Co warto zobaczyć w Warszawie ? – Spacer po Starej Pradze.
„Warszawa nie oficjalna, nie odświętna, nie pomnikowa. Warszawa prawobrzeżna jest jak daleki nieznany ląd. Z odrębnymi zwyczajami, własnym przekrojem społecznym, indywidualna linią rozwojową, z własnym światem przestępczym, z inną glebą, budownictwem, z dużą ilością drzew iglastych, z kolekcją instytucji, których nie ma po tamtej stronie Wisły”.
Trzeba długo szukać na mapie świata by trafić na drugie milionowe miasto, którego dzielnice żyją tak bardzo własnym życiem. Tak o Warszawie pisał Olgierd Buderowicz w przewodniku „Bedeker warszawski” cześć 3 Praga”.
Stara Praga – gra miejska
Dzisiejsza wyprawa uliczkami Starej Pragi inspirowana jest grą miejską, którą stworzyły fantastyczne dziewczyny Joanna Barczuk i Ania Lipiec, link do spacerowika: https://fundacjaopus.pl/wp-content/uploads/2020/12/PRAGA.pdf .
Wycieczkę trochę rozszerzyliśmy, bardzo chciałam zobaczyć kapliczki na ulicy Brzeskiej i odwiedzić Bazar Różyckiego – taki mały powrót do czasów mojego dzieciństwa.
Zapraszam na Wspólny wirtualny spacer najbardziej klimatycznymi uliczkami Warszawy. Wyruszamy spod Pomnika Praskiej Kapeli Podwórkowej, który stoi u zbiegu ulicy Floriańskiej i Kłopotowskiego.
„Tak patrząc na ten pomnik – grupę muzykantów, żal ściska, że tacy prawdziwi nie grają już po podwórkach. Pamiętam jako mała dziewczynka rzucałam z okna monety, owinięte w papierek. Taki był zwyczaj, podziękowanie za fajne warszawskie piosenki”
Fragment komentarz Pani Jolanty pod postem na fb
„Rzuć bracie blagie i chodź na Pragie, Weź grubą lagie – melonik tysz. Zobaczysz plagię dziewczynki nagie, każda na wagie ma to co wisz.
Byle łamagie i babe jagię, u nas się bierze pod żeberko i za kark. Więc podnieś flachię, weź na odwagie, i chodź na Pragie pod lunapark”.
Dom pod Sowami to elegancka, narożna kamienica przy ulicy Okrzei 26 na warszawskiej Pradze. Bogato zdobiony gmach został wzniesiony około 1906 roku dla księcia Bronisława Massalskiego.
Naroże gmachu zdobi wykusz, zwieńczony kopułą. Na elewacjach, którym dzisiaj z pietyzmem przywraca się dawną świetność, dostrzec można płaskorzeźby nietoperzy i smoków. Na fasadę odrestaurowanej kamienicy powróciły również wspaniałe rzeźby sów z rozpostartymi skrzydłami, od których budynek bierze swoją nazwę.
To tu przy ulicy Jagiellońskiej 26 stało pierwsze powojenne kino Warszawy-Praha. Na elewacji obecnego budynku znajdziecie ślady po filmowej historii tego miejsca. Wykute w piaskowcu taśmy filmowej płaskorzeźby przedstawiają wybitnych polskich aktorów i aktorki.
„Nazwy kin praskich (Albatros, Mewa, Chemik, Pelikan, Syrena, Promyk, Świt, Kamionek, Drops, Avia, Praha, 1 Maj) stanowią podstawę realiów w licznych utworach, zwanych nieprzyjemnie protokołami, aktami oskarżenia i wyrokami.
W kinie „Praha” pan kierownik Józef Krupiński tworzy od dłuższego czasu własne dzieło prozą; długa czarna księga którą pisze, zaopatrzona jest w intrygujący tytuł: „Ewidencja chuliganów”. Oczywiście dzieło ma charakter wyboru – w wydaniu kompletnym musiałoby mieć objętość „Encyklopedia Britannica”. W „Ewidencji” można znaleźć wiele pasjonujących opowieści o skomplikowanym pokoleniu. Jeden młodzian z kompleksem zamieścił w księdze własny autograf: „Ja, uczeń Wojciech S. … zobowiązuję się dobrze zachowywać w kinach warszawskich … „
Po takich oświadczeniach czytamy później wiersze, w których poeta stwierdza pogodnie: „grzeczny chłopczyk zarżnął ciocię”.
