-
Wyprawa z Leszna przez „Babską Górkę”, Nową Dąbrowę nad Wisłę – Puszcza Kampinoska.
„Traktem Napoleońskim nazywamy w Puszczy drogę, która otoczona brzozami i pachnącymi łąkami ciągnie się na zapleczu dawnej bazy cyrkowej w Julinku. Na starych mapach XVIII wieku i mapach z początku wieku XIX w tym właśnie miejscu widać drogę wiodącą od Leszna poprzez wieś Grabinę ku Kazuniowi, drogę zapewne wąską i rozwidlającą się w wielu kierunkach. Nazwę swą otrzymała po klęsce cesarza Napoleona pod Berezyną, jak wiele innych traktów, którymi powracała rozbita armia. Tędy wędrowali francuscy żołnierze od Zakroczymia, Modlina i Nowego Dworu zdążając ku szosie błońskiej, która wiodła na zachód. Leśnymi drogami wlekli się przeważnie maruderzy, wśród nich nie spotykano Polaków. Puszcza pamięta jednak do dziś francuskich maruderów: obdartych, wynędzniałych…
-
Żydowski Kazimierz – najbardziej klimatyczna dzielnica Krakowa.
Kraków co roku przyciąga miliony turystów. Jedną z najciekawszych atrakcji bez wątpienia jest Kazimierz – dawna dzielnica żydowska. Holokaust zdziesiątkował społeczność żydowską Krakowa. Przed II wojną światową Żydzi stanowili tu 26% ludności. Dziś jest ich jedynie kilka tysięcy w mieście liczącym ponad 780 tysięcy mieszkańców. Przez prawie pół wieku powojennej historii wiele kamienic Kazimierza stało pustych i zaniedbanych, niektórym groziło zawalenie. Dziś dzielnica znowu wypiękniała. Jednym z katalizatorów zmian stał się organizowany co roju Festiwal Kultury Żydowskiej, ściągający artystów i tłumy uczestników z całego świata. „Pełno ich nigdzie”. Przywracanie pamięci o polskich Żydach w przestrzeni miejskiej. Europa wciąż zmaga się z pamięcią o milionach Żydów zamordowanych podczas Holokaustu i zniszczeniem…
-
„Ktoś tutaj był i był, a potem nagle zniknął i uporczywie go nie ma” – spacer po Cmentarzu Starym Ewangelicko -Augsburskim w Łodzi.
Na Cmentarzu Starym Ewangelicko-Augsburskim spoczywają twórcy dawnej potęgi Łodzi przemysłowej: fabrykanci, przedsiębiorcy i kupcy, których w Polsce nigdy zbytnio się nie ceniło. Przybyli tu oni, bądź ich ojcowie, głównie z ziem niemieckich” Saksonii, Prus, Nadrenii, Wirtembergii, skuszeni nadzieją pracy i zysków. Pozostali tutaj na zawsze, tworzyli to miasto i wrastali w nie. W ciągu dziesiątek lat budowali łódzki przemysł i swoje rodzinne fortuny. Herman Ernest Guenzel był właścicielem najstarszego na terenie Łodzi zakładu sztukatorskiego o nazwie „Suck und Putzgeschaft”, działającego przy ulicy Miłosza 37 (obecnie ulica Mikołaja Kopernika). Własny zakład sztukatorski założył w 1877 roku. Był wykonawcą większości wnętrz w budowanych przez fabrykantów pałacach i elewacji. Pomnik jest przykładem motywu…
-
„… żeby łzy mogły budzić z grobu umarłych a miłość kruszyć śmierci wrota” – spacer po Starym Cmentarzu w Łodzi
W ciągu zaledwie tygodnia na Starym Cmentarzu w Łodzi pożółkły liście i kasztany zaczęły spadać z drzew. Wypatrywałam wiewiórek, bo przecież każdy cmentarz ma swoje wiewiórki. Dostrzegłam tylko burego kota, który siedział na jednym z pomników. Przypomniał mi się wtedy cmentarz na Starych Powązkach w Warszawie, tam stałym bywalcem jest czarny kot, łasi się do wszystkich, ten jest jednak inny, nie jest taki łaskawy, raczej z niepewnością patrzy na ludzi. Pierwszy raz byłam tu tydzień temu, powoli zapadał już zmierzch. Pamiętam, że zaskoczył mnie wtedy widok srok, latały nisko nad grobami, dość osobliwy widok. Teraz jest środek dnia, liście nieśmiało tańczą na wietrze. Promyki słońca ogrzewają mi twarz, w powietrzu…
-
Niebieskim szlakiem z Leszna do Zaborowa Leśnego – Puszcza Kampinoska.
