![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC00537-1-1140x760.jpg)
Granica i Zamość jeszcze senne. Przedwiośnie w Puszczy Kampinoskiej.
Ten rok w Puszczy Kampinoskiej jest wyjątkowy. Mieliśmy piękną śnieżną zimę, a teraz mamy przedwiośnie. Zaranie wiosny zaczyna się czasem już w lutym albo w marcu i trwa zwykle do początku kwietnia. Nasze polskie przedwiośnie, z pogodą w kratkę. W tym roku spełnia się polskie porzekadło: „W marcu jak w garncu”.
Codziennie rano w drodze do pracy mijam łąki i pola, mijam las, lubię patrzeć na stogi siana w Aleksandrowie. Powoli znikają z polskiego krajobrazy, możemy je jeszcze spotkać w Granicy i Starej Dąbrowie. Wyobrażam sobie wtedy jak pięknie pachnie łąka, lubię polne kwiaty, najbardziej maki i chabry, bardzo lubię jak pachnie rumianek. Uwielbiam chodzić boso po świeżo ściętej trawie skapanej jeszcze w delikatnych kroplach rosy.
Po śnieżnej zimie, nadeszły roztopy, łąki w okolicach Roztoki pokryła woda, mienią się w słońcu. Warto właśnie teraz odwiedzić „Dolinkę Roztoki”, trawy mają wyjątkowy kolor, przypominają złoto. Przyroda jeszcze senna, nie chce obudzić się do życia.
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC00432-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC00453-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC00473-1024x683.jpg)
Od dobrych dwóch tygodni obserwuję parę łabędzi, pierwszy raz spotkałam je w Aleksandrowie pływały po Kanale Łasica. Wcale się mnie nie bały, podpływały z zaciekawieniem. I tam pierwszy raz z tak bliska udało mi się zobaczyć parę żurawi. Teraz częściej widuję moją ulubioną śnieżnobiałą parę pływającą po rozlewiskach w Kazuniu Nowym. Wyobraźcie sobie, że można pływać po łąkach.
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC00550-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC00575-1-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC00561-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC00621-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC00624-1024x683.jpg)
Na Aleksandrowie rosną piękne wierzby, posadzone równo w rzędzie, to pamiątka po Olendrach dawnych osadnikach, zamieszkujących Puszczę Kampinoska, szczególnie polubili tereny Kazunia i nieistniejącego już Władysławowa i Karolinowa. To właśnie Oleandrze sprowadzili do Polski wierzbę. Tak, tak wierzba nie jest wcale taka polska.
Dziuplaste, świecące próchnem, rosnące na mokradłach wierzby od zawsze pobudzały ludzką wyobraźnię. lokowano w nich diabły i skarby. były bramą do tamtego świata. ale też od niepamiętnych czasów wierzbę uznawano za roślinę wiecznie miłującą życie i za jeden z ważniejszych atrybutów wiosny. wierzba kojarzy się także z inspirowaną ludową nutą muzyką Fryderyka Chopina. to symbol romantycznej natury Polaków, krajobrazu zarówno polskiego, jak i pozostawionego przez Olendrów.
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC00635-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC00590-1024x683.jpg)
Zamość – Puszcza Kampinoska.
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC01050-1024x683.jpg)
Są takie miejsca w Puszczy Kampinoskiej, do których można wracać w nieskończoność. Taka właśnie jest Zamość, ta skromna, prawie wyludniona już wioska znajdujące się w samy sercu Puszczy Kampinoskiej, tuż nieopodal Górek. Mieszkają jeszcze tam ludzie, ale jest ich już coraz mniej, coraz więcej gospodarstw wykupił Park. Łąki, pastwiska, pola uprawne powoli zamieniają się w las. Puszcza upomniała się o swoje. To właśnie tu, w tej malowniczej wiosce znajdziemy jeszcze ostatnie ślady po rolniczej przeszłości Puszczy Kampinoskiej – zdziczałe sady, zrujnowane budynki, piwniczki (ziemianki) w których kiedyś ludzie przetrzymywali zapasy na zimę a teraz służą za zimowisko dla nietoperzy.
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC01064-1-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC01067-1024x683.jpg)
Jesienią przywitały mnie tu pomarańczowe dynie i dorodne słoneczniki. Widok niecodzienny. A teraz wierzby „straciły głowę” – takie właśnie jest przedwiośnie w Puszczy Kampinoskiej. Bobry rozrabiają a drzewa tracą głowę. Zamość jednak ciągle czaruje.
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC01072-1024x683.jpg)
Granica – Puszcza Kampinoska.
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC01117-1-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC01119-1024x683.jpg)
Piękne, rozległe i łatwo dostępne podmokłe łąki znajdują się w pobliżu Kampinosu. Osoby bez samochodu mogą dotrzeć do Kampinosu z Leszna autobusem L29. Z Kampinosu do Granicy jest około 3,5 km. Wytyczono tu ścieżkę dydaktyczną „Skrajem puszczy” oraz wybudowano kładkę oraz niewielką wieżę widokową. Ścieżka dydaktyczna zaczyna się przy parkingu w Granicy i dalej prowadzi przez skansen budownictwa puszczańskiego oraz aleję III tysiąclecia.
Olszowieckie Błoto jest torfowiskiem niskim. Takie torfowiska powstają w dolinach rzek, na terenach okresowo zalewanych. Szczególnie pięknie jest tu wiosną w początkach maja zakwitają ogromne dywany kaczeńców. Występują tu cztery rodzaje storczyków: kukułkę szerokolistną, kukułkę krwistą, kruszczyka błotnego oraz storczyka kukawkę.
