Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu – cudowny powrót do przeszłości.
Środek lata, na polach złocą się jeszcze zboża, przed domem kwitną malwy i kolorowe floksy. Żółte nachyłki, dorodne słoneczniki i purpurowe rudbekia wabią do siebie pszczoły. Wszędzie unosi się słodki zapach lata.
Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu to miejsce wyjątkowe, nie tylko chroni ono kulturę wsi Mazowsza północno-zachodniego, ale rozsławia także uroki polskiej wsi. Na ponad 50 ha można podziwiać jedenaście zagród chłopskich, stanowiących wizytówkę ludowego budownictwa z przełomu XIX i XX wieku, kościół, kaplicę, dwory, wiatrak, karczmę i kuźnię.
Chałupy otoczone warzywami i kwiatowymi ogródkami sprawiają wrażenie jakby czas się tu zatrzymał, a pasące się stada owiec, koni i kóz dodatkowo ożywiają ekspozycję.
Zapraszam na wirtualny spacer pośród wiejskich zagród, przedsmak tego co można zobaczyć i poczuć na miejscu.
Spacerkiem przez wieś
Początek wsi wyznacza droga, wzdłuż której rosną wierzby, uwielbiam słuchać jak szumią wierzby, szczególnie przed burza, zapada najpierw głucha cisza, później nagle zaczyna wzmagać się wiatr i zaczynają „szeptać” do siebie wierzby.
„Zakosztuj przygody, bądź posłuszny wezwaniu, teraz, nim minie nieodwołalna chwila. To nic wielkiego; usłyszysz za sobą trzaśnięcie drzwiami, zrobisz jeden radosny krok i rzucisz dawne życie, a wkroczysz w nowe. Potem, pewnego dnia dalekiej, dalekiej przyszłości, możesz tu się przywlec znów, jeśli zechcesz, gdy wysączysz kielich przygody do dna”.
* Cytat z książki „O czym szumią wierzby” Kennetha Grahame’a
Rozplanowanie zabudowań w skansenie nie jest przypadkowe. Po jednej stronie rozciągają się pola, po drugiej zagrody. Taki a nie inny układ przy drodze odnosi się do typowej zabudowy tzw. wsi rządowych. Na Mazowszu takiego typu układy wsi upowszechniły się po uwłaszczeniu chłopów w 1864 roku.
Wystawy przygotowane we wnętrzach chałup i budynkach gospodarczych, w poszczególnych miesiącach są różne. Chodzi o to, żeby w jak najlepszy sposób ukazać życie na wsi, które jest podporządkowane zmieniającym się porom roku. Na wystawie można między innymi zobaczyć: wyrób masła i twarogu, kiszenie kapusty i ogórków, suszenie ziół ale także pranie i maglowanie. Od 1 maja do końca listopada pojawiają się również wystawy związane z Zielonymi Swiątkami i Bożym Ciałem.
W zagrodzie z Izdebna Kościelnego widzimy wystawę zawierającą przedmioty i urządzenia związane z pszczelarstwem. Obejrzeć można maski ochronne, podkurzacze, naczynia do przechowywania miodu, podkarmiaczki a także różnego typu ule.
W pierwszą niedzielę lipca odbywa się Święto Miodobrania, nawiązujące do tradycji pszczelarskich na Mazowszu. Pokazy prowadzone są w dwóch pasiekach na terenie zagród wiejskich. Zwyczaje o obrzędy związane z miodobraniem prezentują zespoły folklorystyczne. Na polanie przy amfiteatrze odbywa się kiermasz wyrobów pszczelich i akcesoriów pszczelarskich. Zwiedzający mogą posmakować miodu bezpośrednio z plastra, a także wybrać najsmaczniejszą jego odmianę.
Budynek mieszkalny przeniesiony z Izdebna Kościelnego (powiat Grodzisk Mazowiecki) to chałupa pomalowana wapnem z dodatkiem ultramaryny barwiącej na niebiesko. Kiedyś chaty malowano na niebiesko ponieważ skutecznie odstraszały robactwo: komary bąki i duże muchy (gwarowo nazywane ślepakami). Niebieskie domy skąpane w kwiatach robią niesamowite wrażenie. Białe świeżo wykrochmalone krótkie zazdrostki zdobią każde okno.
Nie tylko odzież ale także pościel, obrusy musiały lśnić czystością. Gospodynie nie tylko prały, ale i same maglowały. Do dużej drewnianej balii lały wodę, wkładały tarę, i energicznie szorowały rzeczy całej rodziny.
W pierwszą niedzielę sierpnia w skansenie odbywają się żniwa. Celem imprezy żniwnej jest pokazanie dawnych prac związanych ze zbiorem zbóż oraz zaprezentowanie tradycyjnych metod ich przetwarzania. Wszystkie pokazy odbywają się w naturalnej scenerii, z użyciem autentycznych narzędzi i urządzeń pochodzących ze zbiorów muzeum, bądź ich replik. Kulminacją prac są widowiska dożynkowe w wykonaniu zespołów ludowych, Na polanie przy amfiteatrze odbywa się kiermasz chleba i pieczywa obrzędowego.
