Polski Orient z wizytą u Tatarów – Bohoniki, Kruszyniany.
Są takie miejsca w Polsce, gdzie wśród dziesiątków podobnych domów zaskoczyć może widok świątyni z półksiężycem, a w pobliskim lesie na cmentarzu zwanym mizarem napotkamy groby wielu pokoleń osiadłych tu tatarskich rodzin uznających Polskę za swoją ojczyznę.
Podlaski Szlak Tatarski prowadzi przez ziemie nadane niegdyś polskim Tatarom w XVII w. przez króla Jana III Sobieskiego, zamieszkane przez ich – niegdyś dość licznych – potomków. Kontynuują oni tradycje swoich przodków oraz odprawiają religijne ceremonie w najstarszych polskich meczetach w Bohonikach i Kruszynianach (XVIII-XIX w.).
Meczet w Bohonikach – Tatarzy na Podlasiu.
Tatarzy żyją w Bohonikach od końca XVII w.. Niewielu Tatarów można spotkać na co dzień we wsi. Rozproszeni po Polsce, przyjeżdżają ty, by razem obchodzić muzułmańskie święto Kurban Bajram czyli Święto Ofiarowania. W czasie jego czterodniowych obchodów przypadających zimą (święto ruchome) odprawiane jest nabożeństwo w bohonickim meczecie. Po zakończeniu modłów uroczystości przenoszą się na plac przed świątynią, gdzie pod przewodnictwem imama odbywa się mała procesja z udziałem zwierząt gospodarskich. Tatarzy wyznają islam sunnicki.
Bohonicki meczet jest budowlą drewnianą, gdyż tylko takie wolno było budować polskim Tatarom. Na pierwszy rzut oka przypomina niewielką cerkiewkę z cebulastą banią wieńczącą dach. Dopiero bliższe oględziny ujawniają, że owa „bania” – to zwieńczona wzniesionym wysoko niczym buzdygan złotym półksiężycem kopuła, kształtem przywodząca na myśl kopuły najsłynniejszych meczetów świata islamskiego: w Mekce, Samarkandzie i Isfahanie.
Mała sześcioboczna wieżyczka, na której opiera się kopuła, zaopatrzona jest w okienka ozdobione ładnym ciesielskim ornamentem. Spełniała niegdyś rolę minaretu, dziś nie rozlega się już stąd śpiew muezzina (pomocnika imama) nawołujący wiernych do modlitwy. Zwyczaj ten zarzucono w polskich meczetach bardzo dawno.
Meczet bohonicki, pochodzący z początku XX w., przeważnie bywa zamknięty. Aby zobaczyć wnętrze, należy odszukać we wsi panią, która przechowuje klucze. Bohoniki nie mają dziś własnego imama. Ostatni duchowny muzułmański Maciej Olejkiewicz, zmarł w 1968 roku i jest pochowany na miejscowym cmentarzu. Nabożeństwa w meczecie nie odbywają się regularnie, jednak podczas większych uroczystości – świąt, ślubów, pogrzebów. Nabożeństwa z okazji ważniejszych świąt odprawia imam dojeżdżający z Białegostoku.
Cmentarz tatarski, czyli mizar – Bohoniki.
Godny uwagi jest bohonicki cmentarz tatarski, czyli mizar, największy cmentarz muzułmański w Polsce. Ma powierzchnię 2 ha i jest znacznie większy, choć może mniej malowniczo położony niż mizar w Kruszynianach. Jego rozmiary, niewspółmierne do niewielkiej miejscowości, mogą dziwić, ale trzeba pamiętać, że mizar istnieje już od trzech wieków. Ponadto Bohoniki są obecnie jednym z kilku zaledwie w Polsce miejsc kultu islamu, więc chowani są na tym cmentarzu także wierni mieszkający na stałe nawet w bardzo odległych miejscowościach.
Na porośnięty sosnowym borem i otoczony murem teren mizaru prowadzi brama z obowiązkowym półksiężycem. W jej pobliżu i na obrzeżach cmentarza, pod murem, przeważają nowe, latrykowe i granitowe nagrobki, bardzo podobne do współczesnych mogił chrześcijańskich. Wyróżnia je tylko półksiężyc z gwiazdą zamiast krzyża oraz stylizowany arabski werset z Koranu, pod którym są umieszczone napisy polskie. Nieco dalej od bramy spotykamy starsze mogiły, częściowo zarośnięte, często z nagrobkami o oryginalnych kształtach, np. w formie obelisków zwieńczonych metalowym półksiężycem.