Już od kilku lat w Wielką Sobotę zaraz po święceniu pokarmów wyciągam rower i jadę do lasu. Niebieski szlak z Leszna do Zaborowa Leśnego wczesną wiosną wygląda przepięknie. Lubię jak las budzi się do życia, wypatruję wtedy pierwszych oznak wiosny. Najpiękniej wyglądają wtedy białe jak śnieg zawilce. W niektórych miejscach, można wypatrzeć już żółte kaczeńce. To znak, że do Puszczy na dobre zawitała wiosna !!!!! Po długiej zimie pierwsze oznaki wiosny, pierwszy najmniejszy kwiatek, pierwszy listek sprawiają tyle radości. Od kilku lat w okresie wielkanocnym mieszkańcy Zaborowa, maleńki park przy kościele dekorują kolorowymi pisankami. W lesie zazwyczaj panuje wtedy cisza i spokój, ludzie zajęci są ostatnimi przygotowaniami do świąt. Niebieski…
-
Jesień w Puszczy Kampinoskiej- Obszar ochrony ścisłej „Karpaty”
„Któregoś wczesnego ranka w Dolinie Muminków Włóczykij obudził się w swoim namiocie i poczuł, że nadeszła jesień i czas ruszać w drogę.Taki wymarsz zawsze jest nagły. W jednej chwili wszystko się zmienia, temu, kto odchodzi, zależy na każdej minucie, szybko wyciąga namiotowe śledzie i gasi żar, zanim ktokolwiek przyjdzie przeszkadzać i wypytywać, i zaczyna biec, w biegu zarzucając plecak, i wreszcie jest już w drodze, raptem spokojny niczym wędrujące drzewo, na którym nie rusza się ani jeden liść. Tam gdzie stał namiot, świeci pusty prostokąt trawy. Później, kiedy zrobi się dzień, zbudzą się przyjaciele i powiedzą :„Odszedł, widać jesień się zbliża”. [*Źródło: Tove Jansson „Dolina Muminków w Listopadzie” ] Zawitała…
-
Ryga – czy warto odwiedzić stolicę Łotwy?
Ryga ma chłodny, północny, na pół skandynawski charakter, To bez wątpienia jedna z najpiękniejszych bałtyckich stolic. Największa atrakcją jest starówka, która została wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Kolorowe kamienice wzniesione z rozmachem robią nie lada wrażenie. Słynni „Trzej Bracia” przyciągają masy turystów, do tego wąskie, brukowane uliczki stwarzają niepowtarzalny klimat. Ze wszystkich miast w krajach nadbałtyckich Ryga jest najbardziej zruszczona. Łotwa była od dawna terenem migracji rosyjskiej. Największa fala rozpoczęła się po przyłączeniu Łotwy do ZSRR i trwała aż do 1989 roku. W przeciwieństwie do Anglików czy Francuzów, którzy opuścili swe kolonie, większość z Rosjan nie ma zamiaru wyjeżdżać z dawnych republik radzieckich. Jak to po mistrzowsku ujął Ryszard…
-
Spływ kajakowy Wkrą. Malownicza plaża na Zawadach.
Z Leszna nad Wkrę mam zaledwie niecałą godzinę jazdy samochodem. Woda mnie uspokaja. Zdarzyło mi się kilkakrotnie po pracy tu przyjechać na spływ. Kiedyś jeździłam do Jońca, ale teraz omijam to miejsce wielki łukiem. Jakoś świadczonych tam usług strasznie spadła, brudne kajaki, stare zniszczone kapoki. Podobnie jest z samochodami, które wożą ludzi. Udało mi się znaleźć w Borkowie wypożyczalnie kajaków, w której są nowe kapoki i widać, że właściciele dbają o sprzęt. W tym roku sporo czasu spędziłam na plaży na Zawadach. Bo nie ma nic przyjemniejszego niż odpoczynek z książkę nad samą wodą. Spływ kajakowy Wkrą. Odcinek Sobieski – Borkowo (17 km, 4,5 godziny w kajaku). Wkra to idealna…
-
Nowe Budy wioska, której już nie ma – Puszcza Kampinoska.
W powietrzu czuć wilgoć, zapach zgniłych liści miesza się z ziemią, tylko białe jak śnieg zawilce nieśmiało wyciągają główki do słońca. Pierwsze promyki słońca nie mogą przebić się przez gęsty las. A pomyśleć, że jeszcze niedawno to miejsce tętniło życiem. Nowe Budy znikły już całkiem z mapy, po wiosce zostały tylko piwnice ziemne, które służą teraz za zimowisko dla nietoperzy. Resztki fundamentów najłatwiej dostrzec wczesną wiosną, nim drzewa wypuszczą pierwsze liści. Z Leszna prowadzi tu Trakt Napoleoński. Od dłuższego czasu starałam się znaleźć jakieś informacje na temat Nowych Bud, nic jednak nie wpadało mi w ręce. Ostatnio przez przypadek natrafiłam na bardzo ciekawy artykuł o tragicznych dziejach mieszkańców Nowych Bud.…
-
„Morowe Baby”, drewniane cerkwiska, czas zatrzymany w zegarach słonecznych – kawałek Podlasia, którego zapewne nie znacie.
Przygodę z Podlasiem rozpoczęłam od Krainy Otwartych Okiennic, nocowałam wtedy u Pana Leszka i u Pani Lidii Długołęckich w Ecosoce. Jeszcze do dziś pamiętam smak naleśników i babki ziemniaczanej jaką przyrządzała Pani Lidia. To byli wspaniali ludzie, pełni ciepła i życzliwości i to właśnie Oni sprawili, że zakochałam się w Podlasiu bez pamięci. Najbardziej lubię okolica Bielska Podlaskiego i Hajnówki ja nazywam je „Drewnianym Podlasiem” to właśnie tam pełno jest kolorowych cerkwi, które dosłownie wyrastają z ziemi. Najpiękniej szumią łąki w okolicach Kaniuk, mieszka też tam wspaniały człowiek – rzeźbiarz ludowy Włodzimierz Naumiuk. Z kolei Ziemia Sokólska to dla mnie „Kraina Magii”, odnajdziemy tam świątynie z półksiężycem, zapomniane wiatraki i…