Wyprawa z Leszna przez „Babską Górkę”, Nową Dąbrowę nad Wisłę – Puszcza Kampinoska.
„Traktem Napoleońskim nazywamy w Puszczy drogę, która otoczona brzozami i pachnącymi łąkami ciągnie się na zapleczu dawnej bazy cyrkowej w Julinku. Na starych mapach XVIII wieku i mapach z początku wieku XIX w tym właśnie miejscu widać drogę wiodącą od Leszna poprzez wieś Grabinę ku Kazuniowi, drogę zapewne wąską i rozwidlającą się w wielu kierunkach. Nazwę swą otrzymała po klęsce cesarza Napoleona pod Berezyną, jak wiele innych traktów, którymi powracała rozbita armia. Tędy wędrowali francuscy żołnierze od Zakroczymia, Modlina i Nowego Dworu zdążając ku szosie błońskiej, która wiodła na zachód. Leśnymi drogami wlekli się przeważnie maruderzy, wśród nich nie spotykano Polaków.
Puszcza pamięta jednak do dziś francuskich maruderów: obdartych, wynędzniałych żołnierzy, którzy w pojedynkę przechodzili starą drogą od Nowego Dworu przez Grabinę do Leszna i zamarzali pod drzewami. Ludzie znajdowali trupy w bermycach oparte o pnie drzew, wyglądające jakby stały na warcie. Żołnierzom, którym udało się dotrzeć do chałup, nie domagali się już białego chleba i wina. Błagali o litość, wdzięczni za kawałek razowca i łyk mleka”
*Źródło: M Kann „Wierna Puszcza”
Trasa: Leszno (Trakt Napoleoński – żółty szlak) – Łubiec – Babska Górka – Nowa Dąbrowa – Stara Dąbrowa – Rezerwat Rybitew (zielony szlak) – Grochale Górne – Nowe Grochale (26 km).
Trakt Napoleoński wczesną wiosną wygląda niezwykle malowniczo, przyroda już coraz śmielej budzi się do życia. Od czasu do czasu słychać śpiew ptaków. Już od kilku osób słyszałam, że teren ten upodobały sobie żurawie, ale ja nigdy tu ich nie spotkałam. Kilka razy natknęłam się na nie w okolicach Aleksandrowa. Te piękne ptaki, łączą się w pary na całe życie.
W literaturze żuraw opisywany jest jako ptak symbolizujący szczęście, dobrobyt, płodność, a także długowieczność. Był nie tylko wysłannikiem wielu bogów, lecz również stanowił ich nieodłączny atrybut. Uwieczniano go wspólnie z Demeter, boginią płodności ziemi i urodzaju, oraz Hermesem, posłańcem bogów, opiekunem podróżnych, wędrowców i pielgrzymów. Pojawienie się nad gospodarstwem żurawia odbierane było jako wróżba zapowiadająca dobry rok, zwiastująca urodzaj zbóż i wszelkich dóbr.
Żurawie nazywane były też „tancerzami Słońca”. Taniec godowy żurawi to połączenie niezwykłych ukłonów, podskoków i obejść z rozpostartymi skrzydłami, przypominających objęcia partnerów.
„Babska Górka” już dawno temu była ulubionym miejscem odpoczynku kobiet, które szły tą drogą na targ do Błonia, ja też lubię się tu zatrzymać na dłuższą chwilkę i przy okazji wypić poranna kawę. Zakwitły już tu pierwsze białe jak śnieg zawilce, po zimie ziemia przybiera charakterystyczny zapach, zapach nadziei.
W tym miejscu krzyżują się dwa szlaki: żółty i zielony. Zielony prowadzi do Roztoki. Wcześnie rano w lesie jeszcze nie ma nikogo. Najwięcej turystów można spotkać tu koło południa, najczęściej idą w kierunku Roztoki (zielony szlak), ja bardzo lubię żółty szlak. Odcinek prowadzący z Babskiej Górki do miejsca zaznaczonego na mapie jako Prusakowe jest mniej wydeptany, bardziej dziewiczy. Można tu spotkać zająca, a przy odrobinie szczęścia sarny.
Puszczańska Maryjka ukryta jest pośród drzew przy żółtym szlaku niedaleko Kanału Łasica (Prusakowe), trzeba dobrze wytężać wzrok, żeby ją dostrzec. Wczesną wiosną, nim pojawiają się pierwsze liście łatwiej ją odnaleźć. Ciekawe ile skrywa w sobie ludzkich trosk, małych próśb dawny mieszkańców Puszczy.
O Prusakowym nie znalazłam żadnych informacji, nie mam pojęcia skąd wzięła się ta nazwa. Przy samym Kanale Łasica znajdują się zadaszone wiaty piknikowe, to idealny miejsce na mały odpoczynek. Po lewej stronie tuż przy szlaku odnajdziemy pozostałości dawnych zabudowań, wiosną kwitną przy nich irysy. Kawałek dalej stoją chylące się ku ziemi dwa krzyże. Kto je postawił i w jakiej intencji, nie wiem. Odcinek szlaku między Prusakowym a Starą Dąbrową biegnie pośród łąk. Po drodze mijamy Kanał Ł-9, tu kilka razy udało mi się spotkać żurawie. Żurawie już coraz częściej zostają na zimę w Polsce, nie odlatują do ciepłych krajów.
W samym sercu Kampinoskiego Parku Narodowego, w miejscowości Stara Dąbrowa znajduje się Ośrodek Szkolenia Wolontariuszy Chorągwi Stołecznej ZHP. Przy ośrodku znajduje się niewielki parking leśny, można tu zostawić auto. W Starej Dąbrowie odnajdziemy też maleńki sklepik spożywczy.
Żółty szlak doprowadzi nas do najsłynniejszej leśniczówki w Puszczy Kampinoskiej, znanej z filmu „W lesie dziś nie zaśnie nikt”.
Filmu w „Lesie dziś nie zaśnie nikt” nigdy nie widziałam, ale trzeba przyznać, że słynna leśniczówka z horroru robi niesamowite wrażenie. Tuż przy leśniczówce żółty szlak krzyżuje się z zielonym, ja właśnie tym szlakiem dojadę nad samą Wisłę. Zielony szlak prowadzi mnie przez niezwykle malowniczy Obszar Ochrony Ścisłej Rybitew.
Wiosna w Puszczy Kampinoskiej zagościła już na dobre, zakwitły już jabłonie, dawna pamiątka bo byłych mieszkańcach Puszczy.
Lubisz to co robię? Będzie mi niezmiernie miło jeśli wypijemy razem kawę.