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC01120-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC01124-1-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC01126-2-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC01137-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC01166-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC01167-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC01170-1024x683.jpg)
Strach na wróble trochę przypomina mi „Marzannę”. Pierwszy dzień wiosny ciągle przed nami.
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC01178-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC01182-1-1024x683.jpg)
„Kapliczka Leśników”, została wybudowana przez kampinoskich leśników jako votum wdzięczności Matce Boskiej za odzyskanie przez Polskę w 1918 roku niepodległości. Według ustnych przekazów najstarszych mieszkańców gminy, kapliczka została zbudowana w latach 20-tych jak cała osada Nadleśnictwa.
Materiałem użytym do budowy kapliczki była cegła wyrobiona gospodarczym sposobem z gliny pochodzącej z Góry Kampinoskiej z posiadłości Kaźmierskich.
Od momentu jej powstania co roku w maju przed zachodem słońca, wszyscy mieszkańcy Granicy oraz okolicznych wiosek na głos dzwonka znajdującego się w kapliczce zbierają się na nabożeństwa majowe ku czci Matki Bożej.
Nabożeństwa te odbywały się także w okresie okupacji niemieckiej oraz po wyzwoleniu Polski, aż do lat 80-tych, kiedy to ludność polskich wiosek na skutek wykupu ziemi i gospodarstw opuściła swoje domostwa i przeprowadziła się do innych miejscowości i miast.
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC01185-1024x683.jpg)
„Chata Kampinoska” to drewniany dom którego właścicielem był Tomasz Połeć. Został postawiony w 1911 r. z budulca stuletniej większej chałupy. Architektura chaty jest typowa dla puszczańskiej wsi przedwojennego okresu. Wewnątrz domu są trzy izby. Pełniły funkcję mieszkalno-kuchenną. Jedynym opałem było drewno. Niegdyś pozyskiwało się go jako zapłatę za prace porządkowe w lesie.
Przed II wojną światową wieś Granica liczyła 40 gospodarstw, Zabudowa miała charakter „ulicówki”, co oznacza ustawienie domów po jednej lub dwóch stronach jedynej drogi we wsi, co wyglądem przypominało ulicę w mieście.
Do czasów wojny wszystkie budynki były pod strzechą. Poszycie zmieniano co 10-15 lat. Do krycia dachów nadawała się słoma żytnia, prosta ze zboża ręcznie młóconego. Każdy gospodarz sam wiązał słomę w snopki na strzechę. Niezbędnym elementem w każdej zagrodzie była studnia z żurawiem.
W chacie Połcia mieszkali rodzice z ośmiorgiem dzieci. Dom był z zewnątrz bielony wapnem jeden raz w roku przed Wielkanocą, Do bielenia ścian wewnątrz budynku dodawało się do wapna klej stolarski, co zapewniało większą trwałość. Podłogi, okiennice i drzwi są z surowego drewna. Kuchnia i piec chlebowy wykonane są z cegły wiązanej gliną z domieszką soli kuchennej.
*Źródło : Fragment wywiadu z Barbarą Szulczyńską prezesem Stowarzyszenia-Towarzystwo Kampinoskie umieszczonego w Kwartalnik Kampinoskiego Parku Narodowego numer 3(83) 2015 „Puszcza Kampinoska” str. 4-5
Roztoka – Puszcza Kampinoska.
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC00646-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC00643-1024x683.jpg)
Na Roztoce czasem zatrzymuje się wracając z pracy, jest tu duży parking. Widzę, że nie tylko ja lubię tu przyjeżdżać wieczorem. Zdjęcia zrobiłam spacerując zielonym szlakiem w kierunku „Babskiej Górki”. Zielony szlak ma coś w sobie takiego dzikiego, czasem strasznego, ja myślę, że właśnie tym szlakiem ganiają się „leśne duszki”.
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC00665-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC00668-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC00652-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC00656-1024x683.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC04817-75x75.jpg)
![](https://bloganki.pl/wp-content/uploads/2021/03/DSC06526-75x75.jpg)
2 komentarze
Paweł
Gratuluję ujęcia żurawii. Trudno je podejść, a co dopiero sfotografować.
Tylko raz widziałem żurawie z bliska. Będąc nad Biebrzą zanocowalem na ambonie, bynajmniej nie w celu przyniesienia ustrzelonego trofeum, tylko dla czystej przyjemności obcowania z przyrodą, Był weekend majowy i siarczysty mróz w nocy. O świcie para żurawii przeleciała dwa metry od ambony,.. Warto było marznąć!
Co ciekawe niektóre z tych ptaków wcale nie odlatują, W okolicach Zaborowa, w styczniu tego roku, przy pięknej wyżowej pogodzie i sporej jak na ostatnie lata pokrywie śnieżnej, cały klucz żurawi latał nad Puszczą, trabiąc donośnie: Byle do wiosny!
Pozdrawiam
Paweł
Anna
To zdjęcie to przypadek i zasługa mojej zielonek kurtki. Jadąc do pracy zauważyłam pływające łabędzie i zawróciłam, przy nich spacerowała ta para. Żurawie to ptaki niezwykłe, łączą się w pary na całe życie. Słyszałam, że najpierw uczą się wspólnego języka i że jak jedno z partnerów ginie to już drugie pozostaje samo, z innym żurawiem się nie zrozumie. Przed pandemią organizowane były często spacery po Puszczy z pracownikami KPN-u, ciekawych rzeczy można było się dowiedzieć. Oby wszystko wróciło jak najszybciej do normalności.
Pozdrawiam ciepło i przesyłam promyki słońca
Anka