Skit w Odrynkach. Prawosławna pustelnia na Podlasiu.
Do skitu w Odrynkach przez bagna prowadzi kładka. Ojciec Gabriel nazywał ją: „kładką życia”, bo to przecież połączenie skitu ze światem. Od niej rozpoczęła się zresztą budowa skitu. Dziś są tu czasownie, świątynie, dom biskupi, gdzie zatrzymują się goście. Jest i „wagon”, gdzie mieszkał archimandryta. Wszystko pomogli zbudować ludzie. Dobrzy ludzie. I mimo że skit w Odrynkach to przecież pustelnia – ludzie przyjeżdżali tu, kiedy tylko mogli. Bo oni pomagali jemu, a on im. Każdy po swojemu. A to herbatką ziołową, a to dobrą rozmową, a to modlitwą… Bo w skicie w Odrynkach od zawsze praca mieszała się z wyciszeniem, towarzystwo z samotnością, rozmowa z modlitwą…
Gdy pierwszy raz przyjechałam do skitu, była początek czerwca. Złote kopuły cerkwi połyskiwały w słońcu. Słońce chyba specjalnie dla mnie nieśmiało przedarło się przez chmury, wcześniej padał deszcz W powietrzu unosił się zapach mokrej trawy. Panowała dziwna cisza, zamilkły nawet ptaki. Ponownie skit odwiedziłam w lipcu, kwitły już malwy i czuć było zapach lata. Najgorsza w pustelni jest cisza ……
Czy słyszałeś historię opowiadaną we wsi Odrynki ?
Według niej dawno temu w Uroczysku Kudak nad Narwią była pustelnia założona przez mnichów z Monasteru Prawosławnego w Supraślu. Wszystko zaczęło się od tego, że w 1518 roku księciu Iwanowi Michałowiczowi Wiśniowieckiemu ukazała się tutaj ikona świętego Antoniego Kijowsko-Peczerskiego. Gdy książę zbłądził na tych bagnach, prosił boga by pomógł mu się stąd wydostać. Wtedy ukazała mu się ikona świętego Antoniego i wskazała drogę, to był znak od Boga. Z wdzięczności za cudowne ocalenie książę kazał wybudować nad Narwią kaplicę ku czci świętego Antoniego Kijowsko-Peczerskiego.
To właśnie dar miłości i ufność w Boga pozwoliły Ojcu Gabrielowi zbudować pustelnię po środku bagien. Pustelnię , która była celem pielgrzymek dla wielu osób. A odwiedzali go nie tylko prawosławni wierni. Wiele osób przyjeżdżało do ojca Gabriela z prośbą o modlitwę lub lecznicze zioła. Archimandryta Gabriel był bowiem znanym i cenionym zielarzem.
Ojciec Gabriel lubił ciszę zakonną, ale miał taki charakter, że lubił też wiernych. Miał wspaniały dar słuchania, gdy ludzie mówili o swych boleściach i cierpieniach. Ten dar u Niego wynikał z miłości.
Archimandryta Gabriel urodził się w 1962 roku w Sokółce. Był absolwentem Wyższego Prawosławnego Seminarium Duchownego oraz Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie. Od początku swojej drogi mniszej związany był z monasterem Zwiastowania Bogurodzicy w Supraślu, gdzie 6 kwietnia 1986 roku otrzymał postrzyżyny małej schimy otrzymując imię Gabriel. 7 kwietnia 1986 roku z rąk ówczesnego biskupa białostockiego i gdańskiego Sawy otrzymał święcenia diakońskie, zaś 30 listopada 1986 roku święcenia kapłańskie. 21 maja 1998 roku został podniesiony do godności archimandryty. Od 1 maja 2000 roku do 1 kwietnia 2008 roku był namiestnikiem monasteru w Supraślu oraz proboszczem parafii przyklasztornej. Od 16 stycznia 2009 roku organizował życie mnisze w skicie Odrynkach-Kudaku. Był też spowiednikiem żeńskiego monasteru w Zwierkach.
Ojciec Gabriel często mówił, że jego największym marzeniem jest, by na święto w skicie (tak nazywana jest prawosławna pustelnia) przybyło tylu wiernych, że nawet igły nie wciśniesz. Jego marzenie się spełniło… Niestety ciałem ojciec Gabriel w tym wydarzeniu już nie uczestniczył – zmarł po ciężkiej chorobie 22 listopada 2018 roku.
Jak dotrzeć do Skitu w Odrynkach.
Dotrzeć tu można w dwojaki sposób. Jedną z możliwości jest dojazd samochodem do wsi Odrynki i dalej gruntową drogą na parking znajdujący się tuż przy Skicie. Skit w Odrynkach można także osiągnąć pieszo, idąc wyjątkowo urokliwą kładką prosto ze wsi.