-
Koloniści niemieccy w Puszczy Kampinoskiej.
Wiosna w Puszczy Kampinoskiej to magiczna pora. Wszystko budzi się powoli do życia. Zakwitają pierwsze przebiśniegi. Drzewa wypuszczają pierwsze młode listki. To też najlepszy okres, żeby odwiedzić stare cmentarze ewangelickie. Przyroda jeszcze nie obudziła się na dobre z zimowego snu, łatwiej wtedy dostrzec prześwitują spod zgniłych liści niemiecki napisy wyryte na kamiennych płytach. Nowe liście nie zasłaniają jeszcze ukrytych w krzakach pomników. Cmentarze ewangelickie w Puszczy Kampinoskiej niszczeją, co jakiś czas przypomina sobie o nich lokalna społeczność i wspólnymi siłami porządkuje teren na którym ostały się ostatnie nagrobki. Skąd w Puszczy Kampinoskiej wzięli się niemieccy osadnicy? „Puszczańskie brzegi były trapione klęską powodzi od niepamiętnych czasów. Dramatyczne momenty uwieczniły wszystkie kroniki…
-
Wilków nad Wisłą – Zawitała wiosna do „Krainy Olendrów”.
Zawitała wiosna do Puszczy Kampinoskiej, zawitała też do „Krainy Olędrów”. Już w XV w. sprowadzono do Polski osadników z Holandii, Flandrii i Fryzji, obeznanych z gospodarowaniem na terenach zalewanych przez powodzie. Na mazowieckim Powiślu pojawili się oni w XVIII w. Choć najczęściej byli Niemcami, zwyczajowo nazywano ich wszystkich Olendrami. Umiejętnie wykorzystywali muł rzeczny użyźniający grunty, które z raku na rok dawały lepsze plony, Domy budowali na usypanych sztucznie wzgórkach, pola grodzili wyplatanymi wiklinowymi płotami. Tworzyli doskonale zorganizowane wspólnoty. W wyniku II wojny światowej musieli opuścić swoje sioła. Do dziś przetrwały ślady ich gospodarki: nieliczne domy, kaplice, opuszczone cmentarze. Trafiają się w otoczeniu szosy wiodącej wzdłuż Wisły z Kazunia ku zachodowi,…
-
Skansen Osadnictwa Nadwiślańskiego w Wiączeminie Polskim.
Osadnictwo olenderskie na Mazowszu. Przemierzając Mazowsze drogami wzdłuż Wisły, z łatwością napotkamy domostwa wyraźnie odróżniające się od innych tradycyjnych chałup w regionie. Znajdują się one często na wzgórkach pośród płaskiego, nadrzecznego krajobrazu, w którym dominuje wierzba. Kto jest budowniczym tych domostw? Czyja ręka posadziła te wierzby tak równo, pomiędzy polami? Któż upodobał sobie tę zalewaną regularnie (przed budową wału) przez Wisłę krainę? Czyją pamiątką są zaniedbane resztki grobowych kamiennych tablic zapisanych obco brzmiącym językiem? Wydawałoby się, że jest to pozostałość jakiejś odległej kultury. A przecież żyją jeszcze ludzie, którzy pamiętają tych egzotycznych mieszkańców nadwiślańskich ziem. Żyją tu nadal ostatni potomkowie Olendrów – tak nazywano ludność przybyłą z terenów dzisiejszej Holandii.…
-
Ocalić od zapomnienia – Cmentarz Ewangelicki w Dziekanowie Leśnym
Na skraju Puszczy Kampinoskiej, w sąsiedztwie wsi Dziekanów Leśny znajduje się mały cmentarz ewangelicki, materialna pamiątka po niegdysiejszych mieszkańcach tej wsi – niemieckich kolonistach. Cmentarz Ewangelicki o powierzchni ponad 1700 m² założony został w II połowie XIX w. przez mieszkańców wsi Kolonia Dziekanowska ( późniejsza nazwa Dziekanów Niemiecki, obecna Dziekanów Leśny). Kolonia Dziekanowska powstała na części gruntów wsi Dziekanów stanowiącej od XII do końca XVIII w. uposażenie dziekanów kapituły katedralnej płockiej. Po trzecim rozbiorze Polski dawne majątki kościelne Dziekanów i Łomna stały się dobrami rządowymi, tworząc razem tzw. Ekonomię Łomna, którą w 1798 r. wydzierżawił Antoni Trębicki, protegowany króla Stanisława Augusta, poseł na Sejm Czteroletni, członek Kuźnicy Kołłątajowskiej. Gotówkę na…
-
Ocalić od zapomnienia – Szlakiem konwaliowym do cmentarzy Olędrów (Karolinów, Władysławów, Miszory i Famułki Łazowskie).
W początkach maja czerwony szlak turystyczny od Czaplińca przez Krzywą Górę po Posadę Cisowe zmienia się w długi ponad 10 km, przepiękny „szlak konwaliowy”. Konwalię majową w starożytności uważano za krewną lilii. W pogańskich czasach była kwiatem bogini jutrzenki i wiosny. Na jej cześć urządzano zabawy, a jej kwiaty noszono jako oznakę szczęścia i miłości. We Francji dzień pierwszego maja był jej świętem. Konwalia „wybawiała z kłopotu ludzi nieśmiałych, którzy nie są zdolni do wyznawania słowami swoich uczuć. Przyjęcie przez kobietę gałązki konwalii lub nawet szpilki do jej przypięcia, oznaczało wzajemność lub dawało prawo do składania hołdów (Janusz Kołodziejczyk, 1922) Od czasów średniowiecza konwalia była również rośliną leczniczą, używaną nie…
-
Ocalić od zapomnienia – śladami Olędrów (Mennonitów)
Wczoraj był dzień Wszystkich Świętych, tłumy na cmentarzu, każdy coś niesie. Starsza Pani z torbą zniczy próbuje przedostać się przez tłum. Jest jakby niewidzialna. Na pomnikach kwiaty, paleta barw. Ja lubię żółte chryzantemy, przywołują mi wspomnienia z dzieciństwa. Niektóre za mocno rozwinięte, gubią płatki, zapach świerku, blask świec. Jak byłam małą dziewczynką zawsze biegłam na groby Żołnierzy, paliłam świeczki. O Nich wszyscy pamiętają, a Ci ludzie tu leżą i świat o nich zapomniał. Listopad jakby nieswój, nie szary, nie ponury ale i tak napawa nostalgią – przemijanie. Dziś dzień zaduszny, dobry czas, żeby odwiedzić zapomniane cmentarze kolonistów. Wybrałam szlak „Wśród Olędrów (lub menonitów)” z książki ”Między Wisłą a Kampinosem” autorstwa…