-
Madera – upragniony płaskowyż Paul de Serra
Poranna kawa, zapach świeżych bułek i aromatyczny omlet z warzywami. Plecak od wczoraj czeka na Nas spakowany na fotelu. Jeszcze tylko po drodze trzeba wstąpić na drobne zakupy, koniecznie świeży maderski chlebek podsuszane kiełbaski i można ruszać. Plan był taki, że z samego rano zwiedzimy Câmara de Lobos. Miejsce, to oczarowało Winstona Churchilla (Nas zresztą też). A później, kierując się drogą w kierunku Sao Vicente przejedziemy najpierw przez płaskowyż Paul de Serra i na koniec dotrzemy do Doliny Rabacal. Jak mawiają chcesz rozśmieszyć Pana Boga to zaplanuj sobie dzień ? Widoki w drodze na płaskowyż. Na Maderze można się poczuć trochę jak u J.R.R. Tolkiena. Brakuje tylko Hobbitów 🙂 Wszystko…