-
„Ktoś tutaj był i był, a potem nagle zniknął i uporczywie go nie ma” – spacer po Cmentarzu Starym Ewangelicko -Augsburskim w Łodzi.
Na Cmentarzu Starym Ewangelicko-Augsburskim spoczywają twórcy dawnej potęgi Łodzi przemysłowej: fabrykanci, przedsiębiorcy i kupcy, których w Polsce nigdy zbytnio się nie ceniło. Przybyli tu oni, bądź ich ojcowie, głównie z ziem niemieckich” Saksonii, Prus, Nadrenii, Wirtembergii, skuszeni nadzieją pracy i zysków. Pozostali tutaj na zawsze, tworzyli to miasto i wrastali w nie. W ciągu dziesiątek lat budowali łódzki przemysł i swoje rodzinne fortuny. Herman Ernest Guenzel był właścicielem najstarszego na terenie Łodzi zakładu sztukatorskiego o nazwie „Suck und Putzgeschaft”, działającego przy ulicy Miłosza 37 (obecnie ulica Mikołaja Kopernika). Własny zakład sztukatorski założył w 1877 roku. Był wykonawcą większości wnętrz w budowanych przez fabrykantów pałacach i elewacji. Pomnik jest przykładem motywu…
-
„… żeby łzy mogły budzić z grobu umarłych a miłość kruszyć śmierci wrota” – spacer po Starym Cmentarzu w Łodzi
W ciągu zaledwie tygodnia na Starym Cmentarzu w Łodzi pożółkły liście i kasztany zaczęły spadać z drzew. Wypatrywałam wiewiórek, bo przecież każdy cmentarz ma swoje wiewiórki. Dostrzegłam tylko burego kota, który siedział na jednym z pomników. Przypomniał mi się wtedy cmentarz na Starych Powązkach w Warszawie, tam stałym bywalcem jest czarny kot, łasi się do wszystkich, ten jest jednak inny, nie jest taki łaskawy, raczej z niepewnością patrzy na ludzi. Pierwszy raz byłam tu tydzień temu, powoli zapadał już zmierzch. Pamiętam, że zaskoczył mnie wtedy widok srok, latały nisko nad grobami, dość osobliwy widok. Teraz jest środek dnia, liście nieśmiało tańczą na wietrze. Promyki słońca ogrzewają mi twarz, w powietrzu…
-
Sobótki – powitanie lata w Skansenie Ziemi Łowickiej w Maurzycach.
Kocham wieś, kocham te wszystkie wiejskie obrzędy, to proste życie. Życie, które podporządkowane jest porom roku, w którym przyroda wyznacza rytm. Kocham też kolor niebieski – kolor nieba. A najbardziej niebieski skansen znajduje się zaledwie 7 km od Łowicza w Maurzycach. Sobótki – powitanie lata w tradycji ludowej. Taka noc zdarza się tylko raz w roku – mowa o nocy świętojańskiej, która od dawna jest czasem zabaw i świętowania nadejścia lata. Wiąże się z nią wiele zwyczajów, które ukształtowały się w tradycji ludowej. U progu lata odprawiano dawniej prastare święta ku czci słońca i miłości, które dostosowały się później do chrześcijańskiego święta św. Jana. Kościół jednak nigdy nie zaaprobował tych zwyczajów, uznając je za pogańskie. W…
-
Młyny wodne na rzece Grabi w Ldzaniu-Talarze.
Moje marzenie to zamieszkać w takim starym młynie, w którym czuć jeszcze zapach mąki i słychać szum wody. Młyny wodne to od czasów średniowiecza często spotykany element krajobrazu dolin rzecznych. Zazwyczaj budowano je z dala od zabudowy wiejskiej, co prowadziło do powstawania osad młyńskich. Młyny poruszane siłą wody pojawiły się w Polsce na początku XII wieku, rozpowszechniły się zaś w okresie gospodarki czynszowej. Schyłek ich użytkowania nastąpił w XIX wieku wraz z rozwojem młynów motorowych. Pierwotnie z posiadaniem młyna wiązały się liczne przywileje, a jego właścicielem mógł być tylko król, książę, klasztor, biskup lub pan feudalny. Budowano je z drewna, choć bogaci właściciele stawiali młyny murowane, które miały nawet do…
-
„Folkowe Przystanki” – dzieła sztuki na przystankach PKS.
Nie w Galerii, nie w muzeum i nie na wernisażu, ale na przystankach autobusowych można zobaczyć prawdziwe dzieła sztuki. Już trzynaście reprodukcji obrazów, przede wszystkim klasyki polskiego malarstwa, można zobaczyć na wiatach przystankowych czterech gmin powiatu poddębickiego. Nietypowy artystyczny projekt to pomysł Fundacji „Tu Brzoza” z Nowego Pudłowa. Wielkoformatowe dzieła powstawały od 2 lat. Inspirowane są znanymi obrazami malarzy, głównie z okresu Młodej Polski. W projekcie nie chodziło o wierne kopie, a jedynie o inspirację i wykorzystanie głównych motywów oryginału. „Rusałka rudnicka” Autorski pomysł i wykonanie Marcin Jaszczak – Rudniki (gmina Pęczniew). „Wiejskie podwórko” Tadeusz Makowski, malowała Olga Pelipas – Drużbin (gmina Pęczniew). „Panna Młoda” Piotr Stachiewicz. Malował Sylwester Stabryła…
-
Ocalony świat Arkadii – Park romantyczno-sentymentalny.
Nad rzeczką Skierniewką, kilka kilometrów od Nieborowa, rozpościera się polska Arkadia. Ten sielankowy, romantyczny park krajobrazowy został założony przez księżną Radziwiłłową w 1778 roku. Ogród miał być idealną scenerią dla modnych wówczas sentymentalnych romansów. Niezwykła kraina stworzona na wzór starożytnej Arkadii, kryje wiele sztucznych ruin i świątyń dumania, nastrojowych kaskad, mostów i stawów, które w większości zachowały się do dziś. Najwspanialsza budowla w parku to Akwedukt nad kaskadą wodną. Przybytek Arcykapłana, zbudowany z cegły, rudy darniowej oraz fragmentów antycznych, gotyckich i renesansowych rzeźb, ma patio, krytą zagrodę, opasany murem dziedziniec oraz taras otoczony kolumnadą. Duże wrażenie robią także Świątynia Diany, Domek Gotycki oraz Dom Murgrabiego z kwadratową wieżą. Arkadia rozbudowana…
-
Odwiedziny u diabła Boruty. Sobota – Walewice – Bielawy – Tum – Łęczyca – Chruślin.
Tum i Łęczyca to miejscowości, gdzie naw pewno spotkamy diabła Borutę. Według legendy, Boruta pierwotnie był żyjącym w XIV wieku szlachcicem. Jego majątek ziemski oraz drewniany zamek znajdował się po zachodniej stronie zakola Liswarty w łąkach pomiędzy ówczesnymi wioskami: Ługami i Niwkami (współczesne nazwy tych miejscowości to Ługi – Radły i Panoszów), na co wskazują liczne wykopaliska archeologiczne. Około roku 1360, podczas budowy łęczyckiego zamku, król Kazimierz Wielki przejeżdżając w pobliżu, utknął w swej karecie na szerokich mokradłach. Silny młodzieniec o imieniu Boruta pomógł mu i w zamian za to otrzymał we władanie zamek. Istnieją legendy, iż Boruta przesiedlający się do otrzymanego zamku zabrał ze sobą garnek złota, ale ten był tak…
-
Na Pietrynie czuć już Magię Świąt ! Jarmark Bożonarodzeniowy na Piotrkowskiej w Łodzi.
Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami! Pandemia daje się wszystkim nieźle we znaki. Ostatnio jadąc do pracy słuchałam wywiadu z panią psycholog, która zalecała, żeby w tym roku wcześniej ubrać choinkę, ma to pozytywnie wpłynąć na Nasze samopoczucie. Wszystko wskazuje na to, że Święta w tym roku spędzimy zupełnie inaczej niż zazwyczaj. Codziennie słyszymy nowe ograniczenia wprowadzane przez rząd. A święta to przecież pachnąca choinka, Mikołaj, 12 potraw na stole, pierwsza gwiazdka a przede wszystkim Rodzina. Czym wobec tego jest tradycja ? „Pytasz dlaczego? No, bo tradycją nazwać niczego nie możesz. I nie możesz uchwałą specjalną zarządzić, ani jej ustanowić. Kto inaczej sądzi, świeci jak zgasła świeczka na słonecznym dworzu! Tradycja to dąb,…
-
Kolorowy zawrót głowy – Łęczyca miasto jak z bajki.
Nie widziałam bardziej kolorowego miasta niż Łęczyca. Poczułam się przez moment jak w bajce. Tak kolorowe domki możemy spotkać chyba tylko na kartkach książek dla dzieci. Magiczne miasteczko z bajkowym rynkiem, przepięknym zamkiem i „Diabłem Borutą” znajduje się zaledwie 30 kilometrów od miasta Łodzi. Nie wspomnę o przepysznych naleśnikach i rozpływających się w ustach lodach z naleśnikarni znajdującej się w rynku – istne „niebo w gębie”. Najdawniejsza łęczycka osada istniała już w VI wieku. Był to zespół złożony z grodu, wczesnomiejskiej osady targowej i kościelnego ośrodka na terenie dzisiejszego Tumu. Osadę koło kolegiaty nazywano Starą Łęczycą.Nowe miasto lokacyjne wykształciło się w XIII wieku (prawa miejskie nadano w 1267 roku) na terytorium ówczesnej…
-
Słynny diabeł – pan Boruta.
„W ciemnym lochu łęczyckiego zamku, przy rozpalonej drzazdze smolnej, siedział na beczce jakiś wąsaty szlachcic i pił z beczki. Miał na sobie karmazynowy żupan, pas złotolity, na rzemyku szabla; czapka rogatywka z siwym barankiem nie przylegała mu należycie, jakby coś jej zawadzało; jakoż kiedy chciał się poskrobać po głowie, ujrzałeś przy ręku pięć ogromnych pazurów, a za uchyleniem czapki — małe czarne rogi. Był to sławny diabeł, pan Boruta, co pilnował skarbów zamkowych, pozostałych w ukryciu od udzielnych jeszcze książąt Mazowieckich, Twarz miał wielką, rumianą; wąs potężny, obwisły spadał mu wraz z brodą na piersi; wzrostu wielkiego, szeroki w plecach, oczu iskrzących. Zachmurzony siedział na próżnym antale po małmazji, ale…