Ławy wioska, która ożywa raz w roku – Puszcza Kampinoska.
Lubię te wioski, których już nie ma, lubię usiąść sobie pod jabłonką, bo tyle po tych wioskach zostało, jabłonki, nagie sady, resztki fundamentów, pachnące bzy i fioletowe marcinki. Staram się spojrzeć na świat, no to miejsce oczami ludzi, którzy tu żyli i i myślę sobie czemu odeszli, czemu zostawili ten las. Czy jest coś piękniejszego niż las osnuty poranną mgła, czy jest piękniejszy zapach, niż zapach konwalii, najpiękniej pachną tuż przed zmierzchem i ta cisza.
Do Ław idzie się zielonym szlakiem pieszym od parkingu w Roztoce lub niebieskim z Zaborowa. Z jednej i drugiej strony to godzina marszu – szeroką przesieką wśród sosnowego boru. Na mapie Ławy, podobno jak kilka innych wsi w Puszczy, wzięto w nawias. Na mapie pozostały tylko kropką pośród zieleni Kampinosu.
Ja dziś wyruszę do Ław z Leszna, z miejsca w którym mieszkam, żółtym szlakiem w kierunku wystawy fotograficznej, bardzo lubię to miejsce.
Trasa: Leszno (żółty szlak)- Wystawa fotograficzna Debły – później (zielony szlak) Ławy – Wyględy Górne – (niebieski) Zaborówek – Leszno (24 km).
Kilka słów o leśnej wystawie fotograficznej Marka Kalinowskiego.
Ostatnim dokonaniem Marka Kalinowskiego była wystawa plenerowa zaprojektowana i zbudowana własnymi siłami, bez żadnych sponsorów i w jego zamierzeniu mająca być zaczątkiem największej plenerowej galerii fotografii przyrodniczej w Kampinoskim Parku Narodowym. Na szlaku Leszno – Ruzin miałaby objąć 10 wystaw autorskich najlepszych fotografików zajmujących się fotografią przyrodniczą (żyjących i nieżyjących) obrazujących dorobek tego gatunku fotografii – razem byłoby ok. 100 plansz na przestrzeni 10 km. Marek Kalinowski dodawał: „Jest to całkowicie mój projekt autorski. Park dał tylko przyzwolenie na postawienie plansz. Mój fragment projektu składa się z trzydziestu tablic o rozmiarach 100×140 cm. Tematyka przekrojowa – od zdjęć makro owadów i roślin po całkiem okazałych przedstawicieli fauny i flory puszczańskiej. Fotografie wiekowe i całkiem nowe… Wystawa jest dostępna w nieograniczonym okresie, dopóki czas nie pokona jej materialnej powłoki.”
Do wystawy fotograficznej prowadzi żółty szlak z Leszna do Ruzina.
Można też dojechać tam z Warszawy samochodem:
– drogą poznańską przez Błonie, Leszno do Łubca (trasa na Kazuń), gdzie trzeba skręcić w prawo i przejechać całą wieś, na krzyżówce przy krzyżu jest strzałka wskazująca miejsce wystawy,
– z ul. Górczewskiej dojechać przez Babice, Zaborów do Leszna, skręcić w prawo na Łubiec tak jak w poprzedniej trasie,
Kanał Zaborowski i okolica – Puszcza Kampinoska.
Na żółtym szlaku małe przeszkody, powywalane drzewa tuż przed Kanałem Zaborowskim. Ciężko przejść, mostek na Kanale Zaborowskim też jest już w kiepskim stanie, wystarczy większa woda i będzie spory problem. A wszystko to zasługa nieubłagalnego czasu, upomina się o wszystko.
Lubię to miejsce, zawsze panuje tu taki spokój, woda, las, łąki, samotny krzyż i mostek wśród trzcin, daje takie poczucie równowagi. Mam wrażenie, że wszystko jest tu takie na miejscu. Dziś słychać kumkanie żab – WIOSNA !!!
