W początkach maja czerwony szlak turystyczny od Czaplińca przez Krzywą Górę po Posadę Cisowe zmienia się w długi ponad 10 km, przepiękny „szlak konwaliowy”.
Konwalię majową w starożytności uważano za krewną lilii. W pogańskich czasach była kwiatem bogini jutrzenki i wiosny. Na jej cześć urządzano zabawy, a jej kwiaty noszono jako oznakę szczęścia i miłości. We Francji dzień pierwszego maja był jej świętem. Konwalia „wybawiała z kłopotu ludzi nieśmiałych, którzy nie są zdolni do wyznawania słowami swoich uczuć. Przyjęcie przez kobietę gałązki konwalii lub nawet szpilki do jej przypięcia, oznaczało wzajemność lub dawało prawo do składania hołdów (Janusz Kołodziejczyk, 1922)
Od czasów średniowiecza konwalia była również rośliną leczniczą, używaną nie tylko w ludowej medycynie. Stosowano ją w kroplach a proces wytwarzania takich kropel był niezwykle skomplikowany. Leczono nimi serce, nerwicę, drżączki, paraliże także i zwykłe bóle głowy. Jest to istotnie roślina lecznicza. Należy dodać jednakże, iż jest to ziele silnie trujące.
W zeszłym roku późną jesienią odwiedzałam cmentarze olęderskie. We Władysławowie nie ostał się żaden nagrobek. W Karolinowie zachował się tylko ukryty w bzie dębowy krzyż. Chciałam go zobaczyć właśnie w maju jak kwitną bzy.
Wyruszyłam „konwaliowym szlakiem” z Górek do cmentarzy ewangelickich dokładny opis wyprawy w oddzielnym wpisie tu.
Ważą datą w historii osadnictwa na terenie Puszczy Kampinoskiej był rok 1773, wtedy właśnie po raz pierwszy sprowadzono tu osadników holenderskich. Ich wieś założono na terenach zalewowych należących do Kazunia nazwano Holendrami (obecnie miejscowość nazywa się Kazuń Nowy); jej mieszkańcy, w zamian za prawo osiedlenia się, musieli wnosić pożytek.
Osadnicy ci byli mennonitami z Flandrii i Fryzji, członkami prześladowanego pacyfistycznego odłamu anabaptystów. Zajmowali ziemię, którymi inni wzgardzili. Do dzisiaj przetrwały pozostałości cmentarza mennonitów za wałem ochronnym. Naprzeciwko po drugiej stronie szosy znajduje się drewniany budynek dawnego domu modlitwy mennonitów, obecnie zamieszkany.
Dokładny opis jak dojechać do cmentarzy ewangelickich (w Sadach, Gniewniewicach Nowych, Gniewniewicach Folwarcznych, Wilkowie, Secyminie Nowym Piaskach Duchownych) w tym m.in do tego w Kazuniu Nowym w oddzielnym wpisie: tu
Cmentarz Ewangelicki w Kazuniu NowymCmentarz Ewangelicki w Kazuniu NowymCmentarz Ewangelicki w Kazuniu Nowym
„Ich weiss dass mein Erlöser lebt ” Wiem, że mój Wybawca (Odkupiciel) żyje.
Cmentarz Ewangelicki w Famułkach Łazowskich – Puszcza Kampinoska.
W głębi puszczy powstały trzy wioski służebne: Famułki Brochowskie, Łazowksie i Królewskie. Najpewniej mieszkańcy tych wiosek pracowali na rzecz właścicieli majątków w Brochowie i Łazach oraz dla królewszczyzny kampinoskiej. „Famulus z języka łazińskiego to sługa” Famułki Brochowskie powstały jako osada budnicka o nazwie Budy Famułki i tak wzmiankowano je w 1786 roku, w brzmieniu dzisiejszym trzy lata potem. W Famułkach Łazowskich osadzono kolonistów „olęderskich” , pozostał po nich cmentarz.
