Żuławy Wiślane – w krainie Mennonitów i domów w kratę. Ciekawe miejsca, atrakcje.
Podmokłe tereny Żuław i Doliny Dolnej Wisły obfitują w pamiątki po dawnej kulturze i osadnictwie mennonickim. Mennonici zwani także „olędrami” to nazwa skrajnego w swoich poglądach odłamu religijnego holenderskich anabaptystów, którzy znaleźli na tych podmokłych terenach swoją drugą ojczyznę, uciekając przed prześladowaniami z terenu dzisiejszych krajów Beneluksu.
W uwagi na swoje umiejętności w osuszaniu bagien byli życzliwie witani przez polskich władców na terenie Żuław i doliny Wisły. Mimo, że nigdy nie byli liczni, swoją wytrwała pracą przyczynili się znacznie do dzisiejszego wyglądu tych terenów.
Prześladowani przez władze pruskie w XIX wieku ponownie opuścili te ziemie, a ich historię definitywnie zakończyły wysiedlania po II wojnie światowej.
Pamiątką ich oryginalnej, surowej religii są pojedyncze zbory oraz cmentarze na których zachowały się bogato rzeźbione nagrobki. Najpiękniejsze zobaczyć można w Stogach (największy cmentarz na Żuławach), Szaleńcu oraz w Barcicach.
Cmentarz mennonicki w Stogach Malborskich.
Założony w XVIII wieku cmentarz w Stogach jest jednym z najlepiej zachowanych cmentarzy menonickich na Żuławach. Jest też największy w Polsce i liczy ponad 100 nagrobków. Najstarsze z nich pochodzą z początku XIX wieku.
Można tu zobaczyć charakterystyczne dla kultury mennonickiej stele czy pionowe pomniki nagrobne, na których umieszczono bogatą symbolikę, głównie o znaczeniu chrześcijańskim lub elementy roślinne. Na rewersie steli zamieszczone były inskrypcje ku czci zmarłego i wersety z Biblii, a na płycie informacje o pełnionych przez niego funkcjach za życia, miejscu zamieszkania czy liczebności rodziny.
Założony w końcu XVIII wieku w Szaleńcu cmentarz jest niewielki, ale zachowało się tu 26 obramowań grobów oraz 13 okazałych pionowych stel. Najstarszy z nagrobków pochodzi z 1806 roku.
W Barcicach zaś znajdują się dwa cmentarze. Pierwszy leży we wsi , zachowało tu się 11 stel i 2 drewniane inskrypcje. Na cmentarzu położonym w pobliskim lesie znajduje się kilkadziesiąt pochówków z XIX wieku i połowy XX wieku i 9 stel z mennonicką ornamentyką.
Cmentarz menonicki w Stogach to największy, pięknie zadrzewiony cmentarz menonicki na Żuławach, powstał około XVIII wieku. Drzewa dzielą jego teren na sześć kwater. Najstarsze pochówki pochodzą z pierwszej połowy XIX wieku, zaś ostatnie pochodzą z lat 1938-1939. Zachowało się 260 obramowań grobów ze sztucznego kamienia (mogiły pojedyncze, podwójne, dziecięce). Najbardziej typową formą nagrobka (zachowało się 90 tablic inskrypcyjnych) jest stela. Zachował się jeden nagrobek typu cippus , 5 podstaw krzyży nagrobnych i 5 współczesnych nagrobków granitowych.
Marynowy – domy w kratę.
W Marynowach znajdują się trzy domy z zachowanymi podcieniami, z czego jeden wyróżnia się szczególnie. Jest to dom wybudowany przez Petera Loewena w 1803 roku. Na drzwiach widoczna jest bogata ornamentyka, w środku piec kaflowy i ogromny komin. Ponadto na drzwiach oddzielających dwie połowy domu można zobaczyć piękne zdobienia.