[*Źródło: „Bedeker warszawski” cześć 3 Praga – autor Olgierd Buderowicz ]
Wyruszamy w kierunku ulicy Brzeskiej, przy skrzyżowaniu ulicy Ząbkowskiej z Targową mijamy wielki mural, który powstał w ramach trzeciej edycji warsztatów „Dotacje na kreacje”. Tu też spotkamy zawadiackie anioły z Pragi. Pojawiły się tu w czerwcu w 2010 roku i mają za zadanie promować Pragę – Północ. Zabawne figurki zainstalowane są w różnych miejscach Pragi, można wyruszyć ich tropem i dzięki temu poznać urocze zakamarki warszawskiej Pragi. Autorem projektu „Miasto Aniołów” jest Marek Sułek.
Brama kamienicy przy ulicy Ząbkowskiej 6 zalepiona jest starymi gazetami. Znajdziemy tu m.in.: „Naszą trybunę”, „Świat Młodych”, „Życie Warszawy” oraz „Trybunę Ludu”. Gazety wiszą tu już wiele lat, część jest już bardzo zniszczona.
„Pozycję szczególną wśród targowisk praskich zajmuje oczywiście „Bazar Różyckiego” (Targowa 54, powierzchnia 15 000 metrów kwadratowych, branża spożywczo-przemysłowa), potężny ośrodek handlowy i niezrównany obiekt studiów obyczajowych.
Bazar pana Różyckiego, położony między ulicami Targową, Ząbkowską i Brzeską, jest chyba najbardziej na zachód wysuniętym wschodnim targowiskiem naszej półkuli. Tu kwitnie jeszcze ciągle trudna sztuka wykłócania się o cenę, czemu towarzyszą przysięgi, powoływanie się na mamusię i świętego Antoniego, bicie pięścią w pierś i tym podobne ważne argumenty”.
„Łatwo się domyślić, że bazar ma dwa równolegle płynące nurty – oficjalny i ukryty, legalny i nielegalny. Rzecz jest tylko o tyle dziwna, że ta ukryta nielegalność może być przez każdego obserwowana z dziecinną łatwością. „Ręczniaki”, czyli osoby handlujące towarami trzymanymi w ręku, krążą po alejach bazarowych i oferują artykuły wątpliwego pochodzenia”.
[*Źródło: „Bedeker warszawski” cześć 3 Praga – autor Olgierd Buderowicz ]
Kapliczka murowana na podwórku kamienicy przy ulicy Ząbkowskiej 12 na Starej Pradze została wzniesiona najprawdopodobniej w 1943 roku. W środku pomalowanej na niebiesko kapliczki, za szybą znajduje się oświetlona figura Matki Bożej; w jej otoczeniu liczne sztuczne kwiaty. Pod figurą widnieje napis: „O MARIO NIEPOKALANIE POCZĘTA MÓDL SIĘ ZA NAMI 1 VIII 1943 ROKU”.
Kamienica Róży Kwiatkowskiej przy Ząbkowskiej 13 to jeden z najstarszych murowanych budynków Pragi – ma 150 lat. Od początku XX wieku do lat ’40 kamienica należała do rodziny Rozenbojm. Po wojnie została poddana tzw. “nacjonalizacji”. Jej autorem i budowniczym był inżynier Antoni Siekierka.
Jak większość zabytkowej zabudowy i ten budynek nie przetrwał pożaru z 1868 roku. Został odbudowany jako kamienica w 1870 roku i co ciekawe – jest jednym z unikatowych budynków pod kątem rozwiązań architektonicznych i posiada ogromne znaczenie historyczne i naukowe. Więźba dachowa i dekoracje zostały wykonane ręcznie prawie półtora wieku temu! Jest jedną z nielicznych konstrukcji tego typu, która przetrwała wojnę. Dach kamienicy jest dwuspadowy a poddasze jest wciąż częściowo użytkowane.
[*Źródło: https://www.ulicazabkowska.pl/o-zabkowskiej/kamienice/dom-rozy-kwiatkowskiej ]
Kiedyś w bramach montowano żeliwne odboje. Chroniły one bramę przed obijaniem jej przez wjeżdżające wozy. Większość odbojów miała okrągły lub półokrągły kształt, ale zdarzały się też bardziej nietypowe.
Kolorowy, bajkowy mural „Wielka Gęś” to dzieło włoskiego artysty Diego Miedy oraz dzieci mieszkających na Pradze. Dużej gęsi towarzyszą inne zwierzęta oraz przedziwne stwory. Każde z nich zostało wymyślone przez dzieci i umieszczone wśród trzech zielonych drzew. Bajkowe obrazki kontrastują z odrapanym otoczeniem, całość wygląda niesamowicie.
