Kolejna wyprawa szlakiem opuszczonych domostw- Bieliny zapomniana wioska w Puszczy Kampinoskiej.
Znikają wioski a wraz z nimi znikają ludzie, czy to znaczy, że świat się zmienia ? Wiele miejscowości w Puszczy Kampinoskiej znikło już nawet z map, a o ich mieszkańcach przypominają już tylko pozostałości fundamentów i krzewy bzu. Piwnice ziemne już nie pamiętają zapachu ziemniaków, buraków i warzyw, służą teraz za zimowiska dla nietoperzy. Przy niektórych z nich od końca wakacji do pierwszych przymrozków kwitną Marcinki.
Dziś las jest nijaki, nie pachnie bzem ni konwaliami, słońce też posmutniało i nie chce wyjść zza chmur. Niebo straszy deszczem.
Bieliny jak dotrzeć ?: Najłatwiej z Granicy. Osoby bez samochodu mogą dotrzeć do Kampinosu z Leszna autobusem L29. Z Kampinosu do Granicy jest około 3,5 km. Znajduje się tam duży parking, z parkingu kierujemy się żółtym szlakiem w kierunku Demboskich Gór, po drodze mijamy cmentarz wojenny z1939 roku.
Mam ogromny szacunek do tego miejsca. Znajdują się tu groby 800 żołnierzy głównie z 7 pułku Strzelców Konnych Wielkopolskich i 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, poległych podczas bitwy nad Bzurą. Wśród grobów można jeszcze znaleźć miejsca pochówku żołnierzy Armii Krajowej pochodzące z lat okupacji.
Nad cmentarzem góruje pomnik autorstwa Władysława Frycza, mam wrażenie, że strzeże tego miejsca.
“Śpijcie Żołnierze”
“Ci co w tych mogiłach cichutko śpią to żołnierze polscy są. Po zgiełku bitew, trudach i znoju tu spoczywają w wiecznym pokoju. Imiona Ich, a nazwiska jakie ? Dla wszystkich jedne, dla wszystkich jednakie. To bohaterzy, to nieśmiertelni. Część Im i chwała na wieki !”
Autor nieznany
Po około 2 km po prawej stronie mijamy kapliczkę, jedną z najładniejszych w Puszczy Kampinoskiej, zaraz przy niej odchodzi w lewo droga pożarowa numer 83, skręcamy w nią i kierujemy się dalej prosto do nieistniejącej już miejscowości Bieliny.
Jak powstały Bieliny ? Na skraju torfowisk założono w końcu XIX w. niewielką wieś Bieliny. Po ponad 100 latach niemal wszystkie grunty leżącej już w granicach Parku Narodowego wioski zostały wykupione i zalesione, pozostało jeszcze kilka zagród, teraz nie ma już żadnej. Pastwiska i kośne łąki na osuszonych torfowiskach Bielin ustąpiły na rzecz turzycowisk. Powraca zabagnienie, są szuwary, jest las. W okolice przybywają chętnie łosie, jest to cenna ostoja ptaków.
Mieliśmy dużo szczęścia bo spotkaliśmy byłego mieszkańca Bielin. To właśnie On pal światełka w puszczańskich kapliczkach. Lubi to wracać, wracać do miejsca gdzie się urodził i wychował. Okazuje się, że mamy wspólnych znajomych. Dowiedzieliśmy się, że kiedyś było tu 30 albo 31 domów, ludzie hodowali krowy, jak ktoś miał trzy albo cztery to żyło mu się bardzo dobrze, było dużo łąk, teraz zajął je las. O las ludzie dbali, wszędzie był porządek, przez wioskę biegła droga, zboku niej była ścieżka rowerowa. Wszystko minęła tak jak sen.
Przed II wojną światową wieś Granica liczyła 40 gospodarstw, Zabudowa miała charakter “ulicówki”, co oznacza ustawienie domów po jednej lub dwóch stronach jedynej drogi we wsi, co wyglądem przypominało ulicę w mieście.
Do czasów wojny wszystkie budynki były pod strzechą. Poszycie zmieniano co 10-15 lat. Do krycia dachów nadawała się słoma żytnia, prosta ze zboża ręcznie młóconego. Każdy gospodarz sam wiązał słomę w snopki na strzechę. Niezbędnym elementem w każdej zagrodzie była studnia z żurawiem.
W chacie Połcia mieszkali rodzice z ośmiorgiem dzieci. Dom był z zewnątrz bielony wapnem jeden raz w roku przed Wielkanocą, Do bielenia ścian wewnątrz budynku dodawało się do wapna klej stolarski, co zapewniało większą trwałość. Podłogi, okiennice i drzwi są z surowego drewna. Kuchnia i piec chlebowy wykonane są z cegły wiązanej gliną z domieszką soli kuchennej.
*Źródło : Fragment wywiadu z Barbarą Szulczyńską prezesem Stowarzyszenia-Towarzystwo Kampinoskie umieszczonego w Kwartalnik Kampinoskiego Parku Narodowego numer 3(83) 2015 “Puszcza Kampinoska” str. 4-5.
„Kapliczka Leśników”. Została ona wybudowana przez kampinoskich leśników jako votum wdzięczności Matce Boskiej za odzyskanie przez Polskę w 1918 roku niepodległości. Według ustnych przekazów najstarszych mieszkańców gminy, kapliczka została zbudowana w latach 20-tych jak cała osada Nadleśnictwa.
Materiałem użytym do budowy kapliczki była cegła wyrobiona gospodarczym sposobem z gliny pochodzącej z Góry Kampinoskiej z posiadłości Kaźmierskich.
Od momentu jej powstania co roku w maju przed zachodem słońca, wszyscy mieszkańcy Granicy oraz okolicznych wiosek na głos dzwonka znajdującego się w kapliczce zbierają się na nabożeństwa majowe ku czci Matki Bożej.
Nabożeństwa te odbywały się także w okresie okupacji niemieckiej oraz po wyzwoleniu Polski, aż do lat 80-tych, kiedy to ludność polskich wiosek na skutek wykupu ziemi i gospodarstw opuściła swoje domostwa i przeprowadziła się do innych miejscowości i miast.
Idea utworzenia muzeum na wolnym powietrzu zrodziła się w połowie lat 70 minionego wieku. Inicjatorami było Towarzystwo Kulturalno-Naukowe w Pruszkowie, Mazowiecki Ośrodek Badań Naukowych i Dyrekcja Kampinoskiego Parki Narodowego.
Pierwszą zagrodą jest zagroda “Widymajera”. Jest to zagroda zamożnego chłopa. Składa się z pięciu obiektów. Centralnym obiektem w tej zagrodzie jest dwutraktowy budynek mieszkalny wybudowany na początku XX w., który pierwotnie stał w Szymanówku koło Leszna, Obok stoi kryta strzechą stodoła z Juliopola. Kolejnymi obiektami sa spichlerze oraz drewutnia, które zostały zrekonstruowane w oparciu o obiekty z ok. 1910 r. ze wsi Maszna, oraz przeniesiona stamtąd obora datowana na 1902 r.
Znikły wioski, odeszli ludzie, ale widać nie zapomnieli o swojej Puszczy o swoich korzeniach, a miejscu gdzie się urodzili i wychowali.
Lubisz to co robię? Będzie mi niezmiernie miło jeśli wypijemy razem kawę.