Matka Boska Armii Krajowej w Puszczy Kampinoskiej.
Nie wiem czemu, nigdy nie zauważyłem tego obrazka, „Matka Boska AK” . Irena Pokrzywnicka, warszawianka, artystka, malarka. To ona w czasie Powstania namalowała obraz Matki Boskiej Armii Krajowej. To był jedyny taki obraz w czasie Powstania. Pani Wanda Traczy Stawska tak wspomina artystkę.
„To była nietuzinkowa osoba, w Powstaniu, w obliczu świszczących kul i granatów, wędrowała przez gruzy w kolorowej sukience, kołnierzu z lisów i dostojnym kapeluszu. Jedyna taka postać w powstańczej Warszawie. I nikt nigdy nie wiedział kiedy się urodziła i ile miała lat”.
W drugiej połowie sierpnia 1944 roku Irena Pokrzywnicka namalowała kredkami obraz Matki Boskiej AK, oraz jego miniaturę, którą zreprodukowano w powstańczej drukarni w ilości 4000 sztuk. Ksiądz kapelan AK na Śródmieściu, oraz łączniczki rozdawały je żołnierzom i mieszkańcom Warszawy.
Obraz stanął na ołtarzu polowym, gdzie tak żołnierze jak i ludność Warszawy uczestniczyli w powstańczych mszach.
Zielonym szlakiem do wioski, której już nie ma (Ławy).
Na skrzyżowaniu żółtego szlaku „Wierszowskiej Drogi” z zielonym szlakiem skręcam w prawo i jadę w kierunku miejscowości Wyględy Górne (4,3 km). Mniej więcej w połowie drogi znajduje się po lewej stronie Ławską Górę, na której stoi duży drewniany krzyż.
Wśród regenerującej się przyrody widoczne resztki fundamentów dawnej zabudowy wsi Ławy, która została wykupiona od właścicieli prywatnych na rzecz skarbu państwa. Przed rozpoczęciem wykupów we wsi żyło ponad 160 osób w 41 gospodarstwach. Na 460 ha gruntów rolnych prowadzono gospodarkę. Nazwa wsi pochodzi od ław karczemnych. W 1800 roku znajdowała się tutaj osada Ławy z karczmą należącą do niejakiego Łączyńskiego – właściciela majątku ziemskiego koło Rokitna.
W momencie tworzenia Kampinoskiego Parku Narodowego w 1959 roku w jego granicach znajdowało się około 18 500 ha gruntów prywatnych w 71 wsiach. Zagospodarowanie rolne i związane z tym melioracje wodne doprowadziły do groźnego dla przyrody obniżenia wód gruntowych w Puszczy Kampinoskiej, co było sprzeczne z ochroną zasobów przyrodniczych. Dlatego w 1975 roku Rada Ministrów podjęła uchwałę numer 139/75 w sprawie wykupu przez skarb państwa ok. 13 800 ha gruntów prywatnych położonych wewnątrz parku. Wykup rozpoczęto w 1976 roku – odpływ młodych ludzi do miast, rezygnacja z trudnej, zwłaszcza na marnych kampinoskich glebach pracy na roli. W 1985 roku z powodu braku środków finansowych nastąpiło zahamowanie wykupu. W latach 1986-93 za doraźnie przyznawane pieniądze wykupiono tylko 550 ha gruntów. Do końca 1993 roku łącznie wykupiono około 9,6 tyś ha (70% powierzchni przeznaczonej do wykupu), a liczba mieszkańców wnętrza parku zmniejszyła się z około 16 tyś. do około 3 tyś.
W styczniu 1996 roku Rada Ministrów uznała za zasadne kontynuowanie wykupów na powierzchni 4186 ha, w wyniku czego w latach 1996-2005 park wykupił 1460 ha. Do dnia 31 grudnia 2005 roku, wykupiono i przejęto od innych zarządców gruntów skarbu państwa łącznie ponad 11 tyś ha (80%) do wykupu pozostało jeszcze około 2800 ha (20%).