Warszawa -Praga – krótka historia („Bedeker warszawski” – czyli najlepszy warszawski przewodnik )
„Tak się (może to i dobrze) układa, że rzadko kto w ogóle pamięta o innych większych katastrofach na Pradze. O wielkich pożarach w 1656 i 1783 roku – 0 niekończącej się przez całe wieki „złotej serii” nieszczęść.
Już w 1848 roku kronikarz Warszawy, Aleksander Wejnert, pisał: „Żadne miasteczko ani jurydyka, w obrębie Warszawy leżąca, nie doświadczyło tyle klęsk, zniszczeń i nieszczęść, ile przedmieście dzisiejsze Praga”.
Od kilkunastu lat łączyły Pragę wspólne losy z lewobrzeżną stolicą, ale dzieliły ją od niej wydarzenia historyczne. Po drugiej stronie Wisły płacono zawsze większą cenę za spokój i wolność, kataklizmy spadały tam gęściej i czyniły większe spustoszenie. Wojny, pożary, powodzie, epidemie upodobały sobie tę część miasta, oszczędzając często przeciwległy brzeg.
A oto kamienie milowe smutnych dziejów: W 1656 roku Pragę doszczętnie spalili Szwedzi. W roku 1783 pochłonął ją ponownie ogień. W 1794 Suworow wyciął jej ludność. W 1831 tędy – od Tarchomina do Białołęki – przebiegał front i zniszczenia były totalne, resztę zaś ocalałych domów rozebrano po bitwie grochowskiej ze względów strategicznych na polecenie Rządu Narodowego. Wreszcie w 1915 roku dzielnica została spopielona przez wojska carskie; spalono wtedy dworce i niektóre fabryki. W przerwach między głównymi aktami dramatu następowały pomniejsze katastrofy, jak wylewy Wisły w latach 1839 i 1844 (aż na dalekiej Ząbkowskiej mierzono stan wody), epidemia cholery w 1897 roku, wyburzanie murowanych domów od Wisły do Targowej w latach 1807-1812 ( z rozkazu dowództwa wojsk francuskich dla oczyszczenia pzedpola) – i tysiąc innych dopustów bożych.
Raz jeden odwróciła się przecież karta dziejowa: w roku 1944. Lewobrzeżną Warszawę zgilotynowano i wdeptano w ziemię, a Praga cudownie ocalała. Przez kilka lat była jedynym czynnym płucem stolicy. W jakim sensie dokonała się wówczas ponura sprawiedliwość dziejowa, obie części miasta wyrównały swe straszne rachunki, a nawet – wobec udoskonalenia środków zniszczeń – lewy brzeg zapisał na koncie strat wyraźną przewagę.
W ciągu trzech i pół miesiąca na przełomie lat 1944-1945 Praga była jedyną żywą dzielnicą Warszawy”.
[*Źródło: „Bedeker warszawski” cześć 3 Praga – autor Olgierd Buderowicz ]
Warszawa – Praskie Maryjki z ulicy Brzeskiej.
Widziały, wysłuchały i przeżyły już niejedno. Niepewne czasy niepodległości, wojenny płacz i lata komunizmu, kiedy administratorzy domów wszelkimi sposobami chcieli usunąć kapliczki z praskich podwórek.
Warszawskie kapliczki, wieczorem po zamknięciu bram, rozpoczynały się przy nich modlitwy. O szybkie zakończenie wojny, o uratowanie rodzin…
Tę pod numerem 21 zbudowali Eugenia Terech i jej mąż. W czasie wojny ona ukryła się na strychu i uniknęła wywózki do Niemiec. On z wojny wrócił bez oka, ale żył. Z wdzięczności figurę Matki Bożej przyniósł na piechotę z Częstochowy. Z czasem kapliczka „obrastała” w krzyże, krzyżyki, obrazki, które w swoich intencjach wkładali do niej mieszkańcy.
Na skwerku przed kapliczką zawsze palą się znicze: „Za zmarłych z tego domu. Za dobrych i tych niedobrych” – jak napisała kiedyś na kartce przed kapliczką Teresa Jurkowska.
W podwórku kamienicy przy ulicy Brzeskiej 17A na cokole ustawiono figurę Matki Bożej. Poniżej umieszczona jest tabliczka z inskrypcją: „O, Matko nasza! Opiekuj się nami” 9.8.1943″.