Po prawej stronie, wśród wierzb mijamy kapliczkę Matki Boskiej Łąkowskiej. Matka Boża na prawej ręce trzyma Dzieciątko, z twarzą zwróconą ku sobie, które tuli się w Jej ramiona, w lewej zaś ręce – berło. Powierzono jej zapewne niejedną życiową troskę ….
Najpiękniejsze kwiaty z ogrodu naszych Babć: malwy, rudbekie, łubiny, astry, jesienne marcinki, kosmosy i aksamitki zdobią przydomowe ogródki.
Wieloletnie byliny potrafią zadbać o siebie praktycznie same, można powiedzieć, że to kwiaty idealne dla zapracowanych, takie przecież były nasze Babcie. Potrafiły jednak wybrać z właściwym im rozsądkiem rośliny odporne, łatwe w uprawie i do tego pięknie pachnące.
W centralnym punkcie podwórza wznosi się spichlerz wolno stojący typu lubelskiego. Jest to rekonstrukcja XIX-wiecznego obiektu, który wchodził w skład zagrody Krysiewiczów z Dzierżążni.
W zagrodzie z Dzierżążni ogródki kwiatowe umieszczone są po dłuższych stronach budynku. Rosną tu rośliny wieloletnie takie jak: piwonie, naparstnice czy dalie i jednoroczne astry, cynie i nieśmiertelniki. Przy płocie z boku domu rosną pojedyncze krzewy bzu i jaśminu. Po ganku pnie się dzikie wino.
Mnie osobiście bardzo zachwyciła zagroda małorolnego chłopa z Rzesztor Chwał. Jest to typowy budynek charakterystyczny dla ubogiej ludności wiejskiej regionu Mazowsza północno-zachodniego. Wystrój wnętrza z przełomu lat 40 i 50-tych XX wieku. Właściciel budynku był szewcem, a kiedyś był to zawód bardzo słabo opłacany. Rzadko wykonywał on nowe buty na zamówienie, częściej naszywał łaty na zniszczone obuwie, za co pobierał niewielką zapłatę.
Zawsze marzył mi się taki mały drewniany domek i stadko gęsi, więc ten by mi wystarczył w zupełności.
Zagroda zamożnego gospodarza z Rębowa ( gmina Wyszogród) składa się z chałupy, kurnika, obory, spichlerza i z dwóch stodół.
Rębowo była wsią królewską rządzącą się własnymi prawami, pod warunkiem uiszczenia pewnych danin królowi i staroście wyszogrodzkiemu. Podstawa praw i swobód jakimi rządziło się Rębowo, był przywilej wydany przez króla Władysława Warneńczyka z 1443 roku potwierdzony przez kolejnych władców. Zachowany przez wieki samorząd oparty na przywilejach królów polskich sprawił, że Rębowo wyróżniało się ustrojem wewnętrznym, odrębnością mieszkańców, a nawet wyższą oświatą, niż w innych wsiach Ziemi Wyszogrodzkiej. Rębowianie wyróżniali się nawet strojem.
Dbając o własną odrębność mieszkańcy Rębowa niechętnie widzieli w swoim gronie przybyszów. Rzadko sprzedawano ziemię obcym, a nawet w związki małżeńskie często wstępowano w pokrewieństwie i powinowactwie, uzyskując specjalną dyspensę kościelną.
Głównym zajęciem Rębowian było „hodowanie warzyw kuchennych”, głównie cebuli, z czego słynęli w całej okolicy.
Uwielbiam wiatraki, tego typu wiatrak potocznie nazywano „koźlakami” od solidnej nieruchomej podstawy młyna nazywanej „kozłem”. Były one najpopularniejszą na Mazowszu formą młyna wietrznego. Ostatnie „koźlaki” powstały w pierwszej połowie XX wieku.
Do poruszania urządzeń w wiatraku potrzebny był wiatr o niedużej sile. Ze względu na zmiany kierunków wiatrów wymyślono konstrukcję umożliwiającą obracanie całej bryły wiatraka w celu ustawienia jego śmigieł do wiatru. Po to z jednej ze ścian budynku wyprowadzono drąg połączony powrozem z drewnianym kołowrotem.
Obróbkę ziarna rozpoczynano od jego dokładnego oczyszczenia z kamieni, plew i chwastów w wialni. Każdy gospodarz oczyszczał ziarno samodzielnie. Następnie ziarno żubrowano, czyli ścierano z niego otoczkę i wstępnie rozgniatano. Z dobrze oczyszczonego ziarna otrzymywano mąkę dobrej jakości. Właściwego przemiału dokonywano w żarnach – kamieniach o bardzo dużej powierzchni. Przepuszczane przez żarna mlewo było osiewane w sortowniku i pakowane do worków.