Podobno pierwszy na wyjazd zdecydował się listonosz. Naopowiadał ludziom, że w Warszawie czeka na nich dużo pracy, i wszyscy ruszyli za nim. Ale nikt nikogo nie przymuszał do wyprowadzki.
Przemysław Mikusek, z jeden z ławian twierdzi, że kiedyś wieś nie miała w sobie nic z lasu. Widziało się na dwa kilometry w jedną i w drugą stronę, Na horyzoncie malowały się piaszczysta Ławska Góra i dębina Zaborowa – Budziłem się rano, otwierałem okno i półtora metra od siebie miałem mnóstwo jaskółek.
Mikusek mieszkał w Ławach tylko sześć lat. Potem, już jako dorosły, zajął się historią wsi. Dziś potrafi z dużą dozą prawdopodobieństwa umiejscowić w czasie jej początki.
Pierwsze zabudowania powstały zapewne jeszcze przed 1800 r. To były dwie zagrody ze strugą, wówczas jeszcze nieuregulowaną. Dlaczego nazwa Ławy ? Jedni twierdzą, że od karczemnych ławek, inni, że raczej od piaszczystej łachy na bagnach. Mikusek ma własną teorię. Nieżyjący już stryj powiedział mu kiedyś, że chodzi o przeprawę przez strugę, Potem w atlasie geograficznym Królestwa Polskiego znalazł potwierdzenie, że rzeczownikiem ławy nazywany kiedyś mosty. A więc pierwsi mieszkańcy wsi mogli się tu sprowadzić właśnie po tom by pilnować przeprawy. Z czasem wieś rozlała się na obie strony rzeczki ( która potem stała się Kanałem Zaborowskim, odwadniającą wschodnią część południowego pasa bagiennego Kampinosu; prace rozpoczęto w 1868 r., ale zakończono dopiero w latach 70. XX w.).
Pani Grażyna Paradowska, wspomina, że własnoręcznie łapała w Kanale Zaborowskim szczupaki i płocie, łapała w kanale całe miski. Nikt nie miał lodówki, więc jak się złapało dużo ryb to trzeba było je od razu zjeść. Smażyło się je na patelni na tłuszczu. Wszystko inne się sprzedawało w Warszawie: konwalie, jagody, grzyby.
Kazimierz Pytlakowski woził z braćmi siani na Nowolipki, bo tam robili z nich materace. I jeszcze do szpitala na Płocką. Tam na potrzeby eksperymentów trzymali króliki, świnki morskie, białe myszki, Z tego się żyło.
Od 2009 roku, raz w roku, latem wieś ożyw, na dawnym podwórku Kazimierza Rogali spotykają się dawni mieszkańcy Ław. Program jest co roku taki sam. Zaczynają punktualnie w południe mszą przy krzyżu na rozstaju dróg. To co zbiorą na tacę, idzie na spotkanie w kolejnym roku. Po mszy, kto może bierze ławkę pod pachę i przenosi na dawne podwórko Rogali. Biesiadują do popołudnia.
Kiedyś wieś tętniła życiem, mieli swojego grajka, pili, tańczyli do nocy. Rozkładali kocyki, ktoś upiekł ciasto, ktoś przyniósł kompot.
[*Źródło: Fragment „Powrót do puszczy” Adam Robiński -Tygodnik Powszechny 05.09.2017 r.]
Niebieskim szlakiem do Zaborowa – Puszcza Kampinoska.
Dwa tygodnie temu szlak był cały w biali, wszędzie kwitły zawilce, pojawiały się pierwsze kaczeńce, teraz jest cały w zieleni. Wiosna na dobre rozgościła się w Puszczy Kampinoskiej.
Kościół św. Anny w Zaborowie.
