Olędrzy ludzie z żelaznych domów -Puszcza Pyzdrska.
Podążając śladami Olędrów trafiłam, aż do Wielkopolski. Ponoć „Każde miejsce opowiada swoją historię” – a jaką historię ma do opowiedzenia Puszcza Pyzdrska ? Co skrywają w sobie te lasy ?
Puszcza Pyzdrska była do II wojny światowej obszarem wielokulturowym. Przez lata wspólnie żyli tu Polacy, Żydzi (głównie w miasteczkach tego obszaru) oraz osadnicy olęderscy. Burzliwe czasy II wojny światowej i lata powojenne spowodowały, że wiele tego dziedzictwa zostało bezpowrotnie utracone. Ludność żydowska, licznie zamieszkująca miasteczka na obrzeżach Puszczy Pyzdrskiej, została wymordowana. Olędrzy, którzy zagospodarowali centralną część Puszczy Pyzdrskiej, a byli w większości pochodzenia niemieckiego, uciekli przed nadciągającą armią radziecką lub zostali po wojnie wysiedleni. Po Żydach i ewangelikach pozostały tylko ich domy, świątynie i cmentarze. I one powoli giną, opuszczone domy niszczeją a cmentarze pochłania puszcza. Co zostało dziś po Olędrach i po ich „żelaznych domach” zobaczcie sami.
Zapomniany świat Olędrów – historia zaklęta w Puszczy.
Osadnictwo olęderskie w Polsce zapoczątkowali w latach. 1527/1540 Holendrzy –Menonici (zwani ze staropolska „Olędrami”), którzy jako specjaliści w zakresie opanowywania terenów zalewowych i podmokłych zagospodarowali Żuławy i niektóre obszary położone w dolinach rzek. Osadnictwo to kontynuowali ich potomkowie oraz „na wzór holenderski” głównie Niemcy wyznania ewangelicko-augsburskiego (luterańskiego), w małym stopniu ewangelicko-reformowanego (kalwinistycznego) oraz Polacy.
Sprowadzenie Olędrów w XVIII wieku spowodowało ogromne zmiany w tutejszym krajobrazie i mentalności. W zamian za zagospodarowanie trudnych bagnistych lub piaszczystych nadwarciańskich terenów otrzymywali oni niespotykaną jak na tamte czasy wolność osobistą i religijną.
Wsie olęderskie miały własny samorząd – zgromadzenie gminne i urząd-sąd (sołtysa i ławników) z wyboru. Całą wieś solidarnie odpowiadała za świadczenia na rzecz feudalnego właściciela gruntów (głównie w postaci czynszów), posiadanych przez olędrów na zasadzie wieczystej dzierżawy lub po okupieniu gruntów – wieczystego prawa czynszowego. Osadnicy byli osobiście wolni, mieli też ograniczoną wolność sądową, wyrażającą się w podległości własnemu sądowi wiejskiemu (z wyjątkiem spraw kryminalnych), z możliwością apelacji od jego wyroków do sądu dworskiego, uiszczali świadczenia na rzecz Kościoła katolickiego i podatki państwowe, korzystali z wolności handlu oraz swobody wyznaniowej. Większość osad olęderskich założono na tzw. surowym korzeniu, czyli w miejscach dotychczas nie zasiedlonych, w lasach lub na terenach podmokłych, a sporadycznie w miejsce założonych wcześniej a wyludnionych wsi, np.: wieś Lisewo w gminie Pyzdry.
Dzięki swoim niezwykłym umiejętnościom osadnicy zamieniali największe nieużytki w prosperujące osady. Wykarczowali i osuszali prawie 50% puszczy tworząc 50 wsi, w wyniku czego powstał typowy olęderski krajobraz kulturowy, na który składa się mozaika lasów, pól i łąk, z rozrzuconymi pomiędzy nimi pojedynczymi zagrodami.
Olędrzy – ludzie z żelaznych domów.
Na obszarze Puszczy Pyzdrskiej, do początków XX w., większość budynków wznoszono z lokalnego i nieprzetworzonego budulca, tj.: drewna, gliny, darniowej rudy żelaza i sporadycznie – z kamienia polnego. Często wznoszono budynki z gliny mieszanej z chrustem i wrzosem. Najrzadziej budowano budynki z łupanego kamienia polnego i cegły. Najbardziej oryginalnym budulcem ścian i fundamentów wyróżniającym budownictwo z obszaru Puszczy Pyzdrskiej w skali europejskiej jest darniowa ruda żelaza. Niemal wszystkie budynki obszaru puszczy stoją na fundamencie z tejże rudy, która ma doskonałe właściwości izolacyjne. Darniową rudę żelaza wydobywano na obszarze Puszczy Pyzdrskiej od niepamiętnych czasów wykorzystując ją także do wytopu żelaza.
