-
Lublin miasto z klimatem – ciekawe miejsca, atrakcje.
„Kozi Gród” tak żartobliwie nazywa się Lublin. Herbem miasta jest kozioł skaczący na krzew winorośli. Prawdopodobnie to przedstawienie występowało już na pieczęciach miejskich w 1401 roku, Kozioł i winorośl były atrybutem bogini Wenus, od której miała wywodzić się Julia z rodu juliańskiego, według podań Wincentego Kadłubka – założyciela miasta. Czemu wybrałam Lublin ? – już mówię, zafascynowana twórczością noblisty Isaaca Bashevis Singera ( który urodził się w Leoncinie bardzo blisko Leszna, tak tego Leszna w którym mieszkam) i jego książką „Sztukmistrz z Lublina” postanowiłam przenieść się do miejsca gdzie Jasza Mazur główny bohater powieści szukał swojej tożsamości. Jasza Mazur, choć tylko sztukmistrz, uchodził za majętnego i szczęśliwego człowieka – miał…
-
Młyny wodne na rzece Grabi w Ldzaniu-Talarze.
Moje marzenie to zamieszkać w takim starym młynie, w którym czuć jeszcze zapach mąki i słychać szum wody. Młyny wodne to od czasów średniowiecza często spotykany element krajobrazu dolin rzecznych. Zazwyczaj budowano je z dala od zabudowy wiejskiej, co prowadziło do powstawania osad młyńskich. Młyny poruszane siłą wody pojawiły się w Polsce na początku XII wieku, rozpowszechniły się zaś w okresie gospodarki czynszowej. Schyłek ich użytkowania nastąpił w XIX wieku wraz z rozwojem młynów motorowych. Pierwotnie z posiadaniem młyna wiązały się liczne przywileje, a jego właścicielem mógł być tylko król, książę, klasztor, biskup lub pan feudalny. Budowano je z drewna, choć bogaci właściciele stawiali młyny murowane, które miały nawet do…
-
Rowerem po Otwocku i okolicach. W poszukiwaniu najładniejszych „Świdermajerów”.
Czy rowerem da się jeździć po Otwocku ? – jasne, że się da. Otwock ma trasy rowerowe i bardzo ciekawe miejsca, które warto odkryć. Co prawda kupiłam mapę Otwocka i okolic – ale totalnie nie zdała ona egzaminu. Na stronie miasta Otwocka jest propozycja 5 tras rowerowych – ale jak dla mnie mało czytelna ( jestem wzrokowcem) i jakoś do mnie te trasy do końca nie przemawiały. Koniecznie chciałam zobaczyć cmentarz żydowski w Karczewie – Anielinie i rezerwat przyrody „Na Torfach”, oczywiście wisienką na torcie miały być otwockie „Świdermajery”. W Otwocku przy samej stacji PKP znajduje się duży bezpłatny parking, gdzie można zostawić samochód i wyruszyć w drogę. Na początku…
-
Olędrzy ludzie z żelaznych domów -Puszcza Pyzdrska.
Podążając śladami Olędrów trafiłam, aż do Wielkopolski. Ponoć „Każde miejsce opowiada swoją historię” – a jaką historię ma do opowiedzenia Puszcza Pyzdrska ? Co skrywają w sobie te lasy ? Puszcza Pyzdrska była do II wojny światowej obszarem wielokulturowym. Przez lata wspólnie żyli tu Polacy, Żydzi (głównie w miasteczkach tego obszaru) oraz osadnicy olęderscy. Burzliwe czasy II wojny światowej i lata powojenne spowodowały, że wiele tego dziedzictwa zostało bezpowrotnie utracone. Ludność żydowska, licznie zamieszkująca miasteczka na obrzeżach Puszczy Pyzdrskiej, została wymordowana. Olędrzy, którzy zagospodarowali centralną część Puszczy Pyzdrskiej, a byli w większości pochodzenia niemieckiego, uciekli przed nadciągającą armią radziecką lub zostali po wojnie wysiedleni. Po Żydach i ewangelikach pozostały tylko…
-
Góry Świętokrzyskie co warto zobaczyć. – Weekend w Polsce.
Czy świętokrzyskie czaruje? Trzeba przyznać, że pięknych widoków to tu nie brakuje. Szczególnie podobały mi się okolice Kokonina – to mała urokliwa wioska rozciągająca się wzdłuż skraju Puszczy Jodłowej po południowej stronie masywu Łysica. Warto odwiedzić też Muzeum Wsi Kieleckiej Park Etnograficzny w Tokarni, zobaczycie tam drewniane chaty kryte strzechą i oczywiście młyny wietrzne, kochane wiatraki. Moje serce skradła maleńka Góra Miedzianka, zwana „Świętokrzyskim Giewontem” – wdrapcie się na nią zobaczycie, że warto. Nie wspomnę o największej osobliwości parku o gołoborzach. Gołoborza są podobno tworami diabłów, które przyniosły w workach kamienie, aby zniszczyć klasztor na Świętym Krzyżu – odprawiane w nim nabożeństwa zakłócały sabaty czarownic urządzane na szczycie Łysej Góry.…
-
Chaty jak malowane – Zalipie .
Na kolorowe chaty natknęłam się przez zwykły przypadek, szukałam ciekawych miejsc, wartych obejrzenia. Drewniane chaty, kryte strzechą, bielone i ozdobione w kwieciste wzory na zdjęciach wyglądały przepięknie. Większość z nich skąpana w ostatnich promieniach zachodzącego słońca, wyglądają jak wyjęte z innego, lepszego, kolorowego świata. Uwielbiam skanseny, drewniane budynki i wiatraki, ale takich domów jak tam nie widziałam nigdzie. Niebieskie, drewniane domy są w Skansenie Ziemi Łowickiej w Maurzycach. Ale białych w kolorowe bukiety nie ma w żadnym innym regionie Polski. Nic dziwnego, że Zalipie nie dawało mi spokoju. Przy okazji pobytu na Ponidziu postanowiłam odwiedzić Małopolskę, odwiedzić kryte strzecha drewniane, białe chaty pomalowane w kwieciste wzory. Gdyby tak wyglądały wszystkie…
-
„Folkowe Przystanki” – dzieła sztuki na przystankach PKS.
Nie w Galerii, nie w muzeum i nie na wernisażu, ale na przystankach autobusowych można zobaczyć prawdziwe dzieła sztuki. Już trzynaście reprodukcji obrazów, przede wszystkim klasyki polskiego malarstwa, można zobaczyć na wiatach przystankowych czterech gmin powiatu poddębickiego. Nietypowy artystyczny projekt to pomysł Fundacji „Tu Brzoza” z Nowego Pudłowa. Wielkoformatowe dzieła powstawały od 2 lat. Inspirowane są znanymi obrazami malarzy, głównie z okresu Młodej Polski. W projekcie nie chodziło o wierne kopie, a jedynie o inspirację i wykorzystanie głównych motywów oryginału. „Rusałka rudnicka” Autorski pomysł i wykonanie Marcin Jaszczak – Rudniki (gmina Pęczniew). „Wiejskie podwórko” Tadeusz Makowski, malowała Olga Pelipas – Drużbin (gmina Pęczniew). „Panna Młoda” Piotr Stachiewicz. Malował Sylwester Stabryła…
-
Kolorowe Podlasie – historie w drewnie zapisane.
Chyba najbardziej lubię oglądać zdjęcia z Podlasia. Najczęściej do nich wracam, kolorowe cerkwie, drewniane domy z otwartymi okiennicami skradły moje serce. Nie sposób słowami opisać zachwytu jaki poczułam gdy zobaczyłam swoją pierwszą drewnianą cerkiew, pogoda była kapryśna, niebo straszyło deszczem, nagle pociemniało, aż stało się granatowe a moim oczom ukazała się połyskująca w słońcu złota kopuła, a chwile później ujrzałam przepiękną zieloną cerkiew stojącą tuż przy samej drodze, wśród drewnianych domów i wysokich drzew. Cerkiew św. Michała Archanioła w Trześciance. Cerkiew św. Michała Archanioła w Trześciance dosłownie „wyrasta” między pięknie zdobionymi domami. Trześcianka to staroruska wieś z piękną drewnianą zabudową. Zachowała ona rozplanowania z XVI w. Zabytkowy układ przestrzenny wsi…
-
Ocalony świat Arkadii – Park romantyczno-sentymentalny.
Nad rzeczką Skierniewką, kilka kilometrów od Nieborowa, rozpościera się polska Arkadia. Ten sielankowy, romantyczny park krajobrazowy został założony przez księżną Radziwiłłową w 1778 roku. Ogród miał być idealną scenerią dla modnych wówczas sentymentalnych romansów. Niezwykła kraina stworzona na wzór starożytnej Arkadii, kryje wiele sztucznych ruin i świątyń dumania, nastrojowych kaskad, mostów i stawów, które w większości zachowały się do dziś. Najwspanialsza budowla w parku to Akwedukt nad kaskadą wodną. Przybytek Arcykapłana, zbudowany z cegły, rudy darniowej oraz fragmentów antycznych, gotyckich i renesansowych rzeźb, ma patio, krytą zagrodę, opasany murem dziedziniec oraz taras otoczony kolumnadą. Duże wrażenie robią także Świątynia Diany, Domek Gotycki oraz Dom Murgrabiego z kwadratową wieżą. Arkadia rozbudowana…
-
Szopka, karuzela i osioł Franek. „Karuzela, karuzela na Bielanach”.
Las bielański na pewno pamięta czasy w których pierwsi mnisi kamedulscy Kongregacji Monte Corona zostali sprowadzeni na Polkowską Górę. Historia tego zgromadzenia zakonnego na terenach przy obecnej ulicy Dewajtis zaczyna się w 1639 r. kiedy to król Władysław IV Waza dokonał pierwszej fundacji na rzecz powstania pustelni położonej na skraju dawnej Puszczy Mazowieckiej. Drewniany kościół oraz domki pustelnicze zostały wybudowane jako wotum za zwycięstwo w kampanii smoleńskiej. Na kartach historii jako główni królewscy fundatorzy zapisali się także Jan Kazimierz oraz Michał Korybut Wiśniowiecki. Królewie za swoją dobroczynność zostali uwiecznieni na tablicach kommemoracyjnych, które znajdują przy wejściu do prezbiterium kościoła. Budowa zespołu klasztornego odbywała się etapowo. Wraz z rozwojem zgromadzenia drewniane domki zamieniano na murowane eremy. Każda przebudowa eremu miała osobnego fundatora, poza królem dofinansowania dokonali miedzy innymi: królewicz Jan Kazimierz, bp Ferdynand Karol Waza, kanclerz wielki koronny Jerzy Ossoliński,…