Zaborów położony jest na trasie Traktu Królewskiego, około 30 km od Warszawy, a 8 km przed Lesznem. Początki osadnictwa na terenie obecnej wsi są datowane na I w, p.n.e. W czasach przedśredniowiecznych był to duży ośrodek hutnictwa.
Jednak pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z 1239 r. jako własności Ścibora, kiedy to Zaborów był gniazdem rodowym Zaborowskich herbu Rogala. Ponad 200 lat później, w 1465 r., w Zaborowie erygowano parafię. W tym też okresie pobudowano w całości drewniany kościół parafialny pw. św. Anny. Niestety, spłonął on w 1700 r, Kolejny, również drewniany przetrwał tylko do lat 90. XVIII w, i w 1791 r. zastąpiony został przez kościół murowany wg. projektu Hilarego Szpilowskiego.
Świątynia w stylu klasycystycznym została ufundowana nakładem ówczesnych właścicieli Zaborowa – Karoliny i Placyda Izbińskich. W środku znajdują się ołtarze pochodzące z XVI w. Wszystkie przyozdobione są obrazami z XVIII w. Na uwagę zasługuje koronowany w 1722 r. obraz św. Anny w sukienkach ze srebrnej blachy. Ambona pochodzi z XIX w. Ściany bocznych naw są pokryte licznymi obrazami świętych, są wśród nich m.in. wizerunek Matki Boskiej Bolesnej oraz św. Anny Samotrzeć. Oba te obrazy pochodzą w XVIII w.
Pałac Goldstandów w Zaborowie.
Pałac wzniesiony został w latach 1901–1903 (w miejscu dworu Izbińskich) dla warszawskiego finansisty Leona Feliksa Goldstanda i jego żony Zofii Karnkowskiej herbu Junosza według projektu architektów Franciszka Lilpopa i Karola Jankowskiego. Warszawski bankier szukał miejsca na godną siedzibę i w 1897 nabył dobra zaborowskie, sam pałac powstał w miejscu wcześniejszego dworu rodziny Izbińskich.
Spadkobierczynią majątku po śmierci Leona Goldstanda została jego córka Janina Górska, która wraz z mężem mieszkała w nim i prowadziła wzorowe gospodarstwo do roku 1939, kiedy wyjechała do Anglii. W czasie okupacji stacjonowały tu wojska niemieckie, a po 1945 w pałacu urządził swoje biura miejscowy PGR(w oranżerii powstał skład nawozów). W 1968 roku pałac został przejęty przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, które w 1974 utworzyło w nim dom pracy twórczej. Po roku 1990 pałac przekazany został przez komisję likwidacyjną dzielącą dawny majątek RSW dwóm organizacjom: Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich i Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczpospolitej. Ostatecznie stał się ponownie własnością prywatną, niestety bez możliwości zwiedzania.
Pałac grał rolę siedziby rodu Ponimirskich w Koborowie, w serialu Kariera Nikodema Dyzmy, rezydencję dyrektora Czabana w serialu polskim Doktor Murek, pałacu prezesowej w serialu Lalka (w odcinku „Wiejskie rozrywki”) oraz w serialu Belle Epoque.
Do Leszna wróciłam niebieskim szlakiem (cały opis szlaku Leszno- Zaborów w oddzielnym wpisie: https://bloganki.pl/index.php/2021/04/04/przez-lysa-gore-niebieskim-szlakiem-z-leszna-do-zaborowa-puszcza-kampinoska/ )
Lubisz to co robię? Będzie mi niezmiernie miło jeśli wypijemy razem kawę.
2 komentarze
Ania
Pięknie dziękuję za te wpisy, pomagają i inspirują w planowaniu tras po „Kampinosie” 🙂
Anna
Cieszę się bardzo, jest mi niezmiernie miło. Pozdrawiam ciepło i do zobaczenia na szlaku 🙂