Poleski Park Narodowy (wśród szumiących szuwarów) – atrakcje, ciekawe miejsca.
Miały być Góry Świętokrzyskie a skończyło się na Poleskim Parku Narodowym. Tak to jest jak marzysz o wędrówce wśród jodłowych lasów a dopiero później sprawdzasz, że w Górach Świętokrzyskich tylko na krótkim odcinku szlaku można wprowadzać psy. W wyszukiwarce wystukałam parki narodowe do których można wchodzić z psami. Okazało się, że jednym z najbardziej przyjaznych parków jeśli chodzi o spacery z czworonogami jest Poleski Park Narodowy. W poszukiwaniu atrakcji nie poszło mi już tak łatwo. Polecanych jest kilka ścieżek przyrodniczych i rowerowych, o zabytkach nie wspomina nikt.
Szukałam tego co znam i kocham. Polesie to jednak nie jest kraina kolorowych cerkwi, które tak łatwo można odnaleźć na Podlasiu. Nie znajdziemy też tam tych zapomnianych, chylących się ku ziemi, z których słynie Roztocze. Każdy region skrywa swoją własną historię, w której można zanurzyć się bez pamięci (bieżeństwo, akcja „Wisła”) a jaką historie skrywa Polesie?
Polskie Polesie – co warto zobaczyć?
Minkowice – drewniany dworzec kolejowy.
Niecałe trzy godziny jazdy z Leszna (tego koło Warszawy) i jesteś w świecie bagien i ptaków. Po drodze lubię zawsze coś zobaczyć. W przewodniku Lubelskie odnalazłam dosłownie jedno zdanie: „Minkowice drewniany dworzec kolejowy”, nic więcej, ani zdjęcia ani historii. Trafić tu można bez większego problemu wstukując w nawigację dworzec kolejowy Minkowice. Znajdują się tu dwa perony, pociągi kursują regularnie, w Internecie można odnaleźć aktualny rozkład jazdy.
Dratów – cerkiew i cmentarz wojenny.
28 kilometrów od Minkowic w Dratowie znajduje się cerkiew pw. św. Mikołaja Cudotwórcy. Pierwsza cerkiew w Dratowie powstała przed 1490 rokiem. Należała wówczas do unickiej diecezji chełmskiej w okresie przynależności placówki duszpasterskiej do unitów w Dratowie wzniesiono w XVIII oraz w 1870 dwie nowe świątynie. Obiekt sakralny stał się własnością Kościoła prawosławnego po likwidacji unickiej diecezji chełmskiej w 1875.
Współcześnie istniejąca cerkiew w Dratowie powstała w latach 1888–1889 według projektu Wiktora Syczugowa. Reprezentuje styl bizantyjsko-rosyjski, obowiązujący w rosyjskim budownictwie sakralnym II połowy XIX w. Obiekt był czynny od momentu konsekracji w 1889 do ewakuacji ludności prawosławnej w 1915 (bieżeństwo). Od 1923 ponownie był siedzibą parafii. Jej funkcjonowanie zamarło po zabójstwie proboszcza, ks. Stefana Maleszy, jakiego dokonało Gestapo 15 sierpnia 1942. W 1947, w związku z wywiezieniem ludności ukraińskiej wyznania prawosławnego, cerkiew została zamknięta. Porzucony obiekt sakralny zaczął ponownie pełnić funkcje liturgiczne w 1959.
W bezpośrednim sąsiedztwie placu za cerkwią znajduje się z kolei rosyjsko-niemiecki cmentarz wojenny z okresu I wojny światowej. Pochowani są na nim żołnierze polegli w rejonie Dratowa między 7 a 20 sierpnia 1915 oraz ci, którzy zmarli w polowym szpitalu, na który w czasie wojny zaadaptowano cerkiew dratowską.
Hola – znaczy goła.
Zaledwie 24 kilometry od Urszulina oddalona jest maleńka wioska Hola. Wbrew nazwie nie jest tu goło, ale ciekawie i nastrojowo. W pobliżu niewielkiej drewnianej XVIII-wiecznej cerkwi pw. św. Paraskewy i św. Antoniego Pieczerskiego powstał mały skansen. Są tam wiatrak koźlak, wiejska chałupa, stodoła, piec garncarski, przydrożna kapliczka, a nawet ule.
