Długosiodło miejscowość pełna kolorów – Kurpie Puszcza Biała.
Pod koniec sierpnia zeszłego roku odwiedziłam Kurpiowszczyznę, wybrałam trasę samochodową „Drewniane Mazowsze” ( cała relacja już niebawem w oddzielnym wpisie).
Przygodę z Kuriami rozpoczęłam w Długosiodle, nie pomyślałam, że w tej uroczej miejscowości możną spotkać taką ilość zabytków. Przy neogotyckim kościele świętego Rocha zachowała się jedyna drewniana kostnica na terenie województwa mazowieckiego. Choć sam budynek jest XIX wieczny, zawiera w sobie gotyckie drzwi z pięknymi ukuciami.
Przy kościele znajduje się też najstarszy dąb na terenie województwa mazowieckiego. Dąb Jan został posadzony w 1481 roku. Tuż za ogrodzeniem kościoła znajduje się niewielka chata kurpiowska, taki mały skansen.
Prawdziwa perełka to ogromny mural, który powstawał kilka lat. Ekipa artystów tworzyła to dzieło pod kierunkiem Wieńczysława Pyrzanowskiego.
Na uwagę zasługuje kolorowy dom, który ozdabiała malarka Małgorzata Ewa Czarnik. Polecam też przepyszną kawę i kruche babeczki z borówkami w cukierni Romanowski.
Legenda o górach dziewiczych.
Wśród mieszkańców Długosiodła z pokolenia na pokolenie …
…przekazywana jest legenda o powstaniu Dziewiczych Gór. Jedni mówią, że było to w 1262 r., kiedy to wojska litewskie, ruskie i jaćwieskie pustoszyły Mazowsze. Inni sądzą, że rzecz działa się kilka wieków później podczas potopu szwedzkiego. Wszyscy jednak zgodni są co do tego, że w tamtych czasach Długosiodło słynęło z najurodziwszych dziewcząt w okolicy, a może i na całym Mazowszu.
Piękne, długie, jasne włosy zaplecione w grube warkocze, promieniujące szczęściem i urodą twarze, zgrabne, gibkie ciała – kto raz je zobaczył, na zawsze zachował w swojej pamięci i snach.
Kiedy groźni i bezwzględni najeźdźcy wkroczyli do Długosiodła, dziewczęta beztrosko bawiły się na pobliskiej łące. Ich długie, białe suknie delikatnie powiewały na letnim wietrze. Na głowach miały wianki z barwnych, wonnych kwiatów, które same uplotły i włożyły na głowy przyjaciółek. Trzeba bowiem wiedzieć, że oprócz niezwykłej urody, dziewczęta te miały dobre serca, zdolne do przyjaźni i miłości – tej jedynej, na którą każda z nich czekała.
Właśnie wśród zielonych falujących traw bawiły się w chowanego, gdy posłyszały krzyki bólu, chrzęst zbroi i ujrzały łuny wznoszące się nad ich rodzinnymi chatami. Kilku najeźdźców na swych szybkich koniach ruszyło w stronę zbitych w gromadkę przerażonych dziewcząt. Struchlałe ze strachu, nie wiedziały, co począć. Nagle wydało się im, że czarna ściana lasu znajdującego się nieopodal, otwiera swoje wrota i ofiarowuje schronienie. Zaczęły uciekać przed napastnikami. Strach przed śmiercią, ale jeszcze bardziej przed hańbą i poniżeniem, jakby dodawał im sił. W ostatniej chwili zdołały wbiec pomiędzy drzewa. Tutaj konie napastników, przestraszone gęstwiną i mrokiem, nieco zwolniły. A dziewczęta nie ustawały w biegu. Raniły swoje bose stopy o szyszki i kamienie, a ręce o ostre gałęzie, które musiały odsuwać, torując sobie drogę. Ich suknie, dotąd czyste i nietknięte, teraz były podarte przez kolczaste krzewy. Mimo bólu i szkarłatnej krwi spływającej po dłoniach, co chwila podtrzymywały wianki na głowach.