Za wykonaną usługę młynarz pobierał opłatę zwyczajowo 10-15% wartości mielonego zboża. Młynarz należał zwykle do najzamożniejszych gospodarzy we wsi.
[* Źródło: Przewodnik Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu ]
Ach te dworki …..
Dwór z Uniszek Zawadzkich
Dwór ze wsi Uniszki Zawadzkie wybudowany został około 1784 roku. Wyposażenie pomieszczeń, sprzęty i pamiątki historyczne ukazują czasy powstania styczniowego. Żyrandole wykonane zostały z brązu i z drewna.
W sieni ustawiono ławy do siedzenia i skrzynie. Nad drzwiami do komory kominowej wiszą trofea myśliwskie i herby rodzin związanych z dworem.
Po prawej stronie znajduje się bawialnia wyposażona w komplet mebli salonowych z lat 1825-1835, obite jasną tapicerką fotel, krzesła i kanapa oraz stół. Do części wypoczynkowej należy również stolik do robótek ręcznych. W części jadalnianej stoi rozsuwany stół i kredens dębowy oraz zegar podłogowy.
Za bawialnią znajduje się sypialnia wyposażona w parę łózek gondolowych, szafę, skrzynię gdańską i komodę. Na ścianach wiszą wizerunki świętych. Przed ołtarzykiem domowym stoi klęcznik z drewna orzechowego, obity materiałem.
Sąsiadujący z sypialnią rodziców pokój dziecięcy oprócz miejsca do spania posiada sekreterę do pisania, szafkę na odzież oraz zabawki wykonane przez wiejskiego rzemieślnika.
Po lewej stronie sieni usytuowana jest skromnie wyposażona kuchnia a za nią kancelaria. W narożu pomieszczenia wybudowano wymurowano bieloną kuchnię z piecem do wypieku chleba i szabaśnikiem umożliwiającym przechowywanie potraw w cieple. Nad kuchnią rozpościera się pobielany okap.
Dwór z Bojanowa
O takiej sypialni marzy chyba każdy. Ogromne łoże małżeńskie, stylowa komoda, cudowna szafa, pięknie wyszywane poduszki i narzuta z koronkami. Przytulnie i ciepło ….
Z lewej strony sieni znajduje się wejście do kuchni i spiżarni. Uwagę zwracają dużych rozmiarów mosiężne i miedziane naczynia do przyrządzania posiłków, jakich dziś używa się tylko do dekoracji.
Ciemny, dębowy kredens pięknie kontrastuje z białymi ścianami. Na stole stoją świeżo robione soki i przygotowanie w słoikach nalewki z wiśni. Mam wrażenie, że ktoś tu nadal mieszka, tylko wyszedł na chwilę na ogrodu po jabłka. Jeszcze jak patrzę na to zdjęcie to czuję w powietrzu rozchodzący się zapach świeżo pieczonej szarlotki.
Coś dla ducha czyli kościoły i kapliczki.
Z kaplicą z Dębska, która należała do rodziny Kuczborskich wiąże się legenda o objawieniach Matki Boskiej. PO raz pierwszy Maryja ukazała się dworskiej służącej. Później jeszcze kilkakrotnie na drzewie pojawiał się obraz z wizerunkiem Matki Boskiej. Mieszkańcy dwa razy odnosili obraz do ówczesnego kościoła parafialnego w Chamsku, jednak ten w przedziwny sposób wracał na miejsce pierwszego objawienia. W jednym z kolejnych objawień Matka Boska wyraziła pragnienie, ze tu właśnie chce mieć mieszkanie. W odpowiedzi mieszkańcy pobudowali kapliczkę, w której umieszczono cudowny wizerunek.
[* Źródło: Przewodnik Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu ]
Informacje praktyczne
W poniedziałki skansen jest czynny tylko w godz. 10.00–14.00. Wstęp jest bezpłatny, nie ma jednak możliwości zwiedzania wnętrz.
Ceny biletów : 18 zł bilet normalny, 14 zł bilet ulgowy.
Od maja do września w pierwszą niedzielę miesiąca odbywają się jednodniowe imprezy tematyczne : gotowanie na polanie, dzień dziecka, miodobranie, żniwa, wykopki.
Na zwiedzanie skansenu najlepiej poświecić cały dzień, warto zabrać ze sobą koc i koszyk piknikowy. Na terenie muzeum znajduje się karczma w której można zjeść np: pyszne szare kluski okraszone skwareczkami i posypane białym serem (takie jak u Babci), albo pajdę chleba ze smalcem i z kiszonym ogórkiem.
Przy wejściu do skansenu znajduje się bardzo fajna cukiernia, można zjeść smaczne ciacho i wypić obłędną mrożoną kawę.