Spośród obiektów centralne miejsce zajmuje chałupa przeniesiona z miejscowości Wyryki. Została ona wybudowana najpewniej w 1913 roku i była zamieszkiwana przez bogatego chłopa, o czym świadczyć ma przede wszystkim jej wyposażenie i rozmiary alkierza. Chałupa jest budowana „na zrąb”, z dachem dwuspadowym półszczytowym krytym strzechą (tzn. poszywana snopkami). Wewnątrz chaty znajduje się m.in. piec garncarski, koło garncarskie, poziomy warsztat tkacki, a także (bardzo wygodny) ślabanek (rozkładana drewniana ława).
Najcenniejsza spośród obiektów jest zabytkowa drewniana cerkiew z 1702 roku zbudowana na potrzeby miejscowej wspólnoty greckokatolickiej. Jej patronami są święty Antoni Peczerski i święta Paraskiewa. Świątynia zbudowana jest na planie prostokąta. We wnętrzu znajduje się ikonostas z drugiej połowy XIX wieku. Niebieski kolor świątyni implikuje określoną symbolikę – jest ona niczym kawałek nieba na ziemi, wspaniała i niedostępna. Bogate wyposażenie ikonograficzne i niezwykle imponujące wnętrze zdają się potwierdzać tę tezę. Stojąca obok drewniana dzwonnica (również niebieskiego koloru) datowana jest na wiek XVIII.
Najciekawiej jest tu w lipcu. Odbywa się wtedy plener malarski oraz Jarmark Holeński.
Muzeum Kultury Materialnej Chełmszczyzny i Podlasia w Holi
Hola 1
22-244 Stary Brus
Tel. (082) 560 76 35
mail: hola.skansen@gmail.com
Najważniejszym walorem Poleskiego Parku Narodowego jest bez wątpienia dzika przyroda. Oprócz niej na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim w bliskim i dalszym sąsiedztwie Parku natkniemy się na miejsca i zabytki związane z burzliwą historią i kulturą materialną tego regionu. Jednym z elementów jest dawna architektura drewniana związana zarówno z budową wiejskich chat, jak też obiektów sakralnych. Młyny i wiatraki powoli znikają z tego regionu.
Niezwykłego kolorytu nadają drewniane chaty budowane w zrąb, kryte gładką lub schodkową strzechą i stojące opodal nich żurawie studzienne. Niestety ten krajobraz odchodzi powoli w zapomnienie. Pozostały jeszcze nieliczne stare chałupy, ale ich dachy to najczęściej eternit lub blacha. Wiele z nich zostało sprzedanych letnikom po wyremontowaniu zatraca zupełnie swój pierwotny charakter. Coraz trudniej już spotkać taką chałupę, z wysokim stromym dwuspadowym dachem, małymi okienkami i ścianami wykonanymi z grubych drewnianych bali.
Zwykle chałupa taka otoczona była wyplatanym z łozy płotem, a w obejściu oprócz zabudowań gospodarczych i studziennego żurawia rosło rozłożyste drzewo, a pod nim niewielka ławeczka na której odpoczywali zwykle właściciele. Znikają także żurawie studzienne w związku z powszechnym wodociągiem. Wszechobecna mechanizacja sprawiła, ze z pól znikły kopce snopków po żniwach i stogi siana, będące kiedyś nieodłącznym elementem tutejszych łąk.
W szybkim tempie ubywa też z regionu wiatraków. W pobliżu Parku ostały się tylko ruiny wiatraka w Zawadówce. Nie ma już wiatraków w Załuczu Starym, w Łomnicy. w Górkach, w Pieszowoli, w Starym Brusie, a wiatrak z Wołoskowoli na szczęście trafił do niewielkiego skansenu w Holi.
Poleski Park Narodowy – jeziora wśród bagien.
Poleski Park Narodowy położony jest w środkowej części Równiny Łęczyńsko-Włodawskiej, regionu nazywanego przez regionalistów ze względu na znaczenie nagromadzenia jezior Pojezierzem Łęczyńsko-Włodawskim. Swoim obszarem Park obejmuje także krawędzie sąsiednich regionów: na północy Garbu Włodawskiego, na południu Pagórów Chełmskich. Mezoregiony te wchodzą w skład Polesia Zachodniego, krainy która rozciąga się dalej na wschód od Bugu. W granicach Polski ta część Polesia nazywana jest niejednokrotnie Polesiem Lubelskim i stanowi zaledwie niewielką część ogromnej krainy rozciągającej się daleko na wschód poprzez terytorium Białorusi i Ukrainy, aż po brzegi rzeki Desny na terytorium Rosji. Terytorium Polesia powierzchniowo, można by porównać z obszarem naszego Kraju.