Typowy dom żuławski ma charakterystyczny układ wnętrza. Głównym pomieszczeniem tego domu jest narożna wielka izba zbliżona do kwadratu. Przylegała do czarnej kuchni i ogrzewana była nie tylko piecem ale całą murowaną ścianą kuchni. Do izby głównej prowadzi wejście z sieni reprezentacyjnej i drugiego pokoju. Tu skupiało się główne życie rodzinne, była tu jadalnia. W wewnętrznym kącie stał efektowny piec kaflowy, a także szafa, kredens wpuszczone w ścianę. Czarna kuchnia gdzie dawniej gotowano na otwartym palenisku to kwadratowe murowane pomieszczenie w środku domu nad którym wznosił się otwarty górą komin. Komin z reguły murowany był z cegły. Po wprowadzeniu kuchni płytowych, komin zamknięto murowanym sklepieniem, w jego górnej części umieszczono wędzarnię. Komin ma kształt wydłużonego ostrosłupa o nierównomiernym nachyleniu ścian. Nazywany jest kominem „babą” kub kominem „butelkowym”, wylot komina jest okrągły – podobno jedyny taki w Europie. Pierwotnie do czarnej kuchni wchodzono od sienie gospodarczej. W ścianie od sieni reprezentacyjnej znajdowały się dwa okna, które nie tylko doświetlały wnętrze ale pozwalały gospodyni obserwować co się dzieje przed domem, kto wchodzi głównym wejściem.
Do czarnej kuchni od strony podwórza przylegało oddzielne oświetlone pomieszczenie szerokości czarnej kuchni. Była to tzw. biała lub jasna kuchnia gdzie przyrządzano potrawy nie wymagające bieżącego gotowania. Później przeniesiono palenisko kuchni płytowej/
Kolejnym elementem kształtującym wnętrze parteru jest sień. Przed głównym wejściem sień miała charakter reprezentacyjny. Była prostokątna o dłuższym boku przy ścianie domu. W ścianie pomiędzy sienią a czarną kuchnią znajduje się okno, w efektownej oprawie. Z sieni prowadzą drzwi do wielkiej izby, oraz po przeciwnej stronie do pokoju letniego (służbówki).
Domy podcieniowe są charakterystycznym elementem krajobrazu Żuław Wiślanych. Świadczą o gospodarności i zamożności dawnych mieszkańców tego rejonu, wywodzących się przeważnie z osiadłych tutaj w WXI wieku osadników holenderskich. Jednakże architektura żuławskich domów nie ma nic wspólnego z architekturą niderlandzką czy niemiecką. Żuławskie domy podcieniowe to projekt i wytwór typowo słowiański, rodzimy. Te wyjątkowo piękne budowle zwracają uwagę swoją okazałą o oryginalną formą bryły, dekoracyjnym połączeniem różnych materiałów i konstrukcjo (drewna i cegły) oraz pięknym snycerskim detalem o wysokim poziomie wykonania i pochodzenia lokalnego.
Wieś Marynowy założona została w I połowie XIV wieku przez Wernera von Orselna, Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego. Na szczególną uwagę zasługują kościół rzymsko-katolicki pw. św. Anny z 1321 roku. Jest to kościół gotycki, jednonawowy, murowany z drewnianą wierzą przebudowaną na przełomie XIX i XX wieku. Kościół został rozbudowany w XVII wieku. Ołtarz główny przeniesiony został z Ostaszewa ze zniszczonego kościoła katolickiego – wyróżnia się interesującą ikonografią. W polu głównym obraz świętej Anny Samotrzeć z Maryją i Dzieciątkiem. Wokół kościoła znajduje się cmentarz, na którym oprócz współczesnych nagrobków zobaczyć można kilka menonickich pomników, osiągających wysokość do 2,5 metra, pokrytych interesującą symboliką.
Żelichowo – „Mały Holender” i cerkiew św. Mikołaja.
Ten wyjątkowy dom 300 lat temu wybudowała w Jelonkach niedaleko Pasłęka, rodzina Fuge. Byli rolnikami a na początku XX w. posiadali jeszcze firmę transportową. W 1843 roku dom przeszedł gruntowny remont i dobudowano mu podcień.
Domy podcieniowe były wówczas oznaką statusu gospodarza. Pierwotnie podcienie były spichlerzami, pod które łatwo było podjechać wozem i przez klapę w suficie ładować worki ze zbożem. W XIX w podcień stał się modny a gospodarze rywalizowali w ilości zdobień i kolumn. Powstała nawet opowiastka, że liczba kolumn określała ilość ziemi gospodarza a przelicznik był taki – 1 kolumna to 1 łan, który w czasach pruskich oznaczał 17 ha. Zatem gospodarz, którego dom podparty był na 5 filarach posiadał około 80 hektarów. W przypadku „Małego Holendra” to się zgadzało, ale nie była to obligatoryjna zasada.