Najeźdźcy byli coraz bliżej, napełniając serca dziewcząt jeszcze większą grozą. Traciły nadzieję, że uda się im ujść pogoni. Wbiegły właśnie na leśną polanę, porośniętą przez kwiaty – takie same, jakie miały wplecione w swoje wianki. Pozbawione tchu i sił, stanęły sparaliżowane strachem. Mężczyźni na koniach zbliżali się. Widać już było dokładnie ich złe, okrutne twarze. Wtem Matka – Ziemia rozstąpiła się, jakby otwierała podwoje i powoli pochłonęła swe córki, chroniąc przed niewolą i poniżeniem. Grabieżcy zobaczyli tylko grube, złociste warkocze, które powoli znikały im z oczu. Któryś wyciągnął jeszcze dłoń, by schwycić jeden z nich, jednak jakaś nadludzka siła wykręciła mu rękę. Inni, zdjęci trwogą, szybko opuścili las, który z każdą chwila robił się coraz ciemniejszy i bardziej nieprzyjazny.
W miejscu polany powstały majestatyczne wzgórza, które zostały nazwane Dziewiczymi Górami. Porosły je wysokie drzewa, krzewy i piękne, wonne kwiaty. Do dziś chronią to miejsce, gdzie przepadły piękne dziewice z Długosiodła. Niektórzy twierdzą, że gdy człowiek o czystym, nieskażonym złem sercu pójdzie w nocy w tamto miejsce, usłyszy cichy, cudny dziewczęcy śpiew wychodzący spod ziemi.
Klaudia Banach, kl. VIa
Publiczna Szkoła Podstawowa im. Tadeusza Kościuszki
w Długosiodle pod kierunkiem Marty Piotrak
Murowany dwuwieżowy kościół z czerwonej cegły…
… został zbudowany w latach 1908-1912 według projektu Józefa Piusa Dziekońskiego w stylu neogotyckim.
Wnętrze z polichromią w ciepłych barwach i pełnymi wdzięku sylwetkami aniołów na sklepieniu robi wrażenie. Na uwagę zasługują dwie rzeźby o ludowym charakterze w głównym ołtarzu, obie późnogotyckie (I połowa XVI w.). Jedna przedstawia pyzatą niby wiejska kobieta Matkę Boską podtrzymującą spracowana dłonią Dzieciątko, druga jej matkę, świętą Annę; podobne typy ludzkie można i dziś tu spotkać na niedzielnych nieszporach. Są też w kościele dwie rzeźby barokowe z początku XVII w.: na lewej ścianie prezbiterium św. Sebastian, w prawej bocznej nawie św. Roch. Z Długosiodła pochodzi słynna rzeźba Chrystusa Frasobliwego, ozdoba płockiego Muzeum Diecezjalnego.
Do roku 1854 na terenie przykościelnym grzebano zmarłych. Obok kościoła znajduje drewniana kostnica z przełomu XIX i XX wieku z wmontowanymi gotyckimi drzwiami. Drewniane skrzydło drzwiowe z żelaznymi ozdobnymi okuciami i łańcuchowym uchwytem pochodzi z pierwotnego, drewnianego kościoła w Długosiodle. Wcześniej kostnica znajdowała się na przykościelnym cmentarzu.
Zabytkowa Kostnica – Długosiodło.
Pierwszy kościół (drewniany) w Długosiodle powstał w 1462 r, zaś parafia erygowana była dopiero w dniu 24 lipca 1481 r. przez biskupa płockiego Piotra z Chotkowa. Nadano jej wezwanie Najświętszej Marii Panny, św. Jana Chrzciciela i św. Mikołaja. W tym samym czasie wybudowano na terenie cmentarza kościelnego pierwszą kostnicę, która spłonęła podczas pożaru pierwszej świątyni. Obecny kościół (trzeci z kolei, na miejscu poprzedniego drewnianego zbudowanego staraniem kapituły pułtuskiej w 1746) wzniesiony został w latach 1908-1912 wg. proj. Józefa Piusa Dziekońskiego w stylu neogotyckim.
Obecnie istniejąca kolejna drewniana kostnica została wzniesiona obok kościoła w 1822 r. Wyróżnia się gotyckim skrzydłem drzwiowym zapewne pochodzącym z k. XV w. z pierwszego kościoła. W pobliżu świątyni usytuowana została również drewniana plebania pochodząca z 1 poł. XIX w.
