Wiatrak w Koryciskach- szkoda, że Don Kichot nie wiedział, że Podlasie to kraina wiatrakami stojąca.
„W pewnej miejscowości Manczy, której nazwy nie mam ochoty sobie przypominać, żył niedawno temu pewien szlachcic, z tych co mają kopię w tulei, starodawną tarczę, chudą szkapę i gończego chata. […] W rezultacie rozum straciwszy wpadł na najdziwniejszy pomysł jaki by kiedykolwiek w świecie największemu szaleńcowi przyszedł do głowy. Uroił sobie, że stosowne i konieczne jest dla blasku jego sławy oraz dla służby państwu zostać błędnym rycerzem, wyruszyć w świat szeroki konno i zbrojnie w poszukiwaniu przygód i dokonywać tych wszystkich czynów, jakich dokonują błędni rycerze, o których czytał, naprawiając wszelakiego rodzaju krzywdy, narażając się na przygody i niebezpieczeństwa i wychodząc z nich zwycięsko, zdobyć imię nieśmiertelne i sławę. […]
Nadawszy koniowi miano wedle swego smaku, chciał i dla siebie jakieś wymyślić, a to myślenie drugich osiem dni trwało, aż przyszło mu do głowy nazwać się Don Kichotem.[…] Wyochędożywszy tedy zbroję, z szyszaka hełm sporządziwszy, nadawszy nazwę swemu podjezdkowi i przybrawszy sobie imię jak na bierzmowaniu, osądził, że nie pozostało mu już nic innego, jak wyszukać sobie damę, w której by się zakochał; rycerz błędny bez miłości jest bowiem jak drzewo bez liści i bez owoców lub jak ciało bez duszy.[…] Nazywała się Aldonza Lorenzo. Ona to zdała mu się otrzymać tytuł „pani jego myśli”, a szukając dla niej imienia, które byłoby godne jego nazwiska, a wyglądało i zakrawało na nazwisko księżniczki i wielkiej pani, nazwał ją Dulcyneą z Toboso.”
[*Źródło: „Przemyślny szlachcic Don Kichote z Manczy” Miguel de Cervantes Saavendra]
Gdyby Don Kichot wtedy wiedział, że Podlasie to kraina wiatrakiem stojąca to wraz ze swoim koniem Rosynantem i giermkiem Sanczo Pansą mógłby przeżyć niesamowite przygody w Polsce np. w Koryciskach.
Wiatraki typu holenderskiego były na Podlasiu dość rzadkie. Ich ojczyzną jest oczywiście Holandia. W XVIII wieku stały się dość popularne na północnych i zachodnich terenach Polski, ale nigdy nie udało im się w tej popularności wyprzedzić koźlaków.
Wiatrak typu holender należący do rodziny Iwacików wybudowany został w 1948 roku. Ten typ wiatraków charakteryzuje się nieruchomym korpusem, na którym umieszczona jest ruchoma, obracana na łożysku czapa ze śmigami. Dzięki temu łatwiejsze było ustawienie wiatraka w kierunku wiatru. Różni się on od innego typu wiatraka występującego na Podlasiu – koźlaka (wiatraka kozłowego). W tym wypadku ruchoma jest cała konstrukcja wiatraka wraz z mechanizmem. Wiatrak typu koźlak nożna spotkać we wsi Grabowiec koło Dubicz Cerkiewnych.
W okresie międzywojennym w Koryciskach wybudowano prawdopodobnie dwa wiatraki typu koźlak. Oba zostały zdemontowane po II wojnie światowej.
Wiatrak w Koryciskach składa się z nieruchomej podstawy, obrotowej czapy oraz urządzenia mechanicznego biorącego udział w procesie przemiału zboża. Budynek zbudowany został na planie ośmiokąta o boku 2 metry. Integralną częścią wiatraka jest znajdująca się od strony północnej dobudówka. Jej przestrzeń nie jest oddzielona od przestrzeni parteru wiatraka. Całkowita wysokość budynku to prawie 12 metrów. Wiatrak składa się z parteru i dwóch kondygnacji. Na zewnątrz budynku na wysokości 3 metrów i 3/4 obwodu znajduje się pomost, który ułatwiał zmianę zapierzenia śmig. Na budowę wiatraka zużyto około 30 metrów sześciennych drzewa.
Co ciekawe, wiatrak początkowo nie posiadał mechanizmów do przemiału zboża, a służył głównie do napędzania urządzeń gospodarczych, takich jak młockarnia czy sieczkarnia. Urządzenia służące przemiałowi zboża zainstalowano po roku 1950. Elementami, które brały udział w ruchu przy przy pracy wiatraka były: układ napędowy, układ hamulcowy oraz mechanizm ustawiania czapy wiatraka. Ustawienie czapy wiatraka odbywało się z wnętrza budynku. Skrzydła młynów wietrznych składały się z dwóch śmig przechodzących na krzyż przez głowę wału. Wiatrak pracował do 1972 roku. W 1979 r. został wpisany do rejestru zabytków.
Obiekt jest dobrze zachowanym, jednym z nielicznych obecnie przykładów, popularnego dawniej młyna wiatrowego typu holenderskiego na terenie obecnego województwa podlaskiego. Jest niezwykle ciekawym przykładem wiatraka przystosowanego do napędu różnych maszyn rolniczych (sieczkarni, tokarni, młockarni oraz piły tarczowej). Posiada zachowane wyposażenie młyńskie. Obecnie, po kapitalnym remoncie, w 2013 r. zdobył II miejsce w konkursie na Najlepiej Zachowany Zabytek Wiejskiego Budownictwa Drewnianego w Województwie Podlaskim.
Wiatrak usytuowany jest na skraju zabudowań wsi Koryciski na posesji Bazylego Iwacika (dokładny adres: Koryciski 32). Pan Bazyli oprowadził mnie po swojej posesji, pokazał wiatrak od środka, pięknie opowiadał o swojej rodzinie o tym jak jego ojciec mając zaledwie skończone dwie klasy szkoły podstawowej sam zaprojektował i powołał ten cudowny młyn wietrzny. Do budowy wykorzystał części z rozbitych czołgów.
„Wiatraka się nie buduje, nie wznosi się. Wiatrak zostaje powołany, bierze początek, albo przychodzi. Budować można dom, stodołę, oborę, to, co stoi nieruchomo. Wiatrak porusza się, chodzi, pracuje, wydaje dźwięki, mówi, gra muzykuje, zawodzi, niedomaga, choruje, gniewa się, odpoczywa, śpi. Wiatrak żyje, czuje. Jest jak człowiek i tak jak nie ma takiego samego człowieka, tak nie ma takiego samego wiatraka. Każdy wiatrak ma swój charakter jedyny i niepowtarzalny. Ojcem wiatraka jest cieśla i on zawsze potwierdza to znakiem. Wiatrak odchodzi lub ginie, a tam gdzie pracował, pozostaje jego mogiła”
Jan Święch „Tajemniczy świat wiatraków”