Jeśli komuś do wypoczynku wystarczy śpiew ptaków, obserwacja ich tańca godowego oraz spacery przez bagienne lasy i moczary, to Poleski Park Narodowy będzie dla niego doskonałym miejscem na spędzenie weekendu lub na dłuższy odpoczynek. Najpiękniej jest tu wiosną i wczesnym latem.
Tutejszy klimat charakteryzuje się niewielką ilością opadów, częstym występowaniem mgieł, największymi prędkościami wiatru, bardzo długą i mroźną zimą, długim latem, krótką wiosną i jesienią. Najpogodniejsze misiące to sierpień i wrzesień.
Koniecznie trzeba: przejść po drewnianej kładce wśród bagiennych lasów nad jezioro Łukie, poobserwować ptaki podczas spaceru ścieżką przyrodniczą „Perehod”, wykąpać się w jednym z jezior w okolicy parku.
Ścieżka „Spławy” – Poleski Park Narodowy.
Ścieżka przyrodnicza „Spławy” rozpoczyna się w miejscowości Stare Załucze (najlepiej rozpocząć wędrówkę od Muzeum PPN). Przy Muzeum PPN znajduje się bezpłatny parking czynny do godziny 17:00. Na jej przejście trzeba przeznaczyć około 2-3 godzin (trasa ma długość około 7,5 km). Ścieżka „Spławy” to nie lada frajda dla miłośników przechadzek po drewnianych kładkach. Wąska, drewniana kładka zaprowadzi nas nad Jezioro Łukie – największy zbiornik w Poleskim Parku Narodowym. Przy Jeziorze Łukie zlokalizowane jest zadaszenie turystyczne, gdzie możemy odpocząć przed dalszą wędrówką.
Dalsza część ścieżki prowadzi nas po tzw. grobli dziedzica. Kładka przecina tam malowniczy ols – atrakcyjny szczególnie wczesną wiosną.
Ścieżka „Perehod” – Poleski Park Narodowy.
Ścieżka przyrodnicza „Perehod” rozpoczyna się w miejscowości Pieszowola. „Perehod” to typowa ścieżka ornitologiczna. Dla miłośników ptaków Poleski Park Narodowy przygotował dwie wieże widokowe i schron ornitologiczny. Ścieżka prowadzi groblami wzdłuż malowniczych Stawów Pieszowolskich. Woda przyciąga niezliczoną ilość ptactwa wodno-błotnego.
Na ścieżce „Perehod” nie znajdziemy drewnianych kładek, ścieżka jest dostępna dla rodzin z wózkami dziecięcymi. Trasa liczy około 5 km i na jej przejście trzeba liczyć około 1,5 – 2 godziny.
Miejsce postojowe (parking leśny) znajduje się ok. 1 km od drogi nr 819 w miejscowości Pieszowola
Poleski Park Narodowy świetny wybór na weekendowy wypad za miasto.
Dla osób ceniących ciszę i spokój, to najlepszy wybór na spędzenie weekendu poza miastem. Poleski Park Narodowy to jeden z nielicznych Parków do którego można wprowadzać psy (oczywiście na smyczy). Miłym zaskoczeniem dla mnie były ogólnodostępne parkingi leśne z bardzo dobrą infrastrukturą (miejsca na ognisko, wiaty piknikowe, drewno). A największym zaskoczeniem miejsca na rozbicie namiotu (tego nie ma w Kampinoskim Parku Narodowym) w samym sercu Parku. Opłata za możliwość nocleg na polu wypoczynkowym i biwakowym PPN Babsk oraz Pieszowola wynosi 10 zł doba / od osoby, oraz na polu biwakowym w Łowiszowie 20 zł doba / od osoby.
Następnym razem wrócę tam z namiotem.
Lubisz to co robię? Będzie mi niezmiernie miło jeśli wypijemy razem kawę.