Jako małe dziecko lubiłam chodzić z Rodzicami na cmentarz. Dzień Wszystkich Świętych zawsze kojarzyłam z murzynkiem Babci i rosołem z własnoręcznie robionymi kluskami.
Nie lubiłam tylko ciepłego palta, które zawsze kazała mi zakładać Mama, było ciężkie i ograniczało ruchy. A na cmentarzu tyle się wtedy działo. Przeważnie już leżał śnieg i był siarczysty mróz. Musieliśmy rozgrzewać ręce nad świeczkami, żeby palce nie były takie sztywne. Kiedyś znicze nie miały przykryć, płomyk powiewał na wietrze.
Na cmentarz przyjeżdżaliśmy wcześnie rano, Mama zawsze robiła swojemu Tacie wiązankę z żywych chryzantem, układała na samym środku pieczary świeżo ścięty świerk, w to wkładała kwiaty i dekorowała białą kaszką. Do dziś pamiętam zapach świeżej żywicy i tak bardzo mdły zapach chryzantem.
My w tym czasie paliliśmy świeczki. Zawsze obowiązkowo biegliśmy zapalić znicz na grobach nieznanych żołnierzy. Jak na cmentarzu trwała msza to braliśmy ogonki z liści z akacji i maczaliśmy je w palącym się zniczu, robiliśmy takie kulki z wosku.
Z wiekiem jak przestawałam być małą dziewczynką zmieniło się moje podejście do cmentarzy, zaczęły we mnie budzić lęk i już nie kojarzyły mi się z pachnącym ciastem i gorącą zupą. Coraz więcej osób zaczęło odchodzić i spotkania przy grobie nie były już takie „radosne”.
Cmentarz znajduje się w północno-zachodniej części Zakładu dla Niewidomych w Laskach, w lesie sosnowym na skraju Puszczy Kampinoskiej. Ścieżka do niego prowadzi przez „Galerię w Bramie”.
„Narzędzie służy póki Bogu się podoba. Trwa tylko Bóg i zostaje dzieło.”
Matka Elżbieta Róża Czacka.
„O cmentarzu w Laskach myślano wcześniej, już w 1924 roku, po śmierci siostry Krzysztofy plany te zostaną zrealizowane. Antoni Marylski wyznacza miejsce – młody zagajnik za Kaplicą przy drodze do Sierakowa. 4 listopada 1929 roku teren poświęci ksiądz Władysław Korniłowicz i już następnego dnia odbędzie się pierwszy pogrzeb. Siostra Krzysztofa zmarła w warszawskim szpitalu 31 października 1929 roku. Msze świętą za duszę zmarłej nowicjuszki odprawiono w Kaplicy 5 listopada 1929 roku rano. Jej ciało przewieziono w godzinach południowych na konnej platformie przybranej zielenią z Warszawy wprost na cmentarz. Po kilku dniach sprowadzono do Lasek zwłoki dwóch sióstr złożone w grobach rodzinnych na Powązkach: siostry Katarzyny Sokołowskiej i siostry Moniki Marii Grzybowskiej. Dziś na cmentarzu, trzykrotnie powiększanym, obecnie około jednohektarowym, spoczywają zakonnice i osoby świeckie – pracownicy i wychowankowie Lasek oraz przyjaciele Dzieła.
Miejsce zachowało to samo, co dawniej, nastrojowe oblicze. Pozostało leśnym zakątkiem z tradycyjną formą systemu alejek i kwater z pojedynczymi lub zbiorowymi grobami z żółtym piaskiem i rosnącym na nim bluszczem. To bliskie naturze zagospodarowanie leśnej przestrzeni stanowi wartość, która zadecydowała o wpisaniu cmentarza w 1997 roku do rejestru zabytków.
Cmentarz Leśny w Laskach.
Kuratele nad cmentarzem sprawują nadal Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi i Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża.
Założona na planie trapezu nekropolia z wpisanym krzyżowym układem alej zajmuje północno-zachodnią część Zakładu, jej granica północno-wschodnia sąsiaduje dziś z okalającym go murem. Gdy otworzymy cmentarna furtkę, szeroka aleja poprowadzi nas do grobów założycieli Lasek. Na prawo od niej rozciąga się kwatera sióstr, które przyszły służyć w Dziele. Na lewo zaś leżą świeccy współpracownicy Matki Czackiej i ci którzy znaleźli się na terenie Zakładu i w jego okolicach podczas działań wojennych. W centrum cmentarza pod wielkim brzozowym krzyżem, złożono ciała Matki Elżbiety Czackiej, zmarłej 15 maja 1961 roku, ojca Władysława Karniłowicza zmarłego 26 września 1946 roku i księdza Antoniego Marylskiego, który 21 kwietnia 1973 roku zakończył ziemskie życie. Nagrobna marmurowa tablica z mogiły Matki informuje, że powołane przez nią Dzieło Lasek „z Boga jest i dla Boga”.
Wokół mogiły założycieli inne groby i krzyże Lasek: metalowe z pasyjkami, krzyże na grobach osób świeckich, krzyże symboliczne, upamiętniające osoby bliskie Dziełu.
Cmentarz Leśny w Laskach.
Na uwagę zasługują też laskowskie epitafia. Znajdujemy wśród nich znane z innych polskich cmentarzy: wezwania-prośby o modlitwę, formuły życzeniowe „spoczywania w pokoju” czy też „zgody z Bożą Wolą”. Jednak tutejsze nagrobne napisy, będąc ewangelicznym przesłaniem potwierdzonym przez życie zmarłego, uczą także spojrzenia, które pozwoli dostrzec objawienie się spraw Bożych w życiu człowieka. Mówią o wierze, która jest ciągłym poszukiwaniem Boga i ostatecznie wskazują drogę do Niego”.
Teresa Cwalina „Kartki z cmentarza”
Cmentarz Leśny w Laskach.Cmentarz Leśny w Laskach.
Na cmentarzu nie było nikogo, słońce delikatnie przedzierało się przez chmury jakby toczyło z nimi walkę. Od kilku dni ciągle pada deszcz, w powietrzu unosi się zapach ziemi i ta wszędobylska wilgoć. Po woli spadają liście, na cmentarzu kwitną jeszcze hortensje. Nigdy wcześniej nie spotkałam na cmentarzu hortensji, raczej cmentarz kojarzy mi się z zapachem jaśminu. Wszystkie groby są zadbane i wypielęgnowane, cmentarz wygląda pięknie.
Cmentarz Leśny w Laskach.Cmentarz Leśny w Laskach.Cmentarz leśny w Laskach.Cmentarz leśny w Laskach.
W „Leśnym Zakątku” cisza i spokój, słychać tylko szum drzew. Tu czas płynie wolno, już tak nie gna. Nigdzie nie ma przepychu, tak bardzo widocznego na cmentarzach, tu Wszyscy są równi.
Lubisz to co robię? Będzie mi niezmiernie miło jeśli wypijemy razem kawę.