Figurę ufundowali mieszkańcy 9 sierpnia 1943 roku. Cudem wtedy uniknęli rozstrzelania, chociaż już stali na podwórzu przed wycelowanym w nich niemieckim karabinem maszynowym. Podczas Powstania Warszawskiego stała się Maryją cmentarną, gdy tak jak przy wielu warszawskich podwórkowych kapliczkach odprawiano obok niej pogrzeby i grzebano zabitych. W pamiętnym 1943 r. na podwórkową, dużą figurę Matki Bożej złożyli się też mieszkańcy kamienicy przy ul. Brzeskiej 11.
Jedna z najokazalszych praskich kapliczek stoi w obszernym podwórzu kamienicy przy ulicy Brzeskiej 13. Jest to murowany, domkowy obiekt o dwuspadowym daszku. W dużej, oszklonej wnęce stoi barwna figura Matki Boskiej. Mieszkańcy humorystycznie nazywają ją kapliczką śmietnikową, bo towarzyszy jej miejsce składowania śmieci. Niemniej są z niej dumni i dbają o jej wygląd.
Maryjka przy ulicy Brzeskiej 11 powstała w 1943 roku. W tym samym roku mieszkańcy spod tego adresu dołożyli się do zbudowania Maryjki na ulicy Brzeskiej 17 A. W książce “Kapliczki warszawskie” przedstawiona została historia kobiety z Brzeskiej 11, która ukrywała w piwnicy Żyda. Udało mu się przeżyć wojnę i poprosił o chrzest.
Ulica Brzeska, chociaż po wojnie otoczona złą sławą, to szlak podwórkowych kapliczek, często już zabytkowych. Można je znaleźć w co drugiej starej kamienicy.
„Kiedyś mieszkańcy kamienic stanowili małe społeczności, wszyscy się znali. Tradycją były też wspólne modlitwy.
Ku pokrzepieniu serc i jako miejsce wspólnych modlitw na wiosnę w 1944 roku powstała kapliczka przy ul. Brzeskiej 9.
Cement przywoziła tramwajem razem z tatą 14 letnia wówczas Halinka, która wraz z rodzicami mieszkała w tej kamienicy.
Jej tata Antoni Korbut, zbudował kapliczkę a po wojnie odbudowywał Warszawę. Między innymi Trasę W-Z gdzie na liście budowniczych widnieje jego nazwisko”
[*Źródło: https://napradze.waw.pl/kapliczka-brzeska-9/ ]
Najwięcej podwórkowych kapliczek, ponad 100, zachowało się na Pradze. Najstarsze mogą sięgać nawet insurekcji kościuszkowskiej, chociaż na przestrzeni wieków zniszczone figury czy krzyże zastąpiono nowymi. Budowano je jako wotum za uratowanie życia w czasie epidemii, klęski żywiołowej czy w czasach wojny, za odzyskanie niepodległości po I i II wojnie światowej albo dla upamiętnienia ofiar. Są nie tylko atrakcją turystyczną, ale też świadectwem wiary mieszkańców wielu pokoleń i czasów.
Lubisz miejsca, do których nie docierają tłumy ? Wybierz się na pełną różnorodności Pragę uznaną przez brytyjski dziennik The Independent za jedno z najbardziej hipsterskich miejsc w Europie.
Lubisz to co robię? Będzie mi niezmiernie miło jeśli wypijemy razem kawę.
7 komentarzy
Andrzej
Super opis!!! Z przyjemnością czytałem. Człowiek się włóczy po lewobrzeżnej Warszawie, prawą tylko przejżdża lub widzi z tarasaów, a ona taka klimatyczna… Trzeba będzie się wybrać 🙂
Anna
Jak pracowałam na Pradze też nie dostrzegałam jej piękna. Teraz jak dla mnie to najbardziej klimatyczna część Warszawy. Pozdrawiam ciepło, bardzo się cieszę, że wpis się spodobał.
Marian
Mieszkalismy na Pradze na ulicy Szerokej (albo Karola Wojcika) i pamientam te okolice. Fajne zdjecia macie
Marian w Kanadzie
Ania
Bardzo dziękuję 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Anka
Harpon
Mieszkalam n’a Brzeskieji joz dawno chcialam sobie przypomniec te ulice .sprawilo mi wielka przyjemnosc z nostalgia ogladam te zdjecia .to smutne jesli sa to zdjecia teraznieisze .te domy sa zaniedbane AZ serce boli
Ania
Zdjęcia robiłam w styczniu 2021 roku. Praga małymi krokami staje się teraz „modna” może to sprawi, że stare kamienice nabiorą dawnego blasku.
Mirek
Bardzo lubie historyczne dzielnice, a ten opis czyało mi sie bardzo dobrze.