Po zakończeniu II wojny światowej dom zasiedlili osadnicy z Kresów Wschodnich. Dom przechodził wiele remontów, przebudów, nosi ślady pożaru w okolicach czarnej kuchni. Zachowały się też miejsca z oryginalnym kolorem ścian zanim zaczęto naklejać tapety, których naliczyliśmy tu ponad 20 warstw. Dom żył i starzał się ulegając różnym stylom, potrzebom czy gustom gospodarzy.
Położona w pobliżu rzeki Tugi cerkiew pw. św. Mikołaja w Cyganku / Żelichowie to jedna z najstarszych świątyń na terenie powiatu nowodworskiego. Jej początki sięgają połowy XIV wieku. Pierwsze informacje o kościele pochodzą z dokumentu lokacyjnego wystawionego dla Tujska w 1349 roku co może sugerować, że świątynia istniała w tym miejscu przed lokacją samej wsi, do której doszło w 1352 roku. Dokument nie tylko potwierdzał posadowienie ówczesnego Thuienhein (stąd później nazwa niemiecka Tiegenhagen) na prawie chełmińskim, ale informował o kościele i uposażeniu proboszcza, który otrzymał 4 włóki ziemi (ok. 72 ha). Budowa świątyni rozpoczęła się najprawdopodobniej wraz z lokacją wsi. Kościół wzniesiono w stylu gotyckim. Od początku swego istnienia nosił nazwę św. Mikołaja – patrona rybaków, flisaków, żeglarzy oraz rolników. W okresie reformacji kościół na krótko znalazł się w rękach protestantów. Parafia w Cyganku w okresie wczesnonowożytnym była jedną z największych parafii katolickich na Żuławach. Swym zasięgiem terytorialnym obejmowała 12 żuławskich wsi.
Po pierwszym rozbiorze parafia, podobnie jak większość Żuław Wiślanych znalazła się w granicach państwa pruskiego. Powoli zaczęła również spadać jej znaczenie. Wpływ na to mogło mieć wybudowanie w połowie XIX wieku kościoła rzymskokatolickiego w Nowym Dworze Gdańskim. Tragiczny w skutkach dla kościoła okazał się rok 1945. Kiedy to zniszczeniu uległa nie tylko kościelna wieża, ale również cześć obiektów należących do parafii.
Wraz z końcem II wojny światowej i opuszczeniem Żuław przez dawnych, niemieckich mieszkańców kościół przez kilka lat był opuszczony. Sytuacja uległa zmianie z latach 50-tych XX wieku. Wiosną 1952 roku do Cyganka przybył ksiądz Mitrat Bazyli Henryk, który zaczął odprawiać w świątyni nabożeństwa w obrządku grekokatolickim dla przesiedlonej w ramach „akcji Wisła” społeczności ukraińskiej. W kolejnych latach kościół w Cyganku stał się jednym z głównych miejsc życia religijnego, kulturalnego oraz podtrzymania własnej tożsamości dla zamieszkującej Żuławy Wiślane mniejszości ukraińskiej,
Malbork gród Maryi – zamek, który nigdy nie został zdobyty.
Gotycki zamek w Malborku jest jedną z najpotężniejszych twierdz średniowiecznych: jego długość łącznie z przedzamczem wynosi blisko 700 m. Budowany etapami od 1820 roku do połowy XV wieku, okazał się warownią nie do zdobycia, choć nie z kamienia go wzniesiono: mówiono o nim, że „z błota powstał” – czyli z cegieł.
Wzniesiony z 16 milionów cegieł i 2 milionów dachówek w czasach swojej potęgi zajmował 30 ha powierzchni. Zamieszkiwało go od 30 do 50 braci oraz 200 osób obsługi. Krzyżacy bardzo chętnie przyjmowali gości, nie stronili od rozrywek. Historycy wspominają, że Krzyżacy uwielbiali spędzać czas w towarzystwie kuglarzy i tancerek. Przepuszcza się nawet, że na terenie zamku funkcjonowały dwa domy publiczne.
Jantar – przystań morska dla rybaków.
Jantar to maleńka wioska leząca na pograniczu Mierzei Wiślanej i Żuław Wiślanych. Byłam tu pierwszy raz naście lat temu i mam wrażenie, że czas się tu zatrzymał, zatrzymał na korzyść.
Lubisz to co robię? Będzie mi niezmiernie miło jeśli wypijemy razem kawę.