Cmentarz skrył się przed światem w bzie. Odnajdujemy kilka nagrobków. Na 403 mieszkańców Famułek 71 było wyznania ewangelickiego.
Cmentarz Ewangelicki w Famułkach Łazowskich.Cmentarz Ewangelicki w Famułkach Łazowskich.Cmentarz Ewangelicki w Famułkach Łazowskich.Cmentarz Ewangelicki w Famułkach Łazowskich.Cmentarz Ewangelicki w Famułkach Łazowskich.Cmentarz Ewangelicki w Famułkach Łazowskich.Cmentarz Ewangelicki w Famułkach Łazowskich.Cmentarz Ewangelicki w Famułkach Łazowskich.
Cmentarz Ewangelicki w Karolinowie – Puszcza Kampinoska.
Niedaleko cmentarza w Famułkach Łazowskich znajduje się cmentarz na terenie dawnej wsi Karolinów, ona też przynależała do dóbr łazowskich. Po tej wsi pozostał tylko krzyż przydrożny i zarośnięte krzewami miejsce cmentarza kolonistów, w połowie XIX wieku przybyłych na te bagno pośród puszczy. Zwani „Olędrami” przenieśli tu ze sobą umiejętność gospodarowania na mokradłach.
Gdy w roku 1863 przed tropiącymi ich carskimi kozakami ukrywali się powstańcy pośród tych bagien. a po donosie kolonistów żandarmi ich pochwycili, mieszkańcy okolicy pod przewodem młodego wikarego z Kampinosu wyruszyli do Karolinowa, aby ukarać donosicieli: ukarano ich spaleniem wioski. W akcji tej brała też udział łazowska dziedziczka, Ludwika Karnkowska, to była jej wieś, w jej włościach leżała.
Koloniści opuścili puszczańskie bagna w roku 1945, bo to była wola historii, Na ich opuszczone siedliska sprowadzili się polscy chłopi.
[*Źródło: Fragment artykułu „Na zachodnich krańcach Puszczy Kampinoskiej Wokół Izabelina Leśnego umieszczonego w Kwartalnik Kampinoskiego Parku Narodowego numer 4(84) 2015 “Puszcza Kampinoska” str. 4-5].
Cmentarz Ewangelicki w Karolinowie.
Na 199 mieszkańców Karolinowa, 48 było wyznania ewangelickiego. Jednym z ostatnich śladów ich bytności jest ten cmentarz. Niestety ostał się tylko jeden drewniany krzyż. Bez też już przekwitł, ale cieszę się bardzo, że tu dotarłam.
Cmentarz Ewangelicki w Karolinowie.
Cmentarz Ewangelicki we Władysławowie – Puszcza Kampinoska.
Jedziemy dalej do nieistniejącej już miejscowości Władysławów. Odwiedzamy kolejny Cmentarz Ewangelicki. Tu nie ostał się ani jeden nagrobek. Na 118 mieszkańców Władysławowa 100 było wyznania ewangelickiego.
Cmentarz Ewangelicki we Władysławowie.
Cmentarz Ewangelicki w Miszorach – Puszcza Kampinoska.
Cmentarz Ewangelicki w Miszorach odwiedziliśmy przez przypadek. Wiedziałam, że tam kiedyś był cmentarz olęderski, opowiadała mi o tym koleżanka ze szkoły. Trochę pomyliłam drogę i pojechałam za daleko. W sklepie spożywczym podpytałam się Pani, która tam sprzedawało o cmentarz. Jej odpowiedź trochę mnie zszokowała, ponoć kiedyś była tam o wiele więcej pomników, ale mieszkańcy wykorzystali je do utwardzenia powierzchni. Przypomniał mi się film „Pokłosie”
Miszory.Cmentarz Ewangelicki w Miszorach.Cmentarz Ewangelicki w Miszorach.
Tak bardzo chciałabym ocalić te miejsca od zapomnienia.
Lubisz to co robię? Będzie mi niezmiernie miło jeśli wypijemy razem kawę.