W czasach II wojny światowej istniała w Łazińsku kopalnia darniowej rudy żelaza, którą wysyłano specjalnie wybudowaną kolejką wąskotorową do Jarocina, a następnie do hut na Śląsku. Darniowa ruda żelaza występuje praktycznie na wszystkich podmokłych łąkach tuż pod powierzchnią murawy. O jej występowaniu świadczy brunatno-rudy kolor wody.
Wśród lasów można napotkać domy wzniesione z unikalnego na skalę europejską budulca – darniowej rudy żelaza. Od niepamiętnych czasów wydobywano ją na podmokłych łąkach Puszczy Pyzdrskiej i używano m.in. do budowy fundamentów, wykorzystując jej doskonałe właściwości izolacyjne. Zachowało też się wiele domów w całości zbudowanych z rudy żelaza. Łatwo je rozpoznać po charakterystycznych „łaciatych” ścianach – ciemne bloki rudy spajano białą zaprawą wapienną.
Orlina Duża – cmentarz gdzie śpiewają ptaki i pachnie bez.
Cmentarz w Orlinie Dużej (gmina Gizałki) to najprawdopodobniej jeden z największych i najlepiej zachowanych cmentarzy olęderskich w Puszczy Pyzdrskiej. Otaczają go spore fragmenty muru z rudy darniowej. Dziś wyjątkowo pachniał konwaliami i bzem. A zmarłym przyśpiewywały ptaki, w drzewie zrobiły sobie dziuplę, letnie promyki słońca delikatnie muskały groby.
Naprzeciwko cmentarza znajduje się niepozorny budynek kryjący w swoim wnętrzu sporą kaplicę i mieszkanie prywatne. Kaplicę z rudy darniowej postawiono prawdopodobnie w 1924 roku, o czym świadczy data na szczycie budynku, pod metalowym krzyżem.
Kościół ewangelicki w Nowej Kaźmierce.
Każda wieś olęderska zamieszkała przez ewangelików posiadała własny cmentarz zlokalizowany w pobliżu, najczęściej na wzniesieniu utworzonym przez wydmę polodowcową. Na cmentarzach rosną stare drzewa, głównie dęby.
Nowa Kaźmierka – Kaźmierskie Olendry to olęderska wieś z 1790 roku założona z inicjatywy infułata chockiego Kazimierza Lipskiego. Do dziś zachował się przepiękny kościół ewangelicki należący do parafii kaliskiej. Obecnie użytkowany jest wspólnie z katolikami. Nabożeństwa ewangelickie odbywają się w czwartą niedzielę każdego miesiąca o godzinie 12:15. Przy kościele znajduje się cmentarz ewangelicki.
W każdej większej wsi olęderskiej zamieszkałej przez ewangelików istniała szkoła spełniająca także funkcję domu modlitwy. W większych skupiskach budowano okazałe kościoły. Do dzisiaj w kościołach w Starej Kaźmierce i Zagórowie odprawiane są nabożeństwa ewangelickie.
Wrąbczynkowskie Holendry – cmentarz ewangelicki ukryty w lesie.
W tej maleńkiej miejscowości znajduje się drewniana kaplica, kilkaset metrów dalej, jadąc cały czas prosto po prawej stronie na górce wśród drzew i krzaków bzu ukryty jest bardzo dobrze zachowany cmentarz ewangelicki. Dziś palił się na jednym z grobów znicz – widać, że ktoś odwiedza ten cmentarz, a to znaczy, że pamięć o tych ludziach pozostaje ciągle żywa.
O domach z darniowej rudy żelaza, a także o losach tych mieszkańców puszczy, którzy po II wojnie światowej byli zmuszeni ją opuścić, oraz o tych, którzy zostali opowiada film „Ludzie z żelaznych domów”. Można go obejrzeć na stronie internetowej http://www.puszczapyzdrska.com .
Lubisz to co robię? Będzie mi niezmiernie miło jeśli wypijemy razem kawę.
4 komentarze
Regionalistka
Bardzo ciekawy materiał. Zastanawiałam się, z czego budowano takie łaciate mury…
Anna
Do budowy łaciatych domów wykorzystywano darniową rudę żelaza.
Edward
Czy te opuszczone chaty,mozna odzyskac of gminy,lub zakupic?
Anna
Wydaje mi się, że to własność prywatna.
Pozdrawiam ciepło
Anka