Na terenie przykościelnym rośnie najstarsze i najtęższe drzewo Puszczy Białej. Jest to dąb szypułkowy „Jan” posadzony w 1481 roku. Mierzy 25 metrów, a w obwodzie ma około 650 cm. Dąb, jako pomnik przyrody został objęty ochroną prawną w 1973 roku.
Skansen-Park w Długosiodle.
Skansen w Długosiodle to wiejska chata z Kurpi Białych, zbudowana z sosnowych bali, ułożonych na tzw. węgieł, z charakterystycznym dwuspadowym dachem, krytym słomą. Stoi w małym parku w centrum Długosiodła, blisko kościoła, niedaleko dębu „Jan”. Na zewnątrz, pod wiatą znajdują się maszyny rolnicze i wóz drabiniasty. Obok chaty stoi stara, drewniana studnia. Na bramie prowadzącej do skansenu wymalowana jest para w strojach kurpiowskich Puszczy Białej. We wnętrzu chaty znaleźć można wiele przedmiotów codziennego użytku i używanych okazjonalnie od święta. Są tu dzieże, kołyski, kołowrotki, maselnice, rzeźby, święte obrazy, stroje, narzędzia i maszyny rolnicze.
Projekt powstał z niezwykłej, społecznej inicjatywy mieszkańców Długosiodła. Pokazuje historię z perspektywy lokalnej – tego, co ocalało pozostawione przez przodków, odłożone na strychu lub innym „pobocznym miejscu” – sieni, spichlerzu, stodole.
Wszystko zaczęło się w 2006 roku, kiedy Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Gminy Długosiodło zakupiło starą drewnianą chatę kurpiowską. Pomysł urządzenia w jej wnętrzu skansenu zyskał aprobatę zarówno władz jak i mieszkańców gminy. W tworzenie tego miejsca zaangażowali się społecznicy, seniorzy, młodzież. Wykopali staw, oczyścili i wyrównali teren, zasadzili drzewka i krzewy ozdobne. Z wielką pasją gromadzili przedmioty do wyposażenia i udekorowania izby. Wokół chaty przygotowali teren dla stoisk z rękodziełem, produktami spożywczymi i rolnymi.
Od maja 2007 roku w skansenie organizowane są uroczyste otwarcia sezonu turystycznego, wystawy rękodzieła oraz kiermasze produktów rolnych i degustacje potraw regionalnych.
Aby w pełni oddać niezwykły charakter tego miejsca, nie sposób pominąć historii Długosiodła, gminy liczącej obecnie ok. 1400 mieszkańców. Rozwijała się ona dzięki położeniu przy trakcie, który co najmniej do końca XIII wieku był głównym szlakiem łączącym Jaćwież, Żmudź i Auksztotę z Mazowszem. W 1556 roku zostało tutaj założone miasto, które do dzisiaj zachowało swój małomiasteczkowy charakter.
Opiekę nad skansenem sprawują wolontariusze, członkowie stowarzyszenia oraz Gminne Centrum Informacji, Kultury, Sportu i Rekreacji w Długosiodle.
Dane adresowe:
ul. Kościuszki 1, 07-210 Długosiodło
N 21.59423 E 52.76021
Osoby zainteresowane zwiedzaniem skansenu proszone są o kontakt osobisty lub telefoniczny (29 74 12 187) z pracownikiem Gminnego Centrum Informacji, Kultury, Sportu i Rekreacji w Długosiodle.
Cztery pory roku – jedyny taki mural w Polsce.
Mural znajduje się w Parku za kościołem. Powstaje w trakcie letnich plenerów organizowanych przez Urszulę i Macieja Zalegów z Fundacji Homo Homini przy współpracy z Gminnym Centrum Informacji, Kultury, Sportu i Rekreacji w Długosiodle. Stojąc przed malowidłem zostajemy wprowadzeni w iluzję obecności na podwórku wiejskim.
Dzieło jest pracą zbiorową, zrealizowaną przez grupę młodych artystów pod kierownictwem artystycznym Wieńczysława Pyrzanowskiego. Ekipa artystów tworzących mural to: Dominika Małgowska, Zuzanna Trzcińska, Ola Jamiołkowska, Łukasz Dymiński, Julian Sulikowski, Anna Bojas, Grażyna Bany, Helena Wieczorek i Matylda Pyrzanowska.