Część nagrobków ma napisy w języku rosyjskim. Najstarszy kamień nagrobny jaki udało się zidentyfikować, pochodzi z 1786 r. zachowało się także około 30 nagrobków z drugiej połowy XIX wieku. W głębi cmentarza, wśród gęstego poszycia, pomiędzy pniami strzelistych sosen kryją się najdawniejsze groby, z dwoma kamieniami nagrobnymi: większym umieszczonym w głowach zmarłego i mniejszym u jego stóp. Drobniejsze kamienie spoczywają po bokach mogiły. Napisy są ma mich całkowicie zatarte i niemożliwe do odczytania, a zapadnięte pod ziemię kamienie porasta zielony mech.
Wszystkie groby, podobnie jak i meczet są orientowane, czyli zwrócone na …… właśnie, nie na wschód, tylko na południe, bo jak można łatwo sprawdzić na mapie, święte miasto muzułmanów – Mekka, znajduje się niemal dokładnie na południe od Bohonik.
Kruszyniany – Tatarska wieś.
Meczet w Kruszynianach z zewnątrz wygląda jak wiejski kościółek z dwuwieżową fasadą, jednak zamiast krzyży wieńczą je półksiężyce. Wnętrze wyłożone dywanami, podzielone na część dla mężczyzn i dla kobiet, odpowiada zasadom religii muzułmańskiej, W części dla mężczyzn znajduje się wnęka skierowana w stronę Mekki (tzw. mihrab),w której modli się imam, czyli duchowny muzułmański. Językiem liturgicznym jest arabski i w nim napisane są kitaby (księgi religijne). Polscy Tatarzy z czasem utracili znajomość jeżyka arabskiego – zarówno języka jak i alfabetu. Dzisiaj znają go tylko duchowni, dlatego też w księgach religijnych pod tekstami arabskimi zapisane są tłumaczenia po polsku i białorusku.
Tatarzy zostali tu osiedleni na tych samych zasadach co w okolicy Bohonik – nadanie miało charakter wieczysty, a obowiązkiem osadników była służba wojskowa w razie niebezpieczeństwa wojennego. Oficerowie otrzymali na własność wydzielone folwarki, a zwykli żołnierze, traktowani jak drobna szlachta – niewielkie działki, nieco tylko większe od dawnych działek chłopskich.
Aby Tatarzy mogli publicznie bronić swych interesów, utworzono specjalny urząd chorążego ziemskiego tatarskiego. Mianowany przez króla, zasiadał na sejmiku grodzieńskim, pełniąc rolę rzecznika i przywódcy wszystkich miejscowych Tatarów. Przez kilka pokoleń funkcję tę tradycyjnie sprawowali Krzeczowscy z Kruszynian.
Z nazwiskiem Samuela Murza Krzeczowskiego wiąże się kruszyniańska legenda: miał on uratować królowi Sobieskiemu życie w bitwie pod Parkanami(1683 rok), za co otrzymał dodatkowe nadanie ziemskie. Udając się w 1689 r. na sejm do Grodna, król odwiedził swego wybawcę; jeszcze w XIX w. potomkowie pułkownika pokazywali krzesło, na którym siedział wówczas monarcha. Nawet dziś mieszkańcy Kruszynian potrafią wskazać miejsce, gdzie stał niegdyś dom Krzeczowskiego i sędziwe lipy, pod którymi pułkownik gawędził z królem Janem.
Kruszyniańscy Tatarzy, wierni tradycji pułkownika Krzeczowskiego, znani byli z waleczności i brali udział w prowadzonych przez Rzeczpospolitą wojnach, a później w powstaniach narodowych. Kolejna miejscowa legenda mówi, że gdy w 1831 roki władze powstańcze poleciły rejestrować zdolnych do walki mężczyzn, wójt Kruszynian odpowiedział, że nie ma kogo rejestrować, bo wszyscy miejscowi Tatarzy już dawno bez wezwania poszli do powstańczych oddziałów.
Kruszyniany nazywano niegdyś „Triniedzielnaja”, ponieważ wieś zamieszkiwali katolity i prawosławni – świętujący w niedzielę, Żydzi – świętujący w sobotę i Tatarzy – świętujący w piątek.
Mizar -cmentarz muzułmański w Kruszynianach.
Nieopodal meczetu, na skraju lasu znajduje się cmentarz muzułmański, czyli mizar. Cmentarz muzułmański zwany mizarem, posiada swój charakterystyczny układ. Wierni chowani są w nie ogrodzonych, pojedynczych grobach, zwróceni głową w kierunku zachodnim, tak aby w dniu Sądu Ostatecznego ułatwić im skierowanie się na wschód. Tablice nagrobne z półksiężycem i gwiazdą zawierają zwykle teksty sporządzone w dwóch alfabetach, często są to wersety z Koranu. Obok starych, ponad 100-letnich nagrobków, można spotkać zupełnie nowe mogiły. Potomkowie rodów tatarskich, których los rozrzucił po całym kraju, chcą być pochowani właśnie tutaj.
Meczet w Kruszynianach jest bardziej znany, moje serce jednak skradł meczet w Bohonikach a właściwie to Pani Eugenia, która potrafi pięknie opowiadać.