-
Odwiedziny u diabła Boruty. Sobota – Walewice – Bielawy – Tum – Łęczyca – Chruślin.
Tum i Łęczyca to miejscowości, gdzie naw pewno spotkamy diabła Borutę. Według legendy, Boruta pierwotnie był żyjącym w XIV wieku szlachcicem. Jego majątek ziemski oraz drewniany zamek znajdował się po zachodniej stronie zakola Liswarty w łąkach pomiędzy ówczesnymi wioskami: Ługami i Niwkami (współczesne nazwy tych miejscowości to Ługi – Radły i Panoszów), na co wskazują liczne wykopaliska archeologiczne. Około roku 1360, podczas budowy łęczyckiego zamku, król Kazimierz Wielki przejeżdżając w pobliżu, utknął w swej karecie na szerokich mokradłach. Silny młodzieniec o imieniu Boruta pomógł mu i w zamian za to otrzymał we władanie zamek. Istnieją legendy, iż Boruta przesiedlający się do otrzymanego zamku zabrał ze sobą garnek złota, ale ten był tak…
-
Kolorowy zawrót głowy – Łęczyca miasto jak z bajki.
Nie widziałam bardziej kolorowego miasta niż Łęczyca. Poczułam się przez moment jak w bajce. Tak kolorowe domki możemy spotkać chyba tylko na kartkach książek dla dzieci. Magiczne miasteczko z bajkowym rynkiem, przepięknym zamkiem i „Diabłem Borutą” znajduje się zaledwie 30 kilometrów od miasta Łodzi. Nie wspomnę o przepysznych naleśnikach i rozpływających się w ustach lodach z naleśnikarni znajdującej się w rynku – istne „niebo w gębie”. Najdawniejsza łęczycka osada istniała już w VI wieku. Był to zespół złożony z grodu, wczesnomiejskiej osady targowej i kościelnego ośrodka na terenie dzisiejszego Tumu. Osadę koło kolegiaty nazywano Starą Łęczycą.Nowe miasto lokacyjne wykształciło się w XIII wieku (prawa miejskie nadano w 1267 roku) na terytorium ówczesnej…
-
Słynny diabeł – pan Boruta.
„W ciemnym lochu łęczyckiego zamku, przy rozpalonej drzazdze smolnej, siedział na beczce jakiś wąsaty szlachcic i pił z beczki. Miał na sobie karmazynowy żupan, pas złotolity, na rzemyku szabla; czapka rogatywka z siwym barankiem nie przylegała mu należycie, jakby coś jej zawadzało; jakoż kiedy chciał się poskrobać po głowie, ujrzałeś przy ręku pięć ogromnych pazurów, a za uchyleniem czapki — małe czarne rogi. Był to sławny diabeł, pan Boruta, co pilnował skarbów zamkowych, pozostałych w ukryciu od udzielnych jeszcze książąt Mazowieckich, Twarz miał wielką, rumianą; wąs potężny, obwisły spadał mu wraz z brodą na piersi; wzrostu wielkiego, szeroki w plecach, oczu iskrzących. Zachmurzony siedział na próżnym antale po małmazji, ale…