-
Malta – Mellieha. Gdzie autobus zawiezie i nogi poniosą – zwiedzania dzień 1
Pobudka o 3 rano i wyczekiwany urlop . O 6 rano mieliśmy wylot z Warszawy, tylko 2 godziny 40 minut i byliśmy już na miejscu. Początek lutego a Malta przywitała Nas piękną słoneczną pogodą. Jadąc z lotniska do hotelu, jakoś tak nie zachwycała. Tak sobie pomyślała, że Malta miała być taka mała a My tak długo jedziemy, gdzie te piękne kamienice, wąskie uliczki …. Do tego w hotelu okazało się, że doba hotelowa rozpoczyna się dopiero o 15-tej, a tu cały dzień przed Nami. Nam udało się, bo dostaliśmy pokój od razu. Hotel ogromny, usytuowany przy samej plaży. Obsługa bardzo miła i pomocna, jedzenie smaczne a najważniejsze przystanek autobusowy przy…
-
Symi (Simi) najbardziej kolorowa wyspa Dodekanezu.
Na wyspie Rodos byliśmy pod koniec kwietnia, przywitała Nas ulewa. Pamiętam deszcz tak lał, że po 10 minutach miałam wodę po kostki. Tak sobie pomyślałam, nieźle się zapowiada. Mieszkaliśmy w Stolicy , głównie ze względu na przepiękną starówkę. W tym okresie panowała jeszcze świąteczna atmosfera Prawosławni przygotowywali się własnie do Świąt Wielkanocnych. Oni obchodzą Święta Wielkanocne trochę inaczej niż u Nas, ale to w oddzielnym wpisie. Zdradzę tylko, że wszędzie było mnóstwo kwiatów. W planach mieliśmy rejs na wyspę Symi. Leży ona najbliżej wyspy Rodos. Bilety kupiliśmy bez problemu w porcie, wyszły o wiele taniej niż oferowali rezydenci w hotelu. Wcześniej umówiliśmy się na transfer z hotelu. Jest wiele historii…
-
Śladami opuszczonych wiosek, w poszukiwaniu grobu Tereski – cześć 2.
Zapach palonego drzewa w kominku. Wilgoć i zimny wiatr na policzkach. Promienie słońca, które mozolnie przebijały się przez chmury. Ostatnie kwiatki, które chciały ukryć się przed zimą. Dziwny smutek, ciężkie powietrze. Wszędobylska wilgoć Trasa: Leszno – Posada Łubiec – Lesznowska Droga – Sosna Powstańców – Grób Tereski – Zamość – Górki – Nowe Budy – Łubiec – Leszno.( ok 28 km) Nie daje mi spokoju nieodnaleziony grób Tereski. Byliśmy przecież tak blisko, wszystko było dokładnie zaplanowane, pamiętaliśmy o wszystkim, znicz, zapałki, prowiant na drogę. Ciągle myślę o Tej dziewczynie. Pan Franio opowiadał mi , że Tereska uczyła się na krawcową. Był nawet w miejscu odnalezienia ciała. Miała się tam odbyć…
-
Kościoły na Malcie
Dzień przed wyjazdem, jak wracaliśmy autobusem z Valletty, patrzyłam przez okno i podziwiałam te piękne kościoły. Słoneczko jasno świeciło, migały mi przed oczami widoki kolorowych kamieniczek, barwne balkony, spacerujący ludzie. Przez głowę przeleciała mi myśl, że fajnie byłoby tu zostać jeszcze na miesiąc. Tyle czasu chyba wystarczy, żeby wejść do przynajmniej co drugiego kościoła i poznać choć trochę jego historię. A jest ich na Malcie i Gozo łącznie 359 (313 na Malcie, i 46 na Gozo). Osobiście najbardziej ujęła mnie historia Kościoła Jajecznego w Mgarr. Pokazuje ona jaka siła i determinacja drzemie w ludziach. Daje świadectwo temu, że nie ma rzeczy niemożliwych. Mój Syn jednak stwierdził, że nie ma się…
-
Granica i poranne ptakoliczenie.
Rannym ptaszkiem to ja nie jestem, ale udało mi się jakoś dotrzeć na ptakoliczenie do Granicy. Bardzo lubię ptaki, mam budki lęgowe, karmniki. Zawsze w zimę zawieszam kulki z jedzeniem, rano piję kawę, odsłaniam drzwi balkonowe i obserwuję ptaki. Mam ze 4 książki o ptakach ale ciągle mam problem z ich odróżnianiem. Od wielu lat zamieszkuje u Nas para kosów, dobrze się czują u Nas też sójki. Rano najczęściej stołują się sikorki, problem jest z wróblami ich zwyczajnie u Nas nie ma. Raz udało mi się nawet spotkać dudka, przeleciał mi tuż przed samochodem. Ptakoliczenie miało się rozpocząć o siódmej rano, ja dotarłam w okolicach godziny dziesiątej. Dość często jeżdżę…
-
Wyspy Kanaryjskie – cztery siostry.
Uwielbiam Wyspy Kanaryjskie bo tam ciągle świeci słońce. W lato nie jest, aż tak gorąco jak w Grecji, więc można zwiedzać, plażować i odpoczywać. Pogoda wprost idealna. Upał tak bardzo nie doskwiera, a wiaterek sprawia, że jest bardzo przyjemnie. Słońce, wiatr i ten wulkaniczny krajobraz sprawia, że nie chce się wracać do domu. Fuerteventura Moja przygoda z Wyspami Kanaryjskimi zaczęła się od Fuerteventury. Pamiętam w magazynie podróżniczym zobaczyłam zdjęcie wiatraka. Niby zwykły wiatrak na tle bezkresnego błękitu a siedział mi w głowie. Lot z Warszawy do Puerto del Rosario trwa trochę dłużej niż 4 godziny. My byliśmy na przełomie kwietnia i maja. Pogoda jak na tą porę roku była bardzo…
-
Lefkada (Leukada) ukryty diament Morza Jońskiego.
Lefkada czaruje swoją autentycznością i wdziękiem. Wyspa, która nie ma jeszcze, aż tylu turystów. Skromna, zachwyca zielenią i bezkresnym błękitem. Piękne plaże i zapierające dech w piersiach widoki, z tak bardzo charakterystyczną grecką mgiełką. Smaczne, świeże jedzenie i bardzo życzliwi ludzie. Cisza, spokój, widać, że czas się tu zatrzymuje aby świat mógł na chwilę zwolnić. Małe, urokliwe domki i przytulne lokalne knajpki. Sklepiki starannie ozdobione, wyroby tak bardzo daleki od wszędobylskiej chińszczyzny. Świeże warzywa i owoce, pełno kwiatów, istna paleta barw. Taka w skrócie jest Lefkada. Lefkada leży u zachodnich wybrzeży Grecji, z lądem łączy ją przesmyk, który stworzyli Koryntyjczycy. My byliśmy tam w sierpniu 2017 roku. Najpierw polecieliśmy się…
-
„Mój mały kawałek nieba”
Siedemnaście lat temu snułam marzenia o ogrodzie. Początki były bardzo trudne. Mieliśmy przed sobą 1560 metrów nieużytków, zachwaszczonych z bardzo słabą piaszczystą ziemią. Dzięki pracy i determinacji z roku na rok powstawał „Mój mały kawałek nieba” – tak nazywam swój ogród. Uczyłam się na błędach, sadziłam przesadzałam i eksperymentowałam. Z prasy dowiadywałam się o wymaganiach roślin. Czytałam wszystko co wpadło mi w ręce na temat tego jak zagospodarować długą wąską słabo nasłonecznioną działkę. Tak bardzo chciałam mieć magnolię, pamiętam, jak pani ze sklepu ogrodniczego odradzała mi jej zakup – a jednak udało się, mam ją już 14 lat, pięknie kwitnie i cieszy oczy. Nasza działka graniczy z Puszczą Kampinoską, dzięki temu…
-
Bromierzyk – nawiedzona wieś wisielców.
Pamiętam jak byłam dzieckiem jeździłam z Rodzicami na grzyby na Bromierzyk. Już wtedy nie mieszkali tam ludzie. Pierwotnie plan był taki, że dotre do dwóch cmentarzy kolonistów w Karolinowie i we Władysławowie. Z Leszna to dość daleko, dni są coraz krótsze, a ja staram się jeździć na rowerze maksymalnie do 4 godzin. Spakowaliśmy rowery i pojechaliśmy na parking do Granicy, tam rozpoczęła się Nasza wycieczka. Trasa: Granica – Dąb Powstańców 1863 r. -Góra koło Świętej Teresy -Bromierzyk – Famułki Brochowskie– Granica.( ok 30 km) W samej Granicy można spokojnie spędzić cały dzień, opiszę to w oddzielnym wpisie. Ja zawsze zatrzymuje się na cmentarzu wojennym z grobami polskich żołnierzy z 1939…
-
Śladami opuszczonych wiosek, w poszukiwaniu grobu Tereski.
Łapiemy ostatnie promienie słońca. Mała wyprawa w nieznane ( tym razem nie szlakami tylko Traktem Napoleońskim) Trasa: Leszno – Posada Łubiec -Nowe Budy – Górki Kampinoskie – Zamość.( ok 20 km) Piękna złota jesień. Był las, były łąki, była woda i były spiżarki. Wertując Internet, w poszukiwaniu ciekawych miejsc natknęłam się na zdjęcie symbolicznego grobu upamiętniającego zamordowaną w tym miejscu w 1962 roku czternastoletnią Tereskę. Spakowałam plecak, zabrałam termos gorącej kawy (smakuje najlepiej w lesie) wyciągnęłam rowery i postanowiłam tam dotrzeć. Wyruszyliśmy z Leszna żółtym szlakiem w kierunku miejscowości Łubiec (odległość ok 5 km) Po prawej stronie mijamy ogrodzenie dawnej zimowej bazy cyrkowej w Julinku. Była tu kiedyś szkoła cyrkowa…