-
Nowe Budy wioska, której już nie ma – Puszcza Kampinoska.
W powietrzu czuć wilgoć, zapach zgniłych liści miesza się z ziemią, tylko białe jak śnieg zawilce nieśmiało wyciągają główki do słońca. Pierwsze promyki słońca nie mogą przebić się przez gęsty las. A pomyśleć, że jeszcze niedawno to miejsce tętniło życiem. Nowe Budy znikły już całkiem z mapy, po wiosce zostały tylko piwnice ziemne, które służą teraz za zimowisko dla nietoperzy. Resztki fundamentów najłatwiej dostrzec wczesną wiosną, nim drzewa wypuszczą pierwsze liści. Z Leszna prowadzi tu Trakt Napoleoński. Od dłuższego czasu starałam się znaleźć jakieś informacje na temat Nowych Bud, nic jednak nie wpadało mi w ręce. Ostatnio przez przypadek natrafiłam na bardzo ciekawy artykuł o tragicznych dziejach mieszkańców Nowych Bud.…
-
Śladami opuszczonych wiosek, w poszukiwaniu grobu Tereski – cześć 2.
Zapach palonego drzewa w kominku. Wilgoć i zimny wiatr na policzkach. Promienie słońca, które mozolnie przebijały się przez chmury. Ostatnie kwiatki, które chciały ukryć się przed zimą. Dziwny smutek, ciężkie powietrze. Wszędobylska wilgoć Trasa: Leszno – Posada Łubiec – Lesznowska Droga – Sosna Powstańców – Grób Tereski – Zamość – Górki – Nowe Budy – Łubiec – Leszno.( ok 28 km) Nie daje mi spokoju nieodnaleziony grób Tereski. Byliśmy przecież tak blisko, wszystko było dokładnie zaplanowane, pamiętaliśmy o wszystkim, znicz, zapałki, prowiant na drogę. Ciągle myślę o Tej dziewczynie. Pan Franio opowiadał mi , że Tereska uczyła się na krawcową. Był nawet w miejscu odnalezienia ciała. Miała się tam odbyć…
-
Śladami opuszczonych wiosek, w poszukiwaniu grobu Tereski.
Łapiemy ostatnie promienie słońca. Mała wyprawa w nieznane ( tym razem nie szlakami tylko Traktem Napoleońskim) Trasa: Leszno – Posada Łubiec -Nowe Budy – Górki Kampinoskie – Zamość.( ok 20 km) Piękna złota jesień. Był las, były łąki, była woda i były spiżarki. Wertując Internet, w poszukiwaniu ciekawych miejsc natknęłam się na zdjęcie symbolicznego grobu upamiętniającego zamordowaną w tym miejscu w 1962 roku czternastoletnią Tereskę. Spakowałam plecak, zabrałam termos gorącej kawy (smakuje najlepiej w lesie) wyciągnęłam rowery i postanowiłam tam dotrzeć. Wyruszyliśmy z Leszna żółtym szlakiem w kierunku miejscowości Łubiec (odległość ok 5 km) Po prawej stronie mijamy ogrodzenie dawnej zimowej bazy cyrkowej w Julinku. Była tu kiedyś szkoła cyrkowa…