-
Żydowski Kazimierz – najbardziej klimatyczna dzielnica Krakowa.
Kraków co roku przyciąga miliony turystów. Jedną z najciekawszych atrakcji bez wątpienia jest Kazimierz – dawna dzielnica żydowska. Holokaust zdziesiątkował społeczność żydowską Krakowa. Przed II wojną światową Żydzi stanowili tu 26% ludności. Dziś jest ich jedynie kilka tysięcy w mieście liczącym ponad 780 tysięcy mieszkańców. Przez prawie pół wieku powojennej historii wiele kamienic Kazimierza stało pustych i zaniedbanych, niektórym groziło zawalenie. Dziś dzielnica znowu wypiękniała. Jednym z katalizatorów zmian stał się organizowany co roju Festiwal Kultury Żydowskiej, ściągający artystów i tłumy uczestników z całego świata. „Pełno ich nigdzie”. Przywracanie pamięci o polskich Żydach w przestrzeni miejskiej. Europa wciąż zmaga się z pamięcią o milionach Żydów zamordowanych podczas Holokaustu i zniszczeniem…
-
„Ktoś tutaj był i był, a potem nagle zniknął i uporczywie go nie ma” – spacer po Cmentarzu Starym Ewangelicko -Augsburskim w Łodzi.
Na Cmentarzu Starym Ewangelicko-Augsburskim spoczywają twórcy dawnej potęgi Łodzi przemysłowej: fabrykanci, przedsiębiorcy i kupcy, których w Polsce nigdy zbytnio się nie ceniło. Przybyli tu oni, bądź ich ojcowie, głównie z ziem niemieckich” Saksonii, Prus, Nadrenii, Wirtembergii, skuszeni nadzieją pracy i zysków. Pozostali tutaj na zawsze, tworzyli to miasto i wrastali w nie. W ciągu dziesiątek lat budowali łódzki przemysł i swoje rodzinne fortuny. Herman Ernest Guenzel był właścicielem najstarszego na terenie Łodzi zakładu sztukatorskiego o nazwie „Suck und Putzgeschaft”, działającego przy ulicy Miłosza 37 (obecnie ulica Mikołaja Kopernika). Własny zakład sztukatorski założył w 1877 roku. Był wykonawcą większości wnętrz w budowanych przez fabrykantów pałacach i elewacji. Pomnik jest przykładem motywu…
-
„… żeby łzy mogły budzić z grobu umarłych a miłość kruszyć śmierci wrota” – spacer po Starym Cmentarzu w Łodzi
W ciągu zaledwie tygodnia na Starym Cmentarzu w Łodzi pożółkły liście i kasztany zaczęły spadać z drzew. Wypatrywałam wiewiórek, bo przecież każdy cmentarz ma swoje wiewiórki. Dostrzegłam tylko burego kota, który siedział na jednym z pomników. Przypomniał mi się wtedy cmentarz na Starych Powązkach w Warszawie, tam stałym bywalcem jest czarny kot, łasi się do wszystkich, ten jest jednak inny, nie jest taki łaskawy, raczej z niepewnością patrzy na ludzi. Pierwszy raz byłam tu tydzień temu, powoli zapadał już zmierzch. Pamiętam, że zaskoczył mnie wtedy widok srok, latały nisko nad grobami, dość osobliwy widok. Teraz jest środek dnia, liście nieśmiało tańczą na wietrze. Promyki słońca ogrzewają mi twarz, w powietrzu…
-
Jesień w Puszczy Kampinoskiej- Obszar ochrony ścisłej „Karpaty”
„Któregoś wczesnego ranka w Dolinie Muminków Włóczykij obudził się w swoim namiocie i poczuł, że nadeszła jesień i czas ruszać w drogę.Taki wymarsz zawsze jest nagły. W jednej chwili wszystko się zmienia, temu, kto odchodzi, zależy na każdej minucie, szybko wyciąga namiotowe śledzie i gasi żar, zanim ktokolwiek przyjdzie przeszkadzać i wypytywać, i zaczyna biec, w biegu zarzucając plecak, i wreszcie jest już w drodze, raptem spokojny niczym wędrujące drzewo, na którym nie rusza się ani jeden liść. Tam gdzie stał namiot, świeci pusty prostokąt trawy. Później, kiedy zrobi się dzień, zbudzą się przyjaciele i powiedzą :„Odszedł, widać jesień się zbliża”. [*Źródło: Tove Jansson „Dolina Muminków w Listopadzie” ] Zawitała…
-
Spływ kajakowy Wkrą. Malownicza plaża na Zawadach.
Z Leszna nad Wkrę mam zaledwie niecałą godzinę jazdy samochodem. Woda mnie uspokaja. Zdarzyło mi się kilkakrotnie po pracy tu przyjechać na spływ. Kiedyś jeździłam do Jońca, ale teraz omijam to miejsce wielki łukiem. Jakoś świadczonych tam usług strasznie spadła, brudne kajaki, stare zniszczone kapoki. Podobnie jest z samochodami, które wożą ludzi. Udało mi się znaleźć w Borkowie wypożyczalnie kajaków, w której są nowe kapoki i widać, że właściciele dbają o sprzęt. W tym roku sporo czasu spędziłam na plaży na Zawadach. Bo nie ma nic przyjemniejszego niż odpoczynek z książkę nad samą wodą. Spływ kajakowy Wkrą. Odcinek Sobieski – Borkowo (17 km, 4,5 godziny w kajaku). Wkra to idealna…
-
„Morowe Baby”, drewniane cerkwiska, czas zatrzymany w zegarach słonecznych – kawałek Podlasia, którego zapewne nie znacie.
Przygodę z Podlasiem rozpoczęłam od Krainy Otwartych Okiennic, nocowałam wtedy u Pana Leszka i u Pani Lidii Długołęckich w Ecosoce. Jeszcze do dziś pamiętam smak naleśników i babki ziemniaczanej jaką przyrządzała Pani Lidia. To byli wspaniali ludzie, pełni ciepła i życzliwości i to właśnie Oni sprawili, że zakochałam się w Podlasiu bez pamięci. Najbardziej lubię okolica Bielska Podlaskiego i Hajnówki ja nazywam je „Drewnianym Podlasiem” to właśnie tam pełno jest kolorowych cerkwi, które dosłownie wyrastają z ziemi. Najpiękniej szumią łąki w okolicach Kaniuk, mieszka też tam wspaniały człowiek – rzeźbiarz ludowy Włodzimierz Naumiuk. Z kolei Ziemia Sokólska to dla mnie „Kraina Magii”, odnajdziemy tam świątynie z półksiężycem, zapomniane wiatraki i…
-
Żuławy Wiślane – w krainie Mennonitów i domów w kratę. Ciekawe miejsca, atrakcje.
Podmokłe tereny Żuław i Doliny Dolnej Wisły obfitują w pamiątki po dawnej kulturze i osadnictwie mennonickim. Mennonici zwani także „olędrami” to nazwa skrajnego w swoich poglądach odłamu religijnego holenderskich anabaptystów, którzy znaleźli na tych podmokłych terenach swoją drugą ojczyznę, uciekając przed prześladowaniami z terenu dzisiejszych krajów Beneluksu. W uwagi na swoje umiejętności w osuszaniu bagien byli życzliwie witani przez polskich władców na terenie Żuław i doliny Wisły. Mimo, że nigdy nie byli liczni, swoją wytrwała pracą przyczynili się znacznie do dzisiejszego wyglądu tych terenów. Prześladowani przez władze pruskie w XIX wieku ponownie opuścili te ziemie, a ich historię definitywnie zakończyły wysiedlania po II wojnie światowej. Pamiątką ich oryginalnej, surowej religii…
-
Sokólszczyzna – najmniej doceniany region Podlasia.
W Białousach na plantacji borówek stoi drewniany „Holender” – wiatrak „staruszek” pochodzi z 1880 roku. Nim przywędrował tu kilkakrotnie był przenoszony. Wybudowany został w Krukowszczyźnie, skąd został przeniesiony do Długiego Ługu, by w końcu w 1937 roku trafić na stałe do Białous. Profesor Jan Święch (najwybitniejszy specjalista w dziedzinie wiatraków) uważa, że wprawdzie cieśla powołuje wiatrak do życia ale to młynarz nadaje mu charakter. „Najważniejszym momentem było budzenie do życia. Do wiatraka wchodził cieśla z młynarzem i pokazywał mu, jak działają poszczególne mechanizmy. Ta inicjacja kończyła się poświęceniem i nadaniem imienia”. Ziemia Sokólska to kraina wiatraków, które niestety powoli odchodzą w zapomnienie. Dlaczego właśnie tu budowano wiatraki? Przede wszystkim ze…
-
Cerkiew Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Rogaczach – „Niebieskie Podlasie”.
Rogacze to maleńka miejscowość położona zaledwie 8 kilometrów od Milejczyc. Uwielbiam takie maleńkie wioski położone na końcu świata, ale nie zapomniane przez Boga. W takich miejscach mam wrażenie, że czas się zatrzymał, że już tak nie gna. Jak tu dotarłam dochodziła osiemnasta, miałam wrażenie, że jestem tylko ja i ta niebieska cerkiew, która wyrosła tu spod ziemi. Ostatnie promienie zmęczonego już słońca ogrzewały budzącą się po zimie ziemię. Wiosna na Podlasiu jeszcze dobrze się nie obudziła. Nie czuć było zapachu ziemi, nie śpiewały ptaki, tylko ta cisza i ja. Historia Parafii Prawosławnej p.w. Narodzenia N.M.P. w Rogaczach. Pierwsza nazwa miejscowości brzmiała Rohacze i od 1513 roku miejscowość ta weszła w…
-
Beskid Niski – co warto zobaczyć w najdzikszych polskich górach.
Beskid Niski to kraina łagodności, to też najmniej zadeptane polskie góry, idealne miejsce dla ludzi, którzy kochają ciszę, spokój i dziką przyrodę. Najpiękniejsze są tu doliny nieistniejących łemkowskich wsi i drewniane cerkwie. Łemkowie to grupa górali ruskich, której osadnictwo obejmowało tereny położone po obu stronach grzbietu Karpat. Po stronie północnej (polskiej), Łemkowie zamieszkiwali wąski klin ziemi długości stu kilometrów, obejmujący cześć Beskidu Sądeckiego, Beskid Niski, oraz mały zachodni skrawek Bieszczadów. Łemkowie zachowali swoją odrębność manifestującą się przede wszystkim wyznaniem grekokatolickim lub prawosławnym oraz mową zbliżoną do języka ukraińskiego. Po drugiej wojnie światowej zostali wysiedleni na zachodnie i północne ziemie Polski. W ostatnich dziesięcioleciach część Łemków powróciła w rodzinne